Gra książkowa – Koszmar Alicji W Krainie Czarów – recenzja


Powieść Alicja w Krainie Czarów autorstwa Lewisa Carrolla od dziesięcioleci nosi miano topowej lektury. Nie znam osoby, która nie zna historii młodziutkiej Alicji, która przez króliczą norę przedostała się do Krainy Czarów. Książka doczekała się mnóstwa adaptacji: filmowych, serialowych czy książkowych. Co jakiś czas na rynku pojawia się nowość, która przykuje moją uwagę. Tak samo było też z grą paragrafową Koszmar Alicji W Krainie Czarów od wydawnictwa Muduko.

Książka Koszmar Alicji W Krainie Czarów pojawiła się w sprzedaży na początku października tego roku, trochę ponad dwa tygodnie temu. Jej autorem jest Jonathan Green, na język polski przetłumaczona została przez Łukasza Małeckiego. Fizycznie to dosyć spora książka, ma 352 strony i dostępna jest w miękkiej oprawie. To niezwykle prosta w obsłudze gra paragrafowa. Tutaj może powinnam zatrzymać się i mniej wtajemniczonej wytłumaczyć czym właściwie są tego typu gry. Gra paragrafowa/ gra książkowa opiera się na wyborze. Gracz czyta opis początkowego paragrafu, po czym dostaje możliwość wyboru kolejnego kroku: na przykładzie Koszmaru… czy pobiec za królikiem, czy podnieść kluczyk, co zrobić z ciastem, z kim porozmawiać. O wszystkim decyduje osoba trzymająca książkę w dłoni. Zależnie od wybranej opcji gracz odsyłany jest do kolejnego paragrafu. Właściwie można to nazwać samodzielnym pisaniem książki, bo decyzja zależy wyłącznie od grającego.

Koszmar Alicji W Krainie Czarów

O Koszmarze Alicji

Wydawnictwo Muduko reklamuję książkę w następujący sposób:

„Czy zastanawiałeś się kiedyś, co by było, gdybyś to TY decydował o losach Alicji z Krainy Czarów?  Czy miałbyś na tyle odwagi, aby napisać własny scenariusz, pogrążając bohaterkę w koszmarze lub pomagając jej odnieść zwycięstwo? Czy napiłaby się eliksiru z tajemniczej butelki z etykietą „wypij mnie”? Zaufała Szalonemu Kapelusznikowi? Dołączyła do herbatki z Marcowym Zającem i Susłem?  Przyszedł właśnie czas na Twoją wersję tej znanej historii!  W Koszmarze Alicji w Krainie Czarów to TY decydujesz, jakimi ścieżkami podąży tytułowa bohaterka, jakim wyzwaniom stawi czoło i z którymi dziwnymi mieszkańcami Krainy Czarów stoczy walkę. Ale uważaj! – od Ciebie zależy, czy misja Alicji zakończy się sukcesem czy dziewczynka pogrąży się w koszmarze. 

Jesteś gotów, by wskoczyć w głąb króliczej nory?”

I dokładnie ten opis przyciągnął mnie do tejże pozycji. Trochę mnie zawsze ciekawiło co by się stało, gdyby Alicja nie wskoczyła za królikiem do nory. Wreszcie dostałam możliwość wyboru, z którego ostatecznie, przy pierwszym graniu, nie skorzystałam. Mówię, że za pierwszym, gdyż  w Koszmar Alicji w Krainie Czarów można grać wielokrotnie, za każdym razem zmieniając swoje odpowiedzi i kreując historię Alicji na wiele różnych sposobów. Nawet jeśli w trakcie rozgrywki Alicja wyczerpie wszystkie punkty wytrzymałości i zginie, możesz rozpocząć zabawę od nowa.

Jak to, Alicja zginie? Tak drogi czytelniku, życie Alicji często jest zagrożone, przyjdzie jej stanąć do walki z niejednym przeciwnikiem, często o sukcesie zadecyduje wyłącznie los. W którymś momencie misja Alicji prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem i będzie należało rozpocząć ją ponownie.

Koszmar Alicji W Krainie Czarów

Rozgrywka

Aby rozsiąść się wygodnie z Koszmarem Alicji niezbędne będzie przygotowanie kilku akcesoriów: ołówek z gumką i kości do gry, które wymienić można także na zwykłą talię kart. Tutaj wielki plus – kości idealnie sprawdzają się przy zabawie w domu, gdzie nie jesteś aż tak ograniczony przestrzenią. Z kolei talia kart idealnie sprawdzi się w podróży – odpowiednikiem oczek na kości są wylosowane karty (liczby to zwyczajne punkty, figury mają 11 punktów a AS ma ich 12). A wiecie co jest najlepsze? Możecie całkowicie pominąć zasady książki paragrafowej i zwyczajnie czytać strona po stronie, z założeniem, że wszystkie walki Alicji zakończyły się pozytywnie. MEGA opcja!

