METAL GEAR SURVIVE – Recenzja PS4 – Czy jest naprawdę tak źle?


METAL GEAR SURVIVE
METAL GEAR SURVIVE
Metal Gear Survive. Witamy w nowym domu.
Metal Gear Survive. Witamy w nowym domu.

Metal Gear Survive najnowsza odsłona serii Metal Gear przenosi nas do równoległego świata, gdzie przyjdzie nam walczyć o przeżycie. Czy była to dobra decyzja Konami by wykonać taki krok ? Przekonajmy się o tym.

 

 

Metal Gear Survive – Czym tak naprawdę jest?

Od początku Metal Gear Survive miał być grą o walce z niekorzystnym otoczeniem i wrogim organizmem który chce nas zabić. Konami postanowiło wykorzystać już gotowe fragmenty mapy z poprzedniej części. Można uznać że poszli na łatwiznę, ale niekoniecznie musi to być coś złego. Lepiej wykorzystać już sprawdzony teren niż tworzyć od podstaw nowy i z błędami. Tak więc mamy do czynienia z grą nastawioną na przeżycie z motywem fabularnym i kooperacją w multi. Gra jest wymagająca z początku, cały czas doskwiera nam głód i pragnienia. Nasza postać jest jednym wielkim piecem który spala jedzenie i odwadnia się bardzo szybko. Cały czas musimy szukać zwierząt, warzyw i wody. Wykorzystujemy przy tym elementy skradankowe, cichaczem podchodzimy do wroga by go wykończyć szybko i bezszelestnie. Odwracamy jego uwagę robiąc hałas w innym miejscu, by go po prostu ominąć bądź zwabić w pułapkę.

Nie zabrakło też możliwości tworzenia różnego rodzaju siatek, barykad czy pułapek. Przydatne są do zadań polegających na obronie punkty przez wyznaczony czas, a ich będzie kilka. Podczas obrony mamy podgląd z której strony będzie nadchodził przeciwnik. Nasze pułapki nie są jednak nieśmiertelne każde obrażenia zadane przeciwnikowi powodują ich uszkodzenia. Dostajemy mieszankę Survivalu i Obrony, elementy dobrze współgrają ze sobą, najsłabiej wypada jednak Fabuła.

 

Fabuła Metal Gear Survive

Fabularnie nasza przygoda rozpoczyna się podczas ataku oddziałów XOF na bazę Big Bossa. Początek The Phantom Pain, pokazany od strony zwykłego żołnierza. Okazuje się iż w momencie ucieczki Big Bossa nad bazą otworzył się dziwny portal który zaczął wciągać szczątki i ocalałych. Nasza dzielna postać próbując ratować siebie jak i towarzysza traci rękę. Zostajemy zabrani do specjalnej organizacji która wie co się dzieje. Resztką energii wysyłają nas do innego wymiaru w celu pozyskiwanie energii Kuban  i dowiedzeniu się co spotkało pierwsza ekspedycje. Tak oto trafiamy do świata potocznie nazywanego Dite. Nieprzyjaznego środowiska w którym przychodzi nam przeżyć. Towarzyszy nam na początku jeden z żołnierzy XOF, oraz super komputer Virgil który wprowadza nas głębiej w ten świat. Okazuje się że towarzyszył on pierwszej ekspedycji ale podczas wydarzeń stracił dostęp do części danych. Tak więc naszym zadaniem staje się odzyskiwanie kolejnych fragmentów danych z serwerów porozrzucanych po świecie gry.

Podczas ich kolekcjonowania spotykamy kolejne postacie z wątku fabularnego.Po jego skończeniu ratujemy inne osoby które trafiają do tego świata.Bardzo szybko dowiadujemy się że naszym głównym przeciwnikiem jest wielki potwór nazwany Lord of Dust. A szczątki przeciwników stanowią naszą energię wykorzystywaną do zakupów sprzętu, ulepszania postaci, czy tworzenia przedmiotów. Pozyskujemy je grabiąc szczątki wroga, wykonując zadania polegające na gromadzeniu energii. Ta sama energia potrzebna jest nam do otwarcia portalu powrotnego. Podczas przemierzania krainy znajdujemy kontenery, w których znajdują się recepty na sakwy, uzbrojenie, budynki czy pułapki. Pojawiają się też sławne kartony których zniszczenie odblokowuje dostęp do muzyki z różnych gier Konami, dodatkowych kolorów i plakietek.

Nie przedstawiając całej fabuły chętnym osobą można podsumować że jest słabo. Dialogi są źle napisane, postacie podają durnowate pomysły. Żaden z bohaterów nie zapada w pamięć są tacy nijacy. Jest to niestety zmarnowany potencjał na ciekawą historie.

