Ewolucja – Unboxing – Tutaj wszystko się może zdarzyć


Witajcie 🙂 marzyliście kiedyś o stworzeniu swojego własnego, unikalnego gatunku zwierzęcia? A może interesujecie się biologią lub genetyką? Jeśli chodź na jedno pytanie udzieliliście odpowiedzi TAK, to znaczy, że gra Wam się spodoba. Dzisiaj przygotowałam dla Was unboxing gry planszowej Ewolucja od wydawnictwa Egmont, z linii Egmont Geek. To właśnie w tej grze wszystko rządzi się swoimi prawami i nawet króliki mogą być drapieżne.

Ewolucja jest bardzo ciekawą grą, w której tworzymy własny gatunek i naszym zadaniem jest oczywiście przetrwanie. Pamiętajcie, że najsłabsi umierają najszybciej. Ewolucja ma również głęboko ukrytą, subtelną negatywną interakcję co może spodobać się jej fanon. Bardzo dobrze działa na dwoje graczy, i potrzebuje sporo miejsca na dywanie bądź na stole. Optymalna liczba graczy wynosi od dwóch do sześciu a rozgrywka trwa około 60 minut. Bez zbędnego gadania zajrzyjmy do pudełka!

Tak się prezentuje opakowanie do gry. Jest wykonane z solidnej tektury i bardzo barwne, przeważają przyjemne dla oka pastelowe kolory.

 

Instrukcja do gry jest dosyć spora, ale bardzo jasno i klarownie napisana. Zasady są łatwe do przyswojenia.

 

W pudełku znajdziemy również karty pomocy gracza zawierające najważniejsze informacje. Jakże kolorowe w środku. Wykonane ze śliskiego papieru.

 

Tutaj na zdjęciu widzicie wodopój, czyli główne źródło pożywienia dla gatunków.

 

Ten miły przyjaciel jest znacznikiem pierwszego gracza. Skurczył się nieco i zdrewniał z wrażenia, ale to mu w niczym nie przeszkadza.

 

Był wodopój to musi być i jedzenie. Oto żetony pożywienia zarówno dla mięso jak i dla roślinożerców. Wykonane z grubej tektury, bardzo solidne.

 

Plansza gracza, wraz ze znacznikami. To tutaj będzie ewoluował nasz gatunek.

 

Znaczniki do planszetek graczy.

 

Tutaj mamy karty niezbędne do gry. Jak widać bardzo solidny pliczek. Karty są bardzo barwne, i dobrze wykonane, nie odkształcają się.
Poprzednio Turysta w Rzymie - Pierwsze wrażenia
Następny Elex - Recenzja - Gothic i wszystkie jego grzechy