Builders of Egypt – Recenzja – Ktoś nie odrobił lekcji


Builders of Egypt to gra, która ma nawiązywać do nostalgii pozostałej po klasykach, jak Faraon z 1999 roku. Takie gry pojawiają się co jakiś czas i żadna z nich nie zdobywa szczególnej popularności. I mogę Wam śmiało powiedzieć, że Builders of Egypt dołączy do tego niezbyt chlubnego grona.

Builders of Egypt posiada dosyć ciekawą kampanię fabularną, gdzie podczas kolejnych misji będziemy wykonywać stawiane przez nas zadania i realizować cele postawione przez aktualnie panujących władców. Historie te będą próbowały w jakiś sposób nawiązywać do powstającej cywilizacji Egiptu, a my zaczniemy naszą zabawę na długo przed postawieniem pierwszej piramidy, jednak to na tym będziemy kampanię kończyć. Każdą misję poprzedza bardzo długie wprowadzenie, które opiera się na przedstawieniu różnych imion, miejsc, czy też sposobów działania starożytnych Egipcjan. Okazuje się więc, że Builders of Egypt przedstawia wielką wartość edukacyjną. I mówię to bez sarkazmu, tekstu do przeczytania jest tutaj naprawdę dużo i jeżeli ktoś szczerze chce poznać ciekawostki oraz informacje o tamtych ciekawych czasach, to Builders of Egypt jest grą idealnie skrojoną dla niego.

Builders of Egypt - Recenzja - Czy warto kupić?

Gorzej jest jednak jeżeli, podobnie jak ja, szukacie raczej kolejnej gry w stylu Anno 1800, przy której spędzicie setki godzin. Builders of Egypt może i ma swoje pochodzenie z klasycznych gier z 1999 roku, ale pozwólcie, że zestawię ten tytuł z bardziej aktualnymi grami bo nigdy nie darzyłem Faraona gorącym uczuciem i wolałem grać Warcrafta lub innego Gothica. Tak więc Builders of Egypt będzie od nas wymagać budowania domków, które połączymy drogami, zapewnimy im usługi i wreszcie stworzymy łańcuchy produkcyjne, z których będziemy zarabiać chleb. To nie jest metafora, starożytny Egipt nie miał waluty jako takiej i całość opierała się na handlu wymiennym i gra żeby to symbolizować stworzyła walutę o nazwie bochenek chleba.

Opisów i historyjek jest dużo. Jeżeli chcesz się czegoś nauczyć, to Builders of Egypt jest jedną z tych gier, które mogą to zrobić.

To nie jest wcale taki głupi pomysł i bochenki działają dokładnie tak jak monety w każdej innej grze. Głównym i nadrzędnym założeniem Builders of Egypt jest stworzenie łańcuchów produkcyjnych, które stworzą dobra, a te będziemy eksportować do innych osad. To samo działa w drugą stronę i będziemy importować brakujące nam zasoby do nas. Pomysł z założenia jest dobry, ale gorzej z wykonaniem. Całość nie daje większych możliwości niż np. Anno 1800, a jest jednocześnie zbyt mocno przekombinowane i niedopracowane. Przykładowo, każdy magazyn ma swoją własną przestrzeń magazynową, gdzie przetrzymywane są towary. Właśnie tak, magazyny się nie łączą i samo w sobie to nie jest złe, gorzej, że nie do końca gra wyjaśnia jak one działają. W każdym oddzielnie magazynie będziemy ustawiać jego własne konfiguracje które towary mają być eksportowane, dostarczane czy też importowane. Możemy je też wyłączać lub włączać, a także powinniśmy zadbać, by handlarze z innych miast mieli do nich łatwy dostęp.

Są też technologie. A że są one w większości bez sensu, to nie ma też sensu tutaj za bardzo zaglądać. Mechanika dodana by była, ale bez faktycznego wpływu na grę.

No i ten system w założeniu nie jest zły, ale nie działa za dobrze. Nasi obywatele nie zawsze reagują na polecenia dotyczące składowania przedmiotów, a jednocześnie kiedy niby wszystko jest dobrze, to możemy dostać komunikat, że handlarz nie może dotrzeć do magazynu, mimo, że ten stoi tuż przy drodze wjazdowej i jest tam wymagany towar który chcemy sprzedać. O co chodzi? Nie wiem, ale brak czytelności gry jest tutaj zbyt wysoki. Kolejnym takim elementem jest ulepszanie domków, które tutaj następuje automatycznie. I ponownie, podobnie jak w Anno będziemy realizować potrzeby mieszkańców. Każdy dom będzie miał swój interfejs i zobaczymy, która potrzeba jest aktualnie zaspokojona. Tylko dlaczego kiedy zbuduje obok osiedla kapliczkę, to potrzeba religijności nie jest zaspokajana? Dlaczego potrzeba posiadania mięsa nie jest zaspokojona, skoro bazar z tym towarem znajduje się dokładnie na przeciwko domu, ale natomiast jakiś dom w drugiej części miasta ma tą potrzebę zaspokojoną mimo, że tam nie ma ani towaru w pobliżu ani bazaru?

