Gloomhaven Jaws of the Lion – Paszcza Lwa – recenzja insertu E-Raptor


Kiedy gra ma kilogramy tektury i jeszcze prosi cię abyś wyszukał z tego tylko 3 elementy i położył na mapę a ci zajmuje to 3 minuty, bo nie wiesz w którym woreczku jest jaki maszkaron, to wiedz, że coś się dzieje. U mnie tak zadziało się w Gloomhaven, więc już dawno mieszka w insercie. Teraz, kiedy dopadłem Gloomhaven Jaws of the Lion, szybciutko zaopatrzyłem się w odpowiedni insert. Firma E-Raptor szybko podesłała swój projekt to złożenia i recenzji, co też poniżej czynie.

Insert do Jaws of the Lion, czy Paszczy Lwa – w polskiej wersji językowej składa się zaledwie z 4 elementów, dwóch dużych tacek i dwóch stojaczków na karty. Cały proces składania zajął 30 minut i nie użyłem do niego żadnego narzędzia poza własnymi parówkowatymi paluchami.

Na początku zaznaczę, że instrukcja nie jest najlepsza. Składa się z dwustronnie zadrukowanej kartki A4, gdzie po jednej stronie widnieje spis elementów i ich położenie na wytłoczkach, a na drugiej ogólny górny rzut każdego gotowego elementu ze wskazaniem jakie drewienko zajmuje które pole. Cały ambaras polega na bezklejowej naturze insertu. Część komponentów ma zatrzaski i przyciska inne aby nie wypadały, ale z lektury instrukcji nie wynika które winny być mocowane pierwsze, tak, aby nie rozbierać co chwilę konstrukcji kiedy musimy coś wetknąć pod spód. Dam wam kilka ważnych rad:

  • zaczynajcie od środka i dokładajcie koncentrycznie na zewnątrz,
  • nie wciskajcie zacisków
  • mierzcie wszystko 2 razy

Mając to w pamięci budowa powinna pójść sprawnie.

Pomimo słabej instrukcji, sama procedura składania insertu nie nastręczyła mi ogromnych problemów. Elementy wyciskamy z wypraski palcami, nie kruszą się, nie syfią miejsca pracy i nie wymagają piaskowania. Pasują do siebie bardzo dobrze, ale odrobinę latają, z uwagi na brak kleju. Zamiast chemicznego spoiwa postawiono na mechaniczne rozwiązania, małe zatrzaski na dłuższych kawałkach przypinające luźno włożoną siatkę centralną do podstawy. Poszczególne ścianki mają odrobinę luzu, ale nie ma szans, aby wyleciały. Generalnie byłem bardzo mile zaskoczony łatwością budowy.

Wypraska mieści w sobie wszystko co przyszło w grze Gloomhaven Jaws of the Lion, zakładam, że z kartami w koszulkach, bo dużo miejsca zostało, aby spokojnie weszły.

Omówienie komponentów

Wypraska ma tylko 4 komponenty, dwie duże tacki i dwa pojemniki na karty. Gloomhaven ma też 4 duże pudełka postaci oraz kilka mniejszych kartoników na figurki. Leżą one odpowiednio pod tackami i obok nich.

Tacka mniejsza

Tacka mieści liczniki zdrowia, karty statystyk potworów, koperty, potwory specjalne oraz znaczniki statusu. Budowa jej jest banalnie prosta, komponenty mieszczą się bezproblemowo. Nie rozumiem, dlaczego to właśnie w niej znajduje się miejsce na znaczniki stanów. Sama tacka nie ma żadnej funkcji w grze, a trzeba będzie i tak wydłubywać pojedyncze stany z pudełka, albo zrobić kupkę obok.

Tacka większa

Tacka mieści wszystkie potwory, żetony terenu, zdrowia, monety, dwa pudełka figurek i żetony pomocnicze. Budowa tej tacki zajęła najwięcej czasu. To tutaj moja rada zaczynajcie od środka i składajcie do zewnątrz się wam przyda. Po złożeniu wszystko trzyma się bardzo dobrze. Komory na potwory są dobrze zwymiarowane, nic nie wystaje ani nie lata. Przedział na dwa pudełka z figurkami wydaje się odrobinę przyciasny. Mieszczą się tam co prawda, ale na styk, bez luzu i z mocnym popchnięciem. Tacka niby pełni funkcję podajnika w grze, ale jest duża i trzeba ją całą wyjmować, aby mieć łatwy dostęp do monet czy punktów życia. Wolałbym, aby często używane tokeny miały oddzielną tackę od komponentów przydatnych tylko przy rozkładaniu scenariusza.

Pojemnik na karty duży

Pojemnik mieści pionowo wszystkie małe karty występujące w grze, czyli akcje potworów, modyfikatory ataku i przedmioty. Tutaj zostało mi sporo miejsca, bo mam karty bez koszulek, ale to dobra wiadomość. Kłopot w tym, że pojemniczki nie mają podziałek. Wszystkie przedmioty są razem, wszystkie potwory też, zawsze trzeba będzie szukać potrzebnych nam kart. Do tego dwa bieda separatory z gry nie pasują wielkościowo do przydzielonych im przegródek i trzeba reorganizować przestrzeń. Zdecydowanie najsłabszy element insertu. Nie pełni funkcji w grze i symbolicznie segreguje. Aha, i jedna jego krawędź jest odrobinę wyższa od leżącej przy nim tacki, przez co mapa miasta nie przylega szczelnie do komponentów pod nią.

Pojemnik na karty mały

Tutaj krótka piłka, mały pojemnik na karty przygód z przedziałką. Składa się go poniżej minuty, spełnia swoją rolę, można go wykorzystać w grze. Bardzo fajnie.

Test obrotu i pionowego składu

Po złożeniu i przepakowaniu gry do insertu zawsze nią potrząsam i przewracam, aby zasymulować zachowanie w plecaku lub przy pionowym składowaniu. Tutaj zrobiłem dwa takie testy.

Pierwszy nie wypadł dobrze, kilkanaście żetonów potworów wyleciało ze swoich przegródek i nawiedziło inne. Podobnie było z życiem i monetami. Postarałem się to naprawić przykrywając większość małych maszkaronów kaflem postępu żywiołów, a na tacce poniżej, koperta przykryła żetony stanów. Drugi test poszedł znacznie lepiej. Może 3 elementy zmieniły miejsce.

Werdykt

Insert do Gloomhaven Jaws of the Lion od firmy e-raptor jest łatwy w budowie, usprawnia przygotowanie gry, ale samej rozgrywki nie wspomaga. Trzy z czterech komponentów insertu przeznaczone jest do porządkowania zawartości w pudełku. Duży pojemnik na karty jest ledwo funkcjonalny jako sortownik kart, ale mały jest w pełni używalny w rozgrywce. Z dwóch tacek, duża może pomóc w grze, ale wolałbym aby była podzielona na dwie mniejsze. Umieszczenie żetonów statusu w dolnej tacce uważam za złą decyzję projektancką. Jeśli składujesz woje gry poziomo i nie masz problemu z przeglądaniem kart przy rozkładaniu gry, to insert się nada. Insert e-raptor niestety nie wspomaga samej rozgrywki, pionowego składowania gry oraz transportu.

Poprzednio Falcon i Zimowy Żołnierz – odcinek 2 – nowy Kapitan Ameryka dołącza do Avengersów?
Następny Najciekawsze premiery gier na PC i Playstation 5 - Kwiecień 2021