Przeciwnicy

Naszym przeciwnikiem jest pasożyt (tak go nazwijmy w celu nie zdradzania wszystkiego), który przemienił ludzi w różnorakie stwory. Podstawowym przeciwnikiem jest Wanderer, jest to bardzo głupi przeciwnik, który w grupie potrafi nas powalić. Nie stanowi większego zagrożenia, idzie do miejsc w których usłyszał hałas, czasem prosto w ścianę. Wspinaczka na półkę i bicie go włócznią jest najprostszym sposobem walki. Po uzyskaniu dostępu do łuku staje się to jeszcze łatwiejsze. Nic też nie stoi na przeszkodzie by używać innego rodzaju uzbrojenia, maczety, młota czy siekierki. Bomber jest dobrze opancerzonym przeciwnikiem jego słabym punktem są nogi i fragment na plecach. Ten przeciwnik przed śmiercią wybucha co możemy wykorzystać do eliminacji większej grupy wrogów. Do tego dochodzą inni przeciwnicy tacy jak Mortar, potrafiący atakować bronią dystansową, Detonator który biegnie w naszą stronę i na nasz widok wybucha. Ale najbardziej psującym nerwy przeciwnikiem jest Tracker, strasznie skoczny i zwinny przeciwnik.

 

Tworzenie Ekwipunku

Najlepszym elementem gry poza dość wymagającym przetrwaniem jest system wytwarzania Ekwipunku. Zbierane materiały służą nam nie tylko do budowy umocnień, ale i wytwarzania ubrań, broni, amunicji jak i dodatkowych sakw. Wykonując zadania z innymi graczami na koniec rozgrywki otrzymujemy amunicje, uszkodzone ubrania oraz bronie. By je naprawić i dostosować do użytku musimy posiadać odpowiedni poziom warsztatu. Sprzęt od Zielonej do Niebieskiej jakości posiada już odblokowane zdolności specjalne polegające np: zwiększony atak krytyczny, zwykły czy atak elementem. Fioletowe i Pomarańczowe kosztują coraz więcej i pochłaniają nasze najlepsze materiały. Wynagradzają nam swoje koszty atakiem, czterema zdolnościami specjalnymi do których musimy odblokować dostęp. Dokonujemy tego poprzez opłacenie kosztów materiału i energii. Poza zdolnościami specjalnymi montujemy na ubraniach dodatkowe kabury na naboje do naszej broni palnej. Dostany ekwipunek posiada różne statystyki nie na każdym dostaniemy te same zdolności jak i miejsce na naboje. Ciężka zbroja chroni większą część ciała ale waży o wiele więcej od lekkiego ubrania. Uwagę należy też zwracać na wagę, bo po przekroczeniu naszego limitu nie możemy już biegać.

Zwiększamy wartość naszego udźwigu tworząc specjalne sakwy. Wytworzyć sakwy możemy na różne ekwipunki noszone przy sobie. Ktoś lubi używać łuku? Bez większych problemów wytworzymy podstawową sakwę zwiększającą naszą pojemność o 30 strzał. Po ubraniu średniej sakwy mamy aż 130 strzał do wykorzystania. Strzały możemy zbierać z powalonych przeciwników więc są mniejszą stratą amunicji. Dodatkowe sakwy tworzymy również do granatów, ładunków C4, wabików, koktajli Mołotowa. Nie zrobimy z siebie super potężnej postaci ogranicza nas limit miejsca na sakwy. Używany sprzęt niszczeje, tracąc część swoich atrybutów, mniejsza obrona, atak. Nic nie stoi na przeszkodzie by między wyprawami w Pył, czy gry z innymi graczami naprawić go.

 

Baza nasz najlepszy sojusznik

Dobrze zorganizowana Baza pomoże nam przeżyć trudne chwile. Jak zawsze w grach zaczynamy skromnie, nasza baza liczy ledwie kilka obiektów na krzyż. Wraz z postępami zyskujemy dostęp do coraz to lepszych elementów. Lepsze schematy budynków potrzebują lepszych materiałów, a te zdobywamy zagłębiając się coraz bardziej w fabule. Początki były bardzo skromne, po jakimś czasie zyskiwaliśmy możliwość przegotowywania wodny na ognisku stworzonym. Daje nam to również możliwość przyrządzania mięsa które już się tak nie psuje. Wytwarzając uzbrojenie bywamy ograniczeni przez nasze budowle, bez postępów fabularnych nie zyskamy dostępu do lepszych warsztatów.  Znajdując warzywa możemy zakładać plantacje, znalezione zioła możemy zasadzić i nie musimy ich szukać po mapie. Idąc dalej zyskujemy klatki na zwierzęta, łapiąc owce otrzymujemy co jakiś czas mleko, futro czy kawałki mięsa. Zdobyte tak zasoby możemy przetwarzać na bardziej trwałe produkty. Nie możemy również zapomnieć o uratowanych postaciach, musimy ich karmić dawać pić i tworzyć schronienia.

