64 pola, 2 kolory, 16 bierek na kolor- szachy.  Wiecie już pewnie, o czym będziemy dzisiaj rozmawiać.

 Mr. Shaibel: Those things are called openings.
Young Beth: Is that one of them?
Mr. Shaibel: Yes. The Queen’s Gambit.

Szachy to gra strategiczna, której historia sięga nawet VI wieku n.e. Każdy gracz ma do dyspozycji króla, hetmana, dwa gońce, dwa skoczki, dwie wieże  oraz prawie całą Drużynę Pierścienia- osiem zwykłych pionów.

Jak w największym skrócie opisać zasady gry? Wspomniane sześćdziesiąt cztery pola to szachownica, na której rozstawia się łącznie trzydzieści dwie bierki (po połowie na gracza). Istotą gry jest pokonanie przeciwnika przez mata– postawienie figury króla przeciwnika w sytuacji, która grozi jego zbiciem, a on sam nie ma sposobu na obronienie się. Brzmi prosto, prawda? Czy wiecie, że zakończenie gry matem jest rzeczą dosyć rzadką? Większość graczy, którzy zdążą zauważyć w jakim kierunku idzie partia, poddają się. Dopuszczalne jest także zakończenie rozgrywki remisem.

Partia szachowa składa się z trzech części: otwarcia szachowego (debiutu), gry środkowej oraz gry końcowej.

Kolor biały rozpoczyna jako pierwszy.            

  1. e4 e5
  2. f4

Takim sposobem, dosyć okrężnie, doszliśmy do meritum. Czym właściwie jest GAMBIT KRÓLOWEJ?

Zaczniemy chronologicznie:

Po pierwsze: otwarcie szachowe, tzw. debiut otwarty. Technicznie rzecz biorąc jest to gambit królewski, ale zgłębiając się w źródła trafiłam także na drugą nazwę. Nazwa „królowa” uznawana jest jednak za termin potoczny.

Sam gambit jest to otwarcie szachowe, w którym gracz poświęca jedną lub kilka bierek, w zamian za uzyskanie lepszej pozycji.

Po drugie, w największym uproszczeniu: The Queen’s Gambit- powieść Waltera Tevisa z 1983 r., która opisuje życie niejakiej Elisabeth Harmon- jej drogę od sieroctwa, przez szachowe początki, status „cudownego dziecka świata szachów” do… właściwie to do osiągnięcia celów, jakie bohaterka stawia sobie w miarę dojrzewania.

Po trzecie, prawdopodobnie w większości przypadków powód, dla którego odkryliśmy powyższe dwa podpunkty: miniserial, który pojawił się na platformie Netflix kilka tygodni temu. Jest niczym innym, jak adaptacją powieści.

Nie, raczej nie gram w szachy. Otwarcie przyznaję się, że nie jest to dziedzina, w której jestem ekspertem. Same zasady poznałam niecałe pół roku temu, chyba na skutek kwarantannowej nudy. Zdarzało mi się wówczas wygrać kilka partii w aplikacji Lichess, jednak po jakimś czasie gra z komputerem przestała mnie bawić.

Aż do pewnego dnia, kiedy to Netflix i różnego rodzaju media zaczęły mnie atakować z każdej strony Gambitem Królowej. Jako, że ze zdolnością koncentracji jest u mnie ciężko i niedawno skończyłam Alias Grace- inny miniserial, który skradł mi serce, Gambit wydał się zachęcający.

Mr. Shaibel: How old are you?
Young Beth: Nine.
Mr. Shaibel: Nine years-old.
Young Beth: I’ll be ten in November.
Mr. Shaibel: To tell you the truth of it, child, you’re astounding.

Są lata 50. XX wieku. Dziewięcioletnia Elisabeth Harmon trafia do sierocińca Methuen, gdzie po jakimś czasie odkrywa czym są szachy, jak w nie grać i przede wszystkim to, że jest w tą grę absolutnie genialna. Serial przedstawia nam różne etapy z życia bohaterki- sierociniec, uzależnienie od „magicznych witamin”, nastoletnie życie po adopcji, początki w turniejach szachowych, co za tym idzie- początki sławy oraz rzeczy zupełnie zwykłe- dojrzewanie i serie „pierwszych razów” tej (nie)typowej nastolatki. Beth, nawet już jako młoda kobieta, zmaga się z nałogami, przeciwnościami losu i samotnością. Dużo? Niewiele- jeśli zapomnimy, że jest to seria siedmioodcinkowa.

To, co przyciągnęło mnie to Gambitu, to przede wszystkim przedstawienie gry jaką są szachy. One stoją w serialu na pierwszym miejscu. Ukazanie rozgrywek, strategii, dziesiątek otwarć, gier środkowych, końcówek (których swoją drogą Beth nienawidziła), studiowanie gier najlepszych graczy, poznawanie biografii Arcymistrzów- to wszystko sprawiło, że w pewien sposób zrozumiałam, dlaczego Beth je tak uwielbia. Być może zasady gry w szachy były jedyną stałą rzeczą w życiu bohaterki a sam rezultat gry zależał wyłącznie od niej.

It’s an entire world of just sixty-four squares. I feel safe in it. I can control it. I can dominate it. And it’s predictable. So if I get hurt, I only have myself to blame. Beth Harmon

Po dwukrotnym obejrzeniu serialu dalej było mi za mało. Zrobiłam więc rzecz, którą każdy rozsądny człowiek powinien zrobić na moim miejscu i dalej czuje niedosyt- przeczytałam powieść Waltera Tevisa. I wiecie co Wam powiem? Nie wiem czy kiedykolwiek spotkałam się, żeby serial w tak dokładny sposób oddawał słowa pisarza. Jasne, zdarzają się różnice, ale są one tak minimalne, nikłe i rzadkie, że nie mają żadnego wpływu na fabułę.

Dobra, nie mogę nie wspomnieć o polskim wątku. Zauważyliście jaką rolę zagrał w serialu Marcin Dorociński?  Muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona sposobem w jaki przedstawił postać Borgova.

Na koniec, w ogromnym skrócie- Gambit Królowej to książka (i serial) o tym, jak genialna dziewczyna dąży do uzyskania tytułu najlepszej szachistki świata. Sprawdźcie sami czy się jej to uda. POLECAM!

Beth Harmon: Yes, but chess can also be…
Miss Jean Blake: What?
Beth Harmon: Beautiful.

 

Poprzednio Call of the Sea - Recenzja - Tajemnicze tropiki
Następny Cyberpunk 2077 - Jak zarabiać pieniądze? Eurodolary dla każdego