Destiny 2 Witch Queen / Królowa Wiedźma – Recenzja – Najlepszy dodatek do gry od Bungie?


Królowa Wiedźma to najnowszy duży dodatek do jednej z najlepszych (albo i nawet najlepszej) strzelanki sieciowej, czyli Destiny 2. Twórcy mają spore wyzwanie przed sobą, gdyż poprzednie rozszerzenie o nazwie Poza Światłem było jednym z najlepszych dodatków w jakie grałem w ostatnich latach.

Akcja dodatku Królowa Wiedźma dzieje się jakiś czas po wydarzeniach z poprzedniego rozszerzenia. Skupiać się ona będzie na postaci Savathun, potężnej królowej roju oraz władczyni kłamstw, która w jakiś sposób uzyskała możliwość kontrolowania światła – tajemniczej mocy prosto od Wędrowca, która do tej pory była domeną jedynie strażników. W jaki sposób Savathun uzyskała potężne moce od wędrowca oraz jak powstrzymać nieśmiertelnych teraz oficerów roju? Na te i kolejne pytania dowiemy się w ramach śledztw i zadań fabularnych, które będziemy rozgrywać w trakcie gry. Całe rozszerzenie ma wibracje lekkiej gry detektywistycznej, w której będziemy zbierać poszlaki oraz szukać możliwości pokonania niesamowicie potężnej i jednocześnie inteligentnej istoty jaką jest Savathun. W fabule będziemy ledwo krok przed dokonaniami Królowej Wiedźmy, badając nie tylko jej teraźniejszość, ale nawet sięgającą tysięcy lat wstecz przeszłość. Fabuła dodatku trzyma niewiarygodnie wysoki poziom historii, do jakiego przyzwyczajają nas twórcy od lat. Ciekawe postacie, interesujące zwroty akcji, wiele tajemnic z pogranicza magii, mistycyzmu oraz technologii, gdzie wszystko to łączy się w niesamowitej mieszance postapokaliptycznej historii, jaką znamy z Destiny. Niech mi ktoś przypomni, czemu nikt nie zrobił filmu ani serialu w tym uniwersum?

Świat tronowy robi piorunujące wrażenie …

Sama rozgrywka nie zmieni się zbyt mocno w porównaniu do tego co znają starzy wyjadacze. Wcielamy się w strażnika, potężnego i nieśmiertelnego obrońcę ziemi, który za pomocą mocy światła oraz od niedawna i ciemności, będzie próbował powstrzymać Królową Wiedźmę przed zrealizowaniem swoich najbardziej tajemniczych planów. Będziemy eksplorować nową mapę, o nazwie Świat Tronowy, który jest uniwersum stworzonym przez Savathun oraz jej wiedźmy. Świat Tronowy jest czymś, czego jeszcze nie było w Destiny 2. Otóż wyobraźcie sobie całkiem sporą mapę pokrytą dżunglą, do której przyłączony jest olbrzymi kompleks pałacowy Roju. Z tym że nie jest to architektura stworzona z ciemności, a ze światła, dlatego też strażnicy pierwszy raz zobaczą coś tak jednocześnie okropnego oraz pięknego. Pojawią się także nowi przeciwnicy, w tym oficerowie roju używający światła oraz posiadający duchy. Walcząc z tymi monstrami będziemy musieli pamiętać, by po ich pokonaniu zniszczyć także zdradzieckiego ducha, który inaczej przywróci wroga do życia. Dodatkową ciekawą nowością jest całkowicie przebudowane drzewko próżni, które teraz funkcjonuje mniej więcej tak samo, jak Staza z poprzedniego dodatku. Mamy szereg dodatkowych efektów, które w różny sposób wpływają na pole bitwy i tym razem będą to umiejętności oparte na generowaniu niewidzialności na postaci oraz tłumieniu zdolności wrogów. O ile miałem na początku pewne obawy, czy gra zaoferuje tyle samo frajdy jak przy stazie, to teraz wiem, że niewidzialność daje całkiem fajne wrażenia w destiny 2 i pozwala na bardziej taktyczne granie.