Dobrze zorganizowana baza staje się samowystarczalna. Uratowanych ludzi przydzielamy do odpowiednich zadań, przecież nie będziemy tracić zasobów na darmozjadów. Możemy umieścić ich w obronie bazy, uprawianiu ziemi w grupie konstrukcyjnej czy ekspedycji. Daje nam to dodatkowe premie do danej dziedziny. Poza tym możemy podejrzeć ich podejście do danej pracy  i zobaczyć jak będą się sprawdzać. Niestety często okazuje się że nasz nowo uratowany człowiek nie nadaje się do niczego i musimy wysłać go na misję bez powrotu by nie zajmował miejsca oraz nie wyjadał zapasów.

Multiplayer

Prawdziwa zabawa zaczyna się po zakończeniu fabuły, którą serwuje nam Metal Gear Survive. Zyskujemy po niej dostęp do kilku zadań, których wykonanie odblokowuje dostęp do klas postaci. Wybierając klasę pod swój styl gry możemy ją dodatkowo dostosować. Wybieramy jedną zdolność specjalną oraz cztery podstawowe. Tak oto jako zwiadowca możemy dysponować cichym biegiem, niewidzialnością oraz szybszym podnoszeniem przedmiotów. Bardzo przydatne umiejętności do zbierania zapasów dla graczy broniących naszego Ekstraktora. Dodatkowo po zakończeniu fabuły uzyskujemy dostęp do wszystkich map oraz poziomów trudności. Trochę brakuje dostępu do tego z początku ale nieco rozumiem czemu twórcy postanowili tak zrobić. Wykonywania zadań przy współpracy z innymi graczami pozwala nam pozyskiwać lepsze schematy uzbrojenia jak i obronne. Psuje to nieco balans i gra staje się trochę za łatwa. Dlatego na niskim poziomie trudności wymagany jest 20 poziom postaci, by wytrzymywać ataki przeciwnika.

Do dyspozycji został nam oddany tylko jeden tryb rozgrywki. Polega on na obronie Ekstraktora pozyskującego energie przez trzy kolejne fale przeciwników. Nagromadzona energia definiuje poziom otrzymywanej nagrody. Kończąc grę na poziomie E nie dostaniemy nic, za to kończąc ją na S mamy szansę na pozyskanie najlepszych przedmiotów danego poziomu trudności. Zyskując coraz lepszy sprzęt możemy przechodzić na wyższe poziomy trudności. Gra z dobrą ekipą to czysta przyjemność i formalność. Każdy wykonuje swoje zadania, a wszystko działa jak sprawnie naoliwiona maszynka.Pozostaje tylko czekać na obiecane nowe tryby gry i urozmaicanie zabawy. Dostępne są mapy dzienne oraz tygodniowe z modyfikatorami. Pewny rodzaj broni ma zwiększony atak, przeciwnicy są wytrzymalsi, bądź głodniejemy szybciej.Każda taka kombinacja daje nam dodatkowe plusy jak i minusy.

Problemem jaki zaobserwowałem w Metal Gear Survive jest podejście graczy do gry. Często się zdarza że nie ogarniają podstaw, a odpalają grę na wyższym poziomem. Utrudniając grę innych, bo nie są w stanie zadać odpowiednich obrażeń. Bądź po prostu lubią psuć zabawę innym. Nie miałbym nic przeciwko gdyby choć starali się pomagać przez zbieranie materiałów. Bo jednak jedna osoba nie jest w stanie bronić umocnień, jednocześnie tworzyć kolejne, a dodatkowo wykonywać zadania poboczne.

 

 

Mikrotranakcje – Czy naprawdę są tak nachalne ?

Dużo osób jak i Ja sam nie jest zbyt dobrze nastawiona do tego pojęcia. Wychowałem się w czasach gdy nazywało się to Expansion Pack (Dodatek do gry). Był to pełnowartościowy produkt który poszerzał już posiadaną grę o nowe wątki, rasy etc. Teraz niestety są to czasem wycięte fragmenty z gotowej już gry. Tak oto czasem musimy zapłacić prawdziwe pieniądze by uzyskać dostęp do czegoś co powinno być od początku. Chcemy dodatkowe miejsce na postać? Nic prostszego wystarczy zakupić slot w cenie 1000SV (około 40zł). Czy jest on nam potrzebny? Nie koniecznie. Na spokojnie wystarczy nam pojedynczy slot, kolejnych mogłoby już nie być. Zagłębiając się w tą sprawę dalej okazało się że sloty mają cechy wspólne. Twórcy postarali się by kolejna przygoda nie była już tak dotkliwa. Nowa postać ma dostęp do recept, kaset z muzyką, dodatkowych slotów ekspedycji i wszystkiego co posiadała główna postać w magazynach.

