Frostpunk Last Autumn, czyli Ostatnia Jesień jest kolejnym bardzo dużym dodatkiem do tej gorącej (zimnej) gry. Wydana w 2018 roku do dzisiaj grzeje (chłodzi) fanów na całym świecie. Zasłużenie otrzymała pierwsze tak duże DLC.

Masz szczęście drogi czytelniku, bo Frostpunk Ostatnia Jesień jest prequelem do historii opowiedzianej w oryginalnej wersji gry. Naszym celem będzie więc zbudowanie generatora, który jest naszym oczkiem w głowie w głównej kampanii i każdej historii pobocznej. Akcja dziać się będzie przed wydarzeniami, więc i zima jeszcze nie będzie tak męcząca. Wydaje się tobie, że w takim wypadku dodatek będzie łatwy? Hehe, zapomnij, to najtrudniejsze zadanie jakie przedstawił przede mną Frostpunk. Całość została nagrana na naszym kanale YouTube i możecie obejrzeć te odcinki poniżej.

Subskrybuj nasz kanał na YouTube

Całe pojedyncze przejście zajęło mi około 4 godziny, gdzie początek wyjątkowo źle zagrałem za bardzo się spiesząc i popełniając błędy, za które zresztą pokutowałem już do końca. Gra będzie nam oferować dwie ścieżki rozwoju i różne podejście do rozwiązywania problemu, więc jedno przejście by odkryć wszystkie tajemnice to za mało. Grając na normalnym poziomie trudności, musiałem naprawdę się nakombinować, a i tak tuż przed końcem niepokoje były bardzo wysokie i prawie przegrałem. Właściwie udało mi się rzutem na taśmę. Mimo to, gra mogłaby być ciut dłuższa, chociaż zagęszczenie wydarzeń jest olbrzymie, to szkoda że tak szybko się to skończyło.

Co jest więc gorszego od wiecznej zimy? Odpowiadając na pytanie zadane w nagłówku – oczywiście związki zawodowe i rozwarstwienie społeczne, bo to z nimi będziemy się bujać przez większość zabawy z dodatkiem. Cała zabawa będzie podzielona na około cztery etapy budowy generatora, gdzie dodatkowo będziemy musieli zmieścić się w odpowiednim terminie – dokładnie tak, mamy deadline, a jeżeli będziemy się za bardzo ociągać, to nie tylko kierownictwo będzie złe ale … trafimy na wieczną zimę, a bez generatora nie przetrwamy! Mamy więc tutaj wyścig z czasem, musimy wydobyć (zdobyć) odpowiednie surowce, zbudować odpowiednie elementy i złożyć je na placu budowy w działający generator. Wszystko podzielone na cztery fazy, na które to mamy terminy. Wydaje się skomplikowane?

Eventów jest za dużo. Wolałbym żeby gra była dłuższa i żeby były one rozłożone na większy czas gry. Ale może też i o to chodzi, żebyśmy ciągle byli przytłoczeni tymi wydarzeniami?

To teraz dodajmy do tego trochę sosu związanego z relacjami społecznymi, bo to jest najmocniejszy aspekt związany z dodatkiem. Mamy wielu robotników i niewielu inżynierów i prędzej czy później będziemy musieli wybrać stronę. I w tym momencie mamy tylko złe wybory i nawet nie możemy wybrać mniejszego zła, bo oba są bardzo złe. Możemy tylko wybrać co bardziej się będzie psuło, więc ja wybrałem stronę robotników, których było po prostu więcej, a nie chciałem mieć strajków w każdym miejscu pracy, bo to też kolejna mechanika z nowości. Powstały więc rady robotnicze, tuby propagandowe, aż wreszcie i tutaj, podobnie jak w podstawowym scenariuszu, musiałem przekroczyć granicę, bez której na pewno nie dowiózłbym zlecenia na czas.

Sprawca całego zamieszania i jedyna nasza nadzieja.

