Scarlet Nexus – Recenzja – Brain punk?


Scarlet Nexus to najnowsza gra od Bandai Namco, w której pokierujemy krokami ludzi walczącymi z hordami potworów zwanymi Others. Nasi bohaterowie będą do tego używać specjalnych umiejętności opartych na ich specyficznie działających mózgach.

Brzmi to dosyć sztampowo, zwłaszcza kiedy do tego dodamy informację, że wspomniani Others żywią się mózgami ludzi i dlatego także stanowią tak duże zagrożenie. Szybko jednak się okazuje, że fabuła jest najmocniejszą stroną Scarlet Nexus. W grze tej wcielamy się w jednego z dwóch bohaterów – Yuito Sumeragi oraz Kasane Randall. Na początku naszej zabawy wybierzemy którą postacią będziemy chcieli grać, ale na tym się nie kończy ta kwestia. Zarówno kampania fabularna Yuito, jak i Kasane jest inna – będziemy tak naprawdę patrzeć na problem Others oraz polityki miast w których dzieje się akcja z perspektywy dwóch osób, gdzie każda z nich będzie musiała borykać się z innymi zadaniami oraz możliwościami. Bohaterowie są rekrutami specjalnej agencji zajmującej się obroną ludzkości w społeczeństwie, gdzie rząd wie o nas wszystko, a mózgi większości ludzi są połączone za pomocą specjalnej sieci. Szybko jednak Kasane oraz Yuito zostają rozdzieleni i przydzieleni do innych zadań. Fabuła jest kompletną i ciekawą historią, bardzo dobrze napisaną oraz wciągającą. Jest także bardzo nieprzewidywalna i do samego końca będzie wprowadzać nowe ciekawe elementy.

Scarlet Nexus i dwie historie postaci

Różnice w kampaniach są także w drużynie którą pozyskujemy oraz w broni których używają obaj bohaterowie. Tak naprawdę, by zrozumieć całą grę i wszystkie aspekty historii, należy ukończyć grę dwukrotnie. Otrzymamy inne zadania związane z towarzyszami oraz całkowicie inne zadania dla nich. Do naszej drużyny dołączą bohaterowie, którzy także