Ruined King to gra fabularna oparta na bohaterach z popularnej gry sieciowej League of Legends, w której to pokierujemy krokami szóstki herosów na drodze do zwalczenia strasznego zjawiska zwanego Harrowing, które nawiedza pirackie miasto Blightwater.

Gra Ruined King została stworzona przez studio Airship Syndicate, które wcześniej dostarczyło nam fantastyczną grę fabularną o nazwie Battle Chasers: Nightwar. Sama gra Ruined King oparta jest na silniku, który znamy z poprzedniego tytułu i można znaleźć wiele na wiązań między nimi dwoma. Mówienie jednak, że Ruined King jest kopią Battle Chasers jest dużym niedopowiedzeniem. Jako wielki fan tamtej gry, powiem otwarcie, że Ruined King nie jest kopią, a ewolucją systemów z Battle Chasers. Ruined King bardzo mocno rozwija systemy walki czy też samą eksplorację, jednak sam feeling gry jest dokładnie taki sam. Ruined King: A League of Legends Story ukończyłem na konsoli Playstation 5, a całość moich zmagań możecie zobaczyć na naszym kanale YouTube w ramach serii Let’s play bez komentarza.

Czasami kamera się oddala i w pełnej okazałości możemy zobaczyć przepiękne obszary gry.

Historia Ruined King toczy się wokół sześciu bohaterów znanych z League of Legends, miasta Blightwater oraz paskudnej plagi, która sprawia, że miasto nawiedzają duchy zmarłych, które stają do walki z mieszkańcami atakowanych obszarów. Główne skrzypce będą grały tutaj takie postacie jak Miss Fortune, pocieszny Braum, kapłanka Illaoi, zabójca Pyke, szermierz Yasuo oraz tajemnicza osoba o imieniu Ahri. Każdy z nich pojawia się w historii z innego powodu, jednak połączy ich wspólny cel. Przynajmniej tymczasowo. Właściwie każda z postaci w grze otrzymała bardzo ciekawe tło fabularne, które jest niesamowicie angażujące, podobnie jak samo miasto oraz jego okolice. To właśnie trzymająca w napięciu fabuła jest najmocniejszą stroną Ruined King i to ona najbardziej trzymała mnie przy grze. Co tutaj dużo mówić, jest to jedna z najbardziej klimatycznych i wciągających historii ostatnich miesięcy, na której powinni się wzorować twórcy innych gier. Zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie wprowadzania nowych bohaterów oraz przedstawiania świata gry w taki sposób, aby ciekawił. A to się dzieje nie tylko za pomocą znajdowanych tu i tam notatek, ale i wielu postaci niezależnych, które spotykamy po drodze i dzielą się z nami krótkimi informacjami z ich życia czy też wieloma zadaniami pobocznymi, które w różny sposób będą przedstawiać mniej istotne, ale bardzo ciekawe szczegóły z świata gry.

Ruined King
Sekretów jest masa i większość z nich ma swój osobisty klimat. Tutaj np. futrzany przyjaciel Brauma znalazł skarb!

Sama rozgrywka przeszła duża ewolucję w stosunku do Battle Chasers, chociaż zasady pozostały mniej więcej takie same. Dalej będziemy eksplorować obszerne, pół otwarte mapy które zachwycają swoimi szczegółami oraz komiksowymi kolorami. W tle często coś się dzieje, a gra bardzo nas zachęca do zwiedzania pobocznych obszarów i stosownie za to nagradza. W jednej z początkowych map, kiedy wyruszyłem do nieobowiązkowej pustej posiadłości, okazało się, że jest ona opętana przez duchy swoich mieszkańców i dobrze by było im pomóc. Jeżeli to zrobiliśmy, otrzymamy potężny przedmiot. Najlepsze jednak w tym jest to, że nie jest to pełnoprawny quest i jedynie z czytania dialogów oraz znajdowanych notatek dowiemy się co zrobić. Takich elementów w grze jest naprawdę sporo. Niestety, gra tutaj cierpi na spory backtracking. Niejednokrotnie po ukończeniu zadania gdzieś w głębokich lochach, nie otrzymamy opcji szybkiego powrotu do miasta. Będziemy musieli wrócić tą samą lub inną drogą, po drodze ponownie walcząc z wrogami, którzy odradzają się po wyjściu z mapy. Nie wiem także dlaczego, ale każdą walkę muszę wykonywać ręcznie, nawet kiedy mam już taką przewagę poziomów, że wystarczy spamować podstawowe ataki by pokonać wrogów. Brakuje tutaj opcji szybkiego rozstrzygania, a nawet wystarczyłoby usunąć odradzające się na mapie potworki.

Ruined King
Bossowie oprócz niesamowitej potęgi nie raz posiadają bardziej unikalne taktyki.