Kolejną sprawą jest płacenie za kolejne sloty dla ekspedycji. Możliwość wysyłania naszych ocalałych w poszukiwaniu zasobów uzyskujemy wraz z postępem fabularnym. W specjalnym namiocie dostajemy odblokowane miejsce na jedną Ekspedycje. Wysyłamy w teren wyposażonych przez nas w broń jak i zapasy członków naszej małej rodziny na zbieranie zasobów. Gdybyśmy dostali dostęp do połowy slotów nie byłoby w tym nic złego.

Codziennie logowanie daje nam 30SV, a przez weekend 50SV. Odkładając je bez problemu uzbieramy na dodatkowy slot w ciągu czterech tygodni. Niestety Konami jak i większa część firm idą za trendem głupich decyzji. Próbując wyciągnąć od graczy pieniądze tracą w ich oczach, nie jest to dobre podejście i pewnie nigdy nie będzie. Nie mam nic przeciwko skórką postaci, nowym kolorkom, czy innym kosmetycznym pierdółką.

Czy są one tak nachalne ? I tak i nie, wszystko zależy od Gracza. Mi one nie przeszkadzały w cieszeniu się grą, nie zmuszały do zakupu i nie blokowały postępów. Co nie zmienia faktu że mogło być to lepiej rozegrane.

Mała galeria Tutoriali, a jest ich naprawdę sporo

Zwiastun

METAL GEAR SURVIVE – Launch Trailer | PS4

METAL GEAR SURVIVE
METAL GEAR SURVIVE

Podsumowanie

Metal Gear Survive nie jest do końca tak zła jak ją malują. Wydaje mi się że głównym powodem złego przyjęcia tytułu jest sam fakt przedrostka tytułu.  Gdyby Konami po prostu usunęło z nazwy Metal Gear gracze mieliby inne podejście do tytułu. Otrzymujemy bardzo ciekawy i wymagający Survival z przeciętą fabułą. Przygoda fabularna nie wciągnęła mnie tak bardzo jakbym chciał, czułem w niej braki i błędy w dialogach. Pomijając przeciętną Fabułę i zagłębiając się w szukanie zapasów, problematyczny dostęp do jedzenia i picia, bawiłem się dobrze. Z początku odnosiłem wrażenie iż nasza postać strasznie szybko staje się głodna, spragniona i że to bardzo źle. Wymuszało to ruch na graczu, nie mógł pozostać bierny. Zdanie zmieniłem po odkrywaniu kolejnych opuszczonych stacji w których znajdowałem upragnione butelki. Przez co gromadziłem coraz więcej i więcej zasobów, czy to do zdobywania pożywienia czy napojów.

Gra największą frajdę daje nam w Współpracy z innymi graczami, niestety na ten moment mamy dostęp do jednego rodzaju rozgrywki. Polega on na utrzymywaniu przez wyznaczony czas Ekstaktora i dobieraniu fal przeciwników. Nie zmienia to jednak faktu że gra się w niego przyjemnie. Przed właściwą rozgrywką możemy się do niego przygotować tworząc barykady i przedmioty, które zabierzemy ze sobą. Przy grze spędziłem już pewnie z 60 godzin, jak nie więcej i nie zanosi się bym szybko zrezygnował. Nie mogę się już doczekać obiecanych nowych trybów do rozgrywek z innymi graczami.

Doczepić moglibyśmy się do mikrotransakcji, niestety żyjemy w takich czasach gdzie każdy wydawca chce odkroić dla siebie kawałek tego tortu. Nikt nas jednak nie zmusza do inwestowania ciężko zarobionych pieniędzy. Za codziennie logowanie otrzymujemy 30SV, a przez weekend 50SV. W ciągu miesiąca możemy odłożyć je na zakup slotu na nową postać. Choć ja nie czułem potrzeby tworzenia kolejnej. Nie zmienia to faktu że jakby chcieli mogliby zrobić to o wiele ciekawiej i wywołać mniejszą falę nienawiści.

 

 


Egzemplarz gry przekazał polski wydawca – firma Techland.  Dziękujemy!

 

Poprzednio Głodostwory - Recenzja Gry - Kto jest głodny?
Następny NCWW - Gry planszowe na marzec