… ale pod powierzchnią dalej skrywa się sporo ciemności

Sama kampania powinna starczyć na około 15 czy też 20 godzin gry. Potem jednak gracze odblokują szereg aktywności lub też zostaną rozwinięte stare. Do tego mamy obecnie aktywność nazwaną Psioniczną Wojną, gdzie wspólnie z siłami Kombinatu, będziemy próbować pojmać oficerów Roju w celu przesłuchania. Będziemy przy tym wdzierać się do ich świata myśli i próbować złamać ich wiarę w Savathun. Oprócz tego mamy szereg dodatkowych śledztw związanych z światem tronowym, które dadzą nam możliwość poznania dodatkowych sekretów oraz historii tego świata, a także odblokować potężne przedmioty i wzory pozwalające na tworzenie przedmiotów. To kolejna dodatkowa aktywność, która pojawiła się w Destiny 2. Teraz w ramach eksploracji będziemy regularnie zdobywać specjalne materiały oraz wzory kolejnych broni, które możemy tworzyć i rozwijać niezależnie od naszej postaci. Używając tych broni w trakcie wykonywanych zadań, będziemy zdobywać dla nich poziomy, które pozwolą na aktywację innych perków oraz jednocześnie samemu będziemy mogli stworzyć swoją idealną broń, nie licząc ślepo na szansę wypadnięcia jej w grze. Niestety, by odblokować najlepsze perki, będziemy musieli spędzić z daną bronią sporo czasu. Fajnie jednak, że twórcy dali możliwość graczom wyboru, czy wolą sami stworzyć broń i ją rozwinąć do idealnego poziomu, czy też liczyć na szczęście w zdobyciu wymarzonego przedmiotu. Muszę jednak przyznać, że z wielkim bólem przyjąłem wiadomość, że rozwijanie postaci w Destiny 2 to dalej średnia wypadkowa z poziomów noszonych przedmiotów. Ten system rozwoju jest irytujący i hamujący postęp, gdyż niektóre aktywności z końca gry są zamknięte właśnie za wysokim poziomem przedmiotów. Ten system jest irytujący i archaiczny i miałem nadzieję, że twórcy wreszcie od niego odstąpią, idąc np. w kierunku Guild Wars 2, gdzie całość jest dostępna po osiągnięciu odpowiedniego poziomu.

Mars wrócił, ale coś z nim nie tak. Krajobraz do którego przywykliśmy przecina się z krajobrazem ze złotego wieku. I gdzie jest Rasputin?

Muszę także przyznać, że Destiny 2 ma bardzo wysoki próg wejścia jak na grę MMO. Usunięcie poprzednich dodatków i podstawowej kampanii zwanej Czerwoną Wojną, praktycznie nie pozwoli graczom na poznanie pełnej historii tej cudownej gry (a jest co poznawać). Parę razy podczas moich livestreamów zachęcałem nowych graczy do rozpoczęcia zabawy z Destiny 2 i zawsze, kiedy do mnie wracali z feedbackiem, dowiadywałem się, że strzelanie rzeczywiście jest fajne, ale w sumie nie wiedzą oni o co chodzi. Skoro poprzednie części były takie ciężkie dla klienta, to czemu nie zrobić z nich oddzielnej gry, w której mielibyśmy możliwość grania tym samym strażnikiem? Jeden klient byłby samymi usuniętymi kampaniami, a drugi obowiązującą wersją gry? Wiele innych pozycji ma oddzielne moduły np. single i multiplayer – czemu Bungie nie zrobi oddzielnej wersji gry Legacy oraz Aktualnej?

Wielki dzwon. Naprawdę bardzo wielki dzwon

Królowa Wiedźma jest dodatkiem godnym swojej serii, może nie koniecznie lepszym od Poza Światłem, ale na pewno przynajmniej równie dobrym. Nowe mechaniki przypadły mi do gustu, a twórcy wyciskają z siebie wszystkie poty, by ta gra z 2017 roku dalej wyglądała przepięknie. Animacje oraz subtelny artyzm pokazany w Świecie Tronowym zostawia ślad w pamięci, a w pełni spolszczona polska wersja gry jest najwyższych lotów. To jedna z niewielu gier, w które wolę grać po polsku i mam wrażenie, że dubbing angielski jest po prostu słabszy. A może już się przyzwyczaiłem przez te lata? Szczerze mówiąc nie wiem. Tak czy inaczej Królowa Wiedźma spełniła moje oczekiwania co do dodatku i szczerze mówiąc, ciężko mi znaleźć tutaj coś co mi się podoba. Mam pretensje do pewnych elementów Destiny 2 będących w samym rdzeniu zabawy, ale sam dodatek jest zdecydowanie najwyższych lotów. Mogę nawet powiedzieć, że twórcy powinni brać przykład z Bungie i rozkładać ich rozszerzenia na czynniki pierwsze by zrozumieć, w jaki sposób należy robić dobre dodatki do gier. Twórcy Destiny 2 robią to po mistrzowsku.

Pola psioniczne nie są łatwą aktywnością, właściwie wymagają dużo uwagi oraz skupienia.

Podsumowanie

Bez zaskoczenia - fantastyczny dodatek do fantastycznej gry. Królowa Wiedźma to rozszerzenie, które przypadnie do gustu fanom serii.
Ocena Końcowa 9.0
Pros
- Intrygująca i oryginalna kampania fabularna, jak zawsze w Destiny
- Rozbudowane drzewko próżni oparte na niewidzialności daje masę frajdy
- Nowe lokacje zapadają w pamięć
- Oprawa audiowizualna i artyzm w grze na najwyższym poziomie
- Dodatkowe aktywności dające odpowiednie wyzwanie i frajdę
- System tworzenia broni idealnie wpasowuje się w dotychczasową rozgrywkę w Destiny 2
Cons
- Dalej rozwój postaci oparty o poziomy przedmiotów
- Wysoki próg wejścia dla nowych graczy
Poprzednio Fotel gamingowy czy ergonomiczny? Który warto kupić?
Następny Batman - recenzja filmu - Zemsta jest krwawa i brutalna!