Oczywiście popełniłem wiele błędów, których gra nie wybacza. Nowi robotnicy, czy też rdzenie parowe oraz protezy dla inwalidów przybywają przez morze, które w pewnym momencie zamarza. O ile miałem spory zapas siły roboczej i materiałów, to zabrakło mi żywności, gdyż ją pasywnie zdobywa się przez porty rybackie, które oczywiście zamarzły. Gra mnie poinformowała wcześniej, że taka sytuacja może wystąpić, ale ja po prostu nie wziąłem tego na serio i jednocześnie nie zebrałem dość dużych zapasów. Chwilowa kreatywność wzięła górę i udało mi się znaleźć jakieś niewielkie zapasy gdzieś daleko od naszego placu budowy. Zupa z trocin i jakoś udało się dotrwać, ale grę kończyłem na granicy śmierci głodowej. Jest ciężko, znacznie ciężej niż w podstawowym scenariuszu i jednocześnie nigdy nie sądziłem, że gra strategiczna z aktywną pauzą spowoduje, że przy niej się spocę z nerwów. Mistrzostwo, wielkie gratulacje dla 11bitów.

Szczegóły i jakość tekstur są obłędne. Ta gra nie musiała tak pięknie wyglądać i dalej byłaby dobra. Ale wygląda i możemy podziwiać.

Graficznie także gra wygląda dużo lepiej. Co ciekawe Geforce Experience pozwala nam robić zdjęcia pod różnymi kątami i podziwiać naprawdę fenomenalne modele budynków, a zwłaszcza budowanego reaktora. Gra wygląda czytelnie i jednocześnie cudownie pięknie. No i ta muzyka, oczywiście poziom soundtracka został zachowany i absolutnie mnie porywa, na koniec scenariusza miałem oprócz mokrego od potu czoła, łzy w oczach. Nie potrafię wyobrazić sobie, jak można zrobić tak emocjonującą grę strategiczną, bo w podstawce nie miałem oporów przed wysyłaniem dzieci do pracy, tutaj jednak czuję olbrzymi ciężar moralny każdej decyzji, zwłaszcza że widać ich ciągłe efekty w postaci pojawiających się trochę za często eventów które lekko mnie wybijały z gry. Myślę że też miał być taki zabieg twórców, bo kiedy myślisz że jakoś to działa i będzie, to nagle pojawiał się wykrzyknik, coś pierdykło w budowanym generatorze, 10 osób jest uwięzionych pod ziemią, co możemy zrobić by ich uratować, uff mam jeszcze pięć rdzeni parowych to zrobię specjalne kombinezony, ale wtedy nie uda mi się ulepszyć portów by szybciej ogarniały potrzebne mi zasoby. Chyba będę musiał ich poświęcić, ale zaraz niezadowolenie jest za duże AAAAAAAAAAAAAAAAAA. Ten dodatek jest cudowny.

Dodatek kosztuje tylko 60 złotych na Steamie i uwierzcie mi, jeżeli polubiliście Frostpunka, to tutaj poczujecie się jak w domu, albo nawet gorzej, bo o to przecież chodzi w tej grze – ma być ciężko, ma być emocjonująco. Mechaniki zaprojektowano w taki sposób, byśmy ciągle musieli podejmować naprawdę trudne decyzje. Udało się, czekam z niecierpliwością na kolejne dodatki.

Podsumowanie

Dodatek dał mi więcej frajdy niż podstawka. Szkoda że był taki krótki. Świetne wyzwanie, gorąco (chłodno) polecam.
Ocena Końcowa 8.5
Pros
- chyba najbardziej emocjonująca gra strategiczna w jaką grałem
- aspekt społeczny, związki zawodowe czy problemy rozwarstwienia klasowego które dadzą nam w kość bardziej od wiecznej zimy
- trudna i niewybaczająca błędów
- żeby odnieść sukces najlepiej procentuje myślenie po za utartymi ścieżkami
- cudowna muzyka
- jeszcze lepsza grafika
Cons
- troszkę za dużo eventów, wybijają z gry
- dodatek mógł być dłuższy
Poprzednio Brzdęk w kosmosie Raban w próżni - recenzja - W kosmosie jednak ktoś słyszy, kiedy brzdękasz.
Następny Upadek Grace - Recenzja - Każda kobieta ma swój punkt krytyczny