Najemnicy – Recenzja gry karcianej


Ostatnio Najemnicy często goszczą u nas na stole. Te trzy planszówki mają cechy znakomitej gry. Łatwo się rozkładają, wzbudzają emocje, często dosyć skrajne a także mają to czego tygryski potrzebują najbardziej, czyli masę negatywnej interakcji. Polecam zagrać :) #gryplanszowe #grybezprądu #boardgamegeek #lucrumgames

Najemnicy przypomnieli mi pewne stare i dobre anime – Fairy Tail. Anime opowiadało o gildii magów którzy podejmowali się różnych zadań i razem wspierali aby osiągnąć sukces. W Najemnikach natomiast naszym celem jest zbudowanie prosperującej gildii bohaterów. To tylko luźne skojarzenie i nawet nie mam pojęcia czemu piszę o tym w recenzji gry karcianej 🙂 W każdym razie Najemnicy w swojej pojedynczej wersji są grą bardzo wciągającą. Dlaczego pojedynczej? Bo możemy kupić dowolną z trzech wydanych do tej pory części (naprawdę – dowolną, nie ma różnicy którą kupimy najpierw) i zacząć zabawę w Najemników. Ale prawdziwie fantastyczną grę rozpoczniemy kiedy połączymy ze sobą wszystkie trzy wersje. Ale o tym napiszę za 2 tygodnie.

Założenia gry karcianej Najemnicy

Najemnicy to gra karciana dla 2 do 4 graczy w której wcielamy się w Mistrza Gildii bohaterów i naszym celem jest zbudowanie najbardziej prosperującego środka tępiącego smoki w dzielnicy. Jest to raczej typowa gra w stylu europejskim. Dodaj jedno do drugiego i już wiesz mniej więcej o co chodzi w grze – jest to gra z wyraźną mechaniką set collection, w której zestawy (czyt. komplet tych samych bohaterów w różnej specjalizacji) wymieniamy na punkty zwycięstwa. 20 punktów zwycięstwa wygrywa grę. Prawda że proste? Zasady to 15 minut ogarniania, zwłaszcza że w pudełku mamy fajne ściągi pomagające zrozumieć działanie każdej z profesji.

Te karty stanowią punkty zwycięstwa prowadzące do wygranej a także są nagrodą za zebranie całego cechu postaci z Gildii.

W pudełku znajdziemy 9 różnych klas postaci, każda posiada swoją unikalną zdolność. Co rundę możemy zagrać dwie dowolne z tych klas z naszej ręki. Są dwa ograniczenia – nie może to być bohater którego duplikat posiadamy w naszej gildii i nie może być to ten sam bohater zagrany drugi raz w rundzie. Oprócz tego możemy w ramach akcji dobrać/wymienić karty do 6 oraz wymienić zestaw bohaterów na kartę punktów zwycięstwa.

Tutaj są karty pomocy, przedstawiają zdolności każdego z bohaterów. Karty mają gładką fakturę i się nie odkształcają.

Cały myk polega na budowaniu różnego rodzaju combosów, na przykład – brakuje nam żółtego druida którego ma przeciwnik, my mamy czterech druidów w gildii oraz wojownika. Zagrywamy Wojownika który pozwala zabić jednego z bohaterów przeciwnika (czyli przenieść go z gildii wroga na stos kart odrzuconych), a następnie Barda który pozwala wskrzesić wybranego przez nas bohatera i przenieść bezpośrednio do gildii. W ten sposób na koniec rundy będziemy mieć trzech nowych bohaterów w naszej gildii i w następnej będziemy mogli powołać drużynę. O ile przeciwnik nam nie przeszkodzi.

Najemnicy lepiej pracują na dwie czy cztery osoby?

Po kilku grach dwuosobowych oraz wieloosobowych, doszedłem do wniosku że gra się znacznie lepiej na dwie osoby. To znaczy, granie w wieloosobowej grupie też jest fajne, ale traci się balans a gra potrafi się przeciągać. Dochodzi także efekt sojuszów kiedy jeden z graczy lepiej sobie radzi itp. Normalnie nie jest to dla mnie przeszkodą, ale gra jest bardzo ładnie wyskalowana na dwie osoby i pełne skupienie na tym co robi przeciwnik oraz próba lawirowania między jego ruchami a naszymi jest bardzo wciągająca.

