Peryferal – recenzja odcinka 3 i 4!


Peryferal to serial science fiction od Amazon Prime, oparty na książce o tym samym tytule. My oczywiście musieliśmy sprawdzić o co było tyle szumu… i po kilku obejrzanych odcinkach zostaliśmy miło zaskoczeni.

Akcja serialu Peryferal dzieje się na dwóch płaszczyznach: w teraźniejszości Flynne, głównej bohaterki, czyli w końcówce lat 20 XXI wieku a z drugiej strony, w niedalekiej przyszłości, do której Flynne przenosi swój umysł za pomocą tajemniczego urządzenia. Dwie płaszczyzny zaczynają się nieco mieszać i zagrożenia z alternatywnej rzeczywistości, którą dziewczyna odwiedza, przenikają także do jej życia codziennego. Życie jej oraz jej rodziny jest zagrożone a stawka za ich życie jest całkiem pokaźna.

Peryferal

Flynne zostaje zatrudniona w przyszłości do odnalezienia Aelity, kobiety którą spotkała, kiedy pierwszy raz przeniosła się 70 lat do przodu. Aelita wówczas wykorzystała naszą bohaterkę do uzyskania pewnych korzyści. Flynne zostaje zwerbowana przez Wilfa i Lwa do tego zadania. Wraz z Wilfredem przemierza futurystyczny Londyn, coraz bardziej poznaje tamtejszy świat. Jednocześnie jest nim zafascynowana i nieco przerażona. Zwykli ludzie są tam mniejszością praktycznie nie do spotkania, więc pytanie o wydarzenia w przyszłości nasuwają się same. Szkoda tylko, że za każdym razem są także nerwowo zbywane. Ludzie z przyszłości widocznie coś ukrywają. Szybko dowiadujemy się też, że „nowy” świat powstał z pewnych filarów – rodzin, lub instytucji, które stale walczą ze sobą o przewagę.

Peryferal

Jak wspomniałam, stawka za głowy rodziny Fisherów jest spora a wrogowie Flynne z przyszłości są bardziej niż chętnie aby uiścić zapłatę. W tym celu dają lokalnemu „przedsiębiorcy” ofertę nie do odrzucenia, w wysokości 10 milionów dolarów. Ten waha się jeszcze co począć w tej materii, kiedy odwiedza go sam Burton oferując kontrofertę. Przysłowiowa marchewka nie zadziałała, jednak kij, na którym zwisa warzywo, jak najbardziej. Szybka matematyka podziałała i Burton wykupił swoje bezpieczeństwo za 200 dolarów tygodniowo. Do tego mieliśmy dalszy popis żołnierskiej technologii, którą wszczepiono mu, oraz jego kompanom, w wojsku. Ich siatka łączenia jest niesamowita – cały oddział wzajemnie może doświadczać swoich uczuć, złości, lęków, chęci zemsty. Koledzy bohatera nie tylko są połączeni przyjaźnią, ale fascynującą technologią. Scena, w której Burton daje pokaz możliwości swoich kompanów jest po prostu świetna.

Fajnie, że z odcinka na odcinek odpowiadane są pytania, jakie widz miał w zeszłym tygodniu. Ostatnio mówiłam o chęci szerszego poznania towarzyszy Burtona oraz szczegółów świata z przyszłości. To się faktycznie udało w tych dwóch odcinkach. Mieliśmy okazję poznać też apokaliptyczną wizję przyszłości, zwaną żartobliwie Jackpotem. Z ludzkości bowiem nic nie zostanie i nadejdzie na nią każda z możliwych katastrof. Mnie cała ta prezentacja skojarzyło się z grą bingo. Flynne dowiaduje się o swojej miernej przyszłości i wylicza, że niebezpieczeństwo nadejdzie szybciej, niż zakładała.

Peryferal

Muszę powiedzieć, że Peryferal zaskakuje mnie pozytywnie. Nie sądziłam, że serial przypadnie mi do gustu tak bardzo. Nawet już przywykłam do pustego wyrazu twarzy Chloe Grace Mortez. Jestem gotowa pominąć tę minę, ponieważ  bardziej zajmuje mnie świat, który serial obrazuje. Jest to z pozoru nasza rzeczywistość, jednak udoskonalona technologicznie. To pewnie jakiś równoległy wątek na osi czasu, w którym ludzkość znacznie udoskonaliła swoje wynalazki. Peryferal to fajnie science fiction, które trzyma widza w ciągłym oczekiwaniu. Lubię produkcje, przy oglądaniu których w głowie rodzą mi się nowe pytania. Jestem niezwykle ciekawa, co przyniesie druga połowa sezonu.

 

 

Poprzednio Naughty Dog zapowiada grę planszową The Last of Us: Escape the Dark
Następny Czarna Pantera 2: Wakanda w moim sercu - kto będzie nową Czarną Panterą?