W ostatni weekend odbyła się zamknięta beta gry Marvel’s Avengers, która powoli zbliża się na wszystkie znaczące platformy do grania. Jak się prezentuje gra w obecnym stanie? Zapraszam do moich pierwszych wrażeń z rozgrywki.

Marvel’s Avengers to gra od studia Crystal Dynamics, która w swoim portfolio ma takie tytuły jak ostatnia trylogia Tomb Raider czy też już troszkę zapomniana seria Legacy of Kain. Marvel’s Avengers jednak w swojej rozgrywce będzie przypominać całkowicie inne tytuły. Udało mi się ograć dwie pierwsze misje fabularne oraz trochę pobawić się systemem rozwijania postaci. Całość możecie obejrzeć na naszym kanale.

YouTube player

 

Nie bądź elf, dej suba!

 

W pierwszym zadaniu, będącym prologiem w stosunku do całej gry, będziemy się wcielać po kolei w pięć różnych znanych nam osobistości. W pierwszej misji zagrałem odpowiednio jako Thor, Iron Man, Hulk, Kapitan Ameryka oraz Czarna Wdowa. Niestety nie miałem przyjemności zapoznać się głębiej z kombinacjami każdej z postaci czy też jej umiejętnościami. Najważniejsze jest jednak to, że każdą postacią gra się zupełnie inaczej: Hulk to chodzący czołg i gramy dokładnie w taki sam sposób, poprzez smashowanie przycisków na padzie, póki wróg nie zostanie wbity w ziemię razem ze stojącym obok czołgiem. Iron man natomiast opiera się na swojej broni dystansowej oraz potrafi latać i robić bardzo długie uniki. Finalnie zawalczyliśmy z Taskmasterem jako Czarna Wdowa, która natomiast była specjalistką od przerywania ataków wroga oraz posiadała pistolety pozwalające jej kontrolować walkę z dystansu.

Fabularnie wszystko prezentowało się tak samo jak w trailerze: miasto zostaje zaatakowane, a Helicarrier Avengersów zniszczony przez splot dziwnych przypadków, które finalnie doprowadziły do powstania nowych osobistości o specjalnych mocach. Avengersi się rozpadli, a za utrzymanie pokoju odpowiada korporacja AIM, zajmująca się robotyką oraz dostarczaniem uzbrojenia. Większość Avengersów odeszła więc na wygnanie i słuch po nich zaginął.

 

W drugiej misji, już całkowicie ekskluzywnie, pokierujemy krokami naszego zielonego kolegi, czyli Hulka aka Bruce Banner. Ten będzie szukać śladów Jarvisa i szybko zostanie zaatakowany przez pobliskie siły AIM i rozdzielony ze swoją towarzyszką Ms. Marvel. Tutaj już będziemy mogli się przyjrzeć bardziej rozwojowi postaci oraz tego w jaki sposób poprawiamy nasze statystyki. Wygląda to podobnie do np. Destiny 2, gdzie będziemy wyposażać cztery pola naszej postaci (dla każdej inne). I tak dla Hulka wymienimy implanty czy też inny kręgosłup, czym poprawimy jego statystyki oraz zaprojektujemy postać w taki sposób, by działała tak jak chcemy. Dodatkowo zdobywamy punkty umiejętności, które wydajemy na coraz lepsze combo i finalnie nasza postać posiada trzy potężne ataki, które możemy aktywować w dowolnej chwili. Różnorodność jest duża i bardzo wyczuwalna, właściwie rozgrywka każdą z postaci będzie wyglądać totalnie inaczej. Ciekawy jest na przykład system leczenia Hulka. Kiedy otrzymujemy obrażenia, ładuje się specjalny pasek. Przetrzymując odpowiedni przycisk na padzie możemy aktywować szał, który powoli zacznie wyczerpywać ten pasek, zwiększy obrażenia wielkoluda i finalnie będzie go powoli leczyć w zależności od tego ile obrażeń otrzyma.

Graficznie gra prezentuje się dużo lepiej niż na wcześniej przedstawionych materiałach. Pierwsza misja jest zaprojektowana w taki sposób, by fan Avengers od razu poczuł się jak w domu. Wszystko wybucha, wrogów jest dużo, a my mamy niesamowitą oraz wyjątkową moc by ich pokonać. Kiedy będziemy biec Hulkiem przez wybuchający moc, jednocześnie zajmiemy się pozbywaniem czołgów po drodze, a w zbroi Iron Mana przelecimy nad tym samym mostem ścigając wrogów z jetpackami. A to wszystko wygląda bardzo, ale to bardzo ładnie.

W Marvel’s Avengers będziemy mogli pograć na platformach PC, Playstation 4, Playstation 5, Stadia, Xbox Series X oraz Xbox One. Planowana premiera to 4 września 2020 roku, natomiast na konsole nowej generacji gra ukarze się pod sam koniec roku – 20 grudnia 2020.

Poprzednio Hellbound - Recenzja - Nieudane cztery godziny w piekle
Następny Nieobliczalny - Recenzja ze spoilerami - Bądź miły albo znajdę Twoją rodzinę