Builders of Egypt cechuje olbrzymi chaos i słaby tutorial. W każdej misji tutorialowej czeka na nas masa zakładek, które nigdy nie wyjaśniają wszystkiego. Przykładowo raz może być to poradnik by konfigurować magazyny, ale jednocześnie pomimo wymagań do realizacji tego punktu tutoriala jakiś punkt nie jest przez ten tutorial tłumaczenie. W sensie czemu akurat dla tego magazynu mam włączyć zbieranie surowców, a dla innego nie? Co to znaczy? Istnieje szansa, że ta funkcja była opisana gdzieś indziej, na przykład dwa rozdziały temu przy opisywaniu bazaru. Ale czy zbieranie surowców w magazynie oznacza, że będą one też skupować towar który mamy importować? Nie wiem, sprawdzić trzeba w praniu, ale nawet jeżeli coś się wydarzy, to nigdy nie wiesz czy tak miało być czy jest to po prostu jakiś bug, bo gra nie zarejestrowała zmiany konfiguracji.

Na zbliżeniach grze bliżej do tytułu z 1999 roku niż nowoczesnym grom z budowaniem miasta.

Builders of Egypt jest niestety grą w gruncie rzeczy brzydką. Jednocześnie monotonne i tak jakby ciosane modele budynków oraz przemykające między nimi ludziki psują uczucie realizowania jakiegoś wielkiego planu budowy miasta. Do tego dochodzą misje, gdzie na przykład musimy znaleźć jakiś przedmiot lub zaginioną osobę – jest to oczywista zrzynka z Anno 1800, tutaj jednak rozpikselowany ludzik w środku miasta wcale nie daje jakiejkolwiek frajdy z jego znalezienia. Twórcy nie zrozumieli, czemu ta zabawa została wprowadzano w Anno – mieliśmy wtedy przybliżyć grę i podziwiać ruch miasta, piękne animacje tłumu ludzi czy też szczegóły budynków. Tutaj tego po prostu nie ma, a przyglądanie się temu sprawi raczej, że się skrzywisz, a nie zaskoczysz. Plusem tego są jednak małe wymagania sprzętowe, ale co z tego, jeżeli gra i tak ma masę błędów i w zasadzie powinna mieć dalej status Early Access (w momencie tworzenia tej recenzji nie ma nawet osiągnięć na Steam).

Tutorial lubi na przykład zablokować nas w jakiejś strefie, gdzie musimy zbudować ściśle określone budynki.

Dużo zmieszania miałem podczas gry w Builders of Egypt. Z jednej strony gra posiada fajne mechaniki, z drugiej są one strasznie przekombinowane i po prostu nie działają jak należy. Coś, co jest jednocześnie proste w obsłudze, jak i bardziej złożone w innych grach tego typu tutaj jest trudne w obsłudze, ale jednocześnie daje prostsze rezultaty. Gra w Builders of Egypt to zabawa w suwaki, włączanie i wyłączenie ikonek w poszczególnych budynkach i zastanawianie się, czemu coś nie działa. Jednocześnie gra nie jest zbyt trudna i pomimo mojej potrzeby zbudowania perfekcyjnej osady większość celów realizowała się w zasadzie automatycznie. Po paru misjach w Builders of Egypt dalej nie wiem jak do końca grać w grę i to pomimo tego, że posiadam setki godzin nabite w innych city builderach. Fajne elementy w grze, takie jak duża liczba wskaźników opisujących rozwój naszego królestwa jak dobrobyt czy też religijność, zostały przytłumione przez niedociągnięcia, błędy i słabe przedstawienie mechanik w grze.

Jeżeli jednak z jakiegoś powodu chciałbyś zagrać w Builders of Egypt, to możesz kupić go w naszym Sklepie z Grami 🙂

Podsumowanie

Źle zaprezentowana i przekombinowana gra, która wcale nie oferuje więcej niż konkurencja. Raczej tylko dla fanów Starożytnego Egiptu.
Ocena Końcowa 4.0
Pros
- Duża i rozbudowana warstwa historyczna
- System handlowania
- Ciekawe wskaźniki opisujące rozwijanie się naszej osady
- Wpływ poprzednich misji na kolejne zadania
Cons
- Nieczytelna grafika
- Przekombinowane mechaniki nie dające tak wiele możliwości
- Frustrujący samouczek
- Sporo błędów
- Wiele wskaźników, które wprowadzają w błąd

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Serie fantasy dla dorosłych - co warto przeczytać? 8 propozycji!
Następny Cthulhu: Death May Die – Strach Przed Nieznanym - czy macki są fajne?