A więc dla mnie Najemnicy lepiej działają na dwie osoby. Chociaż moi współgracze bardzo chwalili sobie grę i po prostu przypadła do gustu każdemu komu ją pokazałem (niski próg wejścia i klarowne zasady + ściągi na kartach to duży plus). Jednak ja zdecydowanie bardziej pokochałem Najemników za grę dwuosobową. Szybki setup, gra do 40 minut, idealna pozycja na zakończenie pracowitego dnia.

Interakcja

Interakcja w grze Najemnicy jest i to w najlepszej formie – negatywnej. W każdej edycji gry znajdzie się kilka postaci które lubią poprzeszkadzać wrogowi i wspomóc nas jego kosztem. Brakuje mi tylko jakiegoś sposobu na działania w rundzie przeciwnika, w formie przerwania akcji, jakiejś rzadkiej karty która po prostu nie pozwala wrogowi wpłynąć w żaden sposób na nas. Coś jak Zdrada w Legends of Labyrinth. Ogólnie grając w Najemników ciągle miałem gdzieś z tyłu głowy wrażenie że gry są trochę do siebie podobne, z tym że Legends of Labyrinth jest znacznie bardziej wredne i pełniejsze negatywnej interakcji.

Mimo to kradzież i mordowanie bohaterów naszego przeciwnika to frajda pierwszorzędna. Interakcja w Najemnikach jest OK.

Focus na poszczególnych członków Gildii.

Regrywalność

Regrywalność gry karcianej Najemnicy jest całkiem niezła. Oczywiście nie licząc osobistych preferencji, dla mnie po więcej niż 10 grach dwuosobowych w edycję Magia i Miecz, gra ani trochę się nie znudziła. Nawet gdy gramy w pojedynczy egzemplarz, za każdym razem jest inaczej i emocje nie gasną. Lubię wracać do Najemników i czuję że będę do nich wracać dalej nawet za kilka miesięcy.

Wykonanie

No niestety w przypadku wykonania grę karcianą Najemnicy można było wydać trochę lepiej. Karty są zrobione na śliskim papierze o słabej, cienkiej fakturze podatnej na uszkodzenia i ścieranie. Grafiki na kartach są bardzo ładne. W pudełku mamy niewielką wypraskę którą po zakupie następnych części należy wyrzucić żeby zmieścić wszystkie talie w jednym pudełku. W pojedynczej edycji jest ponad 120 kart profesji które należy trzymać razem, kilkanaście kart przeznaczonych do innych celów oraz żetony. Do tego otrzymaliśmy dwa woreczki strunowe których po prostu nie starczy na ogarnięcie wszystkich elementów (są za małe żeby trzymać w nich na przykład wszystkie karty profesji)

Żetony przedstawiające punkty zwycięstwa. Są dosyć małych rozmiarów, ale dobrze leżą w dłoni. Wykonane z grubej tektury.

Ale nie można mieć wszystkiego, troszkę słabsze wykonanie rzutuje na innych ważny aspekt, czyli ….

Cena gry Najemnicy

Cena gry karcianej Najemnicy jest bardzo niska – można dorwać egzemplarz już za 50 zł. Przekładając to na Regrywalność i Przyjemność z Rozgrywki, to jest bardzo dobra inwestycja. Czy chciałbym żeby gra była lepiej wykonana (lepszy papier i wypraska), ale żeby rzutowało to na wyższą cenę? Raczej nie, jest dobrze jak jest, a że recenzuję to muszę się do czegoś przyczepić i wspomnieć o tym że wykonanie jest jakie jest.

Instrukcja do gier jest w formie książeczki. Wewnątrz brązowe tło i czarna drobna czcionka. Czyta się ją całkiem fajnie, zasady nie są zagmatwane.

Podsumowanie

Czy Najemnicy są dobrą grą? Zdecydowanie tak. Bardzo duża regrywalność, fajna negatywna interakcja która mogłaby być jeszcze trochę bardziej negatywna oraz bardzo niska cena sprawia że po prostu szkoda przejść obojętnie koło tej gry. Zakup pojedynczego egzemplarza na początku szybko może was zachęcić do zakupu pozostałych dwóch edycji i połączenia ich w jedną wielką fantastyczną sagę, czyli unikalny tryb gry przeznaczony dla posiadaczy dwóch lub trzech edycji. Ale o tym napiszę za dwa tygodnie.

Bardzo polecam grę karcianą Najemnicy. To jest dobra pozycja z niskim progiem wejścia, szybką rozgrywką i fajną interakcją. Najlepiej działa na dwie osoby.

Poprzednio Get Even - Recenzja gry na PS4
Następny Trwają eliminacje do Mistrzostw Polski i Świata w Sabotażystę!