Kiedy zbierzesz już odpowiednie przedmioty możesz zabrać się za kształtowanie postaci i nadawanie Alicji kluczowych cech: zwinności, rozumu, szaleństwa, walki i wytrzymałości. Do niektórych cech książka sama początkowo przydzieli odpowiednią punktację, jednak o większości decyduje się samodzielnie. Cechy dziewczynki ulegają zmianie w trakcie rozgrywki, przykładowo przy walkach może maleć wytrzymałość, dlatego niezbędny jest ołówek z gumką. Cechowanie Alicji jest przejrzyście i czytelnie opisane w książce, co właściwie powtarza się przez całą rozgrywkę. Wszystko opisane jest krok po kroku, sposoby walki, zbierania przedmiotów, testowanie i odzyskiwanie cech. Nie miałam ani jednego problemu ze zrozumieniem zasad, nie było chwili zawahania jeśli chodzi o odpowiednie przygotowanie do gry czy właściwą rozgrywkę.

Kiedy określisz i rozpiszesz cechy Alicji na arkuszu przygody (jest ich kilka, specjalnie dla wielu rozgrywek), możesz ruszać do wstępu i następnie paragrafu numer 1. Stamtąd gracz przeniesiony zostaje w wir swojej wyobraźni a każdy kolejny krok zależny jest od wyboru lub wyniku stoczonej walki (często zwyczajnego losu). Głównym zadaniem Alicji będzie wystąpienie przeciwko oszalałej Królowej Kier oraz ocalenie przed nią istot w Krainie Czarów.

Koszmar Alicji W Krainie Czarów
Niektóre z ilustracji perfekcyjnie nadają się na kolorowankę antystresową 😉

Wrażenia z gry

Muduko zaproponowało całkiem ciekawe podejście do z pozoru już oklepanego tematu Alicji… i pozwoliło graczom na samodzielne decydowanie o losach dziewczynki. Najpierw zjesz, czy wypijesz? Może w ogóle nie pobiegniesz za królikiem do nory? Cała przygoda faktycznie zależy wyłącznie od Ciebie! Miałam jednak czasem zawahania co do podejmowanych wyborów, zwłaszcza na początku. Ponieważ znam przygody Alicji, łapałam się na tym, że wybieram opcje dosyć tendencyjne i oczywiste. Czy pójść za królikiem? Nawet jeśli porządnie zastanawiało mnie co się stanie, kiedy tego nie zrobię, i tak wybrałam opcję króliczej nory – zwyczajnie nie mogłam się powstrzymać i doprowadzić do sytuacji, w której Krainy Czarów nie odwiedzę. Obiecałam sobie jednak, że następnym razem zaszaleję i wybiorę rzeczy nieoczywiste. I to mi się w Koszmarze Alicji w Krainie Czarów podoba najbardziej – grać można kilkukrotnie, z całkiem nową historią. Alicję można poprowadzić przez różne przygody, rozpoczynając grę od nowa i wybierając inne warianty.

Można też podzielić się książką z rodzeństwem albo znajomymi żeby zobaczyć jaką wersję wydarzeń uda się im stworzyć. W wolnej chwili podrzucę Koszmar… narzeczonemu, bo jestem bardzo ciekawa jaką ścieżkę wybierze. Z pewnością będzie to mniej oczywiste niż moje pierwsze wybory.

Rozgrywkę umilają piękne ilustracje stworzone przez Keva Crossleya. Dzięki nim jeszcze bardziej wczuwamy się w mroczny klimat, który podąża za nami ze strony na stronę. Pozwalają one na wizualizowanie sobie kolejnych wydarzeń, co sprawia, że rozgrywka dostaje nutkę „realizmu” (o ile  królik z zegarkiem zamiast wnętrzności stanowi jakikolwiek wymiar rzeczywistości).

Koszmar Alicji w Krainie Czarów spodoba się każdemu – czy to dopiero zaczynającemu przygodę z książkami paragrafowymi, czy to doświadczonym w tym temacie. Uważam też, że byłby to dobry prezent, którym można obdarować znajomych.
Koszmar Alicji… to pozycja idealna na zbliżające się miesiące jesienno – zimowe i świetna alternatywa dla „zwykłych” książek.

Poprzednio Succubus - Recenzja - Nareszcie piekło na jakie zasługujemy!
Następny Premiera Demon Slayer, godnego następcy serii bijatyk Naruto?