Ruined King posiada jednak niesamowicie wciągające walki i póki trafiamy na nowych przeciwników, a nie ciągle powtarzamy tych samych jest naprawdę bardzo fajnie. Sterujemy w walce trójką towarzyszy którym nakazujemy użycie ataku normalnego lub na tak zwanej linii. Jest to nowość w porównaniu do Battle Chasers, która nadaje walce nowej głębi. Mamy do wyboru trzy linie – szybką, równowagi i silną i w zależności od wybranej formy danego ataku będzie on słabszy, ale następować szybciej lub odwrotnie – czyli mocniejszy, ale będziemy musieli długo poczekać. Związanych z tym jest także sporo intrygujących mechanik. Czasami niektóre linie mogą mieć wzmocnienia, które pojawią się zwłaszcza w późniejszej fazie gry, kiedy rozwiniemy bardziej naszych bohaterów. Zawsze także na osi czasu znajdzie się jakieś wzmocnienie lub osłabienie i jeżeli nasi bohaterowie tam wylądują, to mogą otrzymać kary lub nagrody. Te same efekty mogą dotyczyć wrogów, ale też nie zawsze. Takie na przykład błogosławieństwa działają tylko na naszych herosów.

Ruined King
Umiejętności, runy i sprzęt zmieniamy kiedy chcemy, dosłownie w biegu.

Jeżeli do tego wszystkiego dodamy bardzo intrygujący system rozwoju postaci, który na dodatek możemy zmieniać w dowolnej chwili, to otrzymamy niesamowicie rozbudowany system, który niesamowicie wciąga. Każdy bohater może ulepszać swoje umiejętności oraz posiada drzewo runów, które pasywnie zwiększa niektóre statystyki. Umiejętnościom także rozwijamy dodatkowe cechy, które mogą być bardziej dopasowane do naszego stylu gry lub też aktualnej konfiguracji postaci. Kiedy odstawimy Brauma, bo chcielibyśmy przetestować inne konfiguracje, to jego rolę jako tanka spokojnie przejmie Illaoi, zwłaszcza jeżeli zmienimy jej parę umiejętności i damy inne przedmioty, na przykład zwiększające obronę. Wszystko to robimy w biegu i nie musimy wracać do miasta by na przykład resetować drzewko umiejętności postaci. Gra bardzo zachęca do eksperymentowania i nie karze nas za błędy podczas rozwijania postaci.

Ruined King
Questy poboczne także nie należą do zwykłych bieganek lub bicia mobków. Czasem trzeba się wczytać lub zapamiętać … pewne szczegóły 🙂

Ruined King posiada także bardzo ładną oprawę audiowizualną. Komiksowe awatary bohaterów oraz piękne filmiki przedstawiające fabułę ogląda się z niesamowitą przyjemnością. Sam soundtrack także wpada w ucho i po chwili walki nóżka zaczyna sama tuptać w miejscu. Lubię go odpalać sobie w pracy by pobrzękiwał w tle i jest dostępny dla każdego do odsłuchania na spotify. Dodatkowo warto tutaj pochwalić bardzo miły dla ucha polski dubbing nagrany przez profesjonalnych, wkładających życie w swoją rolę aktorów. Słuchanie zawsze entuzjastycznego Brauma powodowało regularny uśmiech, a stanowczość wyczuwana w głosie Miss Fortune od razu podkreśla, że mamy do czynienia z twardą babą. Niestety na konsoli Playstation 5 gra została tragicznie zoptymalizowana. Pomimo tego, że gra nie wygląda nawet w połowie tak dobrze jak Strażnicy Galaktyki, których recenzowaliśmy niedawno, to nie jest w stanie utrzymać stabilnych 30 klatek podczas eksploracji. Jest to bardzo duże niedociągnięcie i wielka szkoda że do niego doszło, ponieważ granie na padzie na konsoli jest bardzo przyjemne. Ruined King jest bardzo wciągająca historią, która spodoba się nawet osobom nieznającym dobrze League of Legends. Osobiście skończyłem z grą wiele lat temu i pamiętam tylko parę postaci, ale nie przeszkodziło mi to w polubieniu bohaterów oraz świata gry na tyle, bym był ciekawy tego, co będzie dalej.

 

Link do naszego kanału YT.

Podsumowanie

Solidna historia i rozrywka z paroma niedociągnięciami. Zdecydowanie warto zagrać, nawet jeżeli nie znacie świata League of Legends.
Ocena Końcowa 8.0
Pros
- Świetna fabuła oraz fantastycznie rozpisane postacie
- Cudowna komiksowa grafika
- Bardziej złożona niż Battle Chasers: Nightwar
- Sporo dodatkowych zadań i nagród za zbaczanie z domyślnej ścieżki
- Fantastyczny soundtrack (dostępny na spotify)
- Świetny polski dubbing, aż miło się słucha tej gry
- Fantastyczny świat gry pełen pirackich oraz szamańskich klimatów
- Rozbudowany system walki oraz rozwoju postaci
Cons
- Irytujący backtracking
- Odradzające się potworki wymuszają na nas powtarzanie walk, które powinny być rozstrzygane automatycznie
- Słaba optymalizacja na PS5, zwłaszcza w otwartym świecie
- Rzadkie automatyczne zapisy gry

2 komentarze

Poprzednio Niespodziewana ekspansja do Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning pt. Fatesworn ukaże się w grudniu
Następny Khora - recenzja - rozwój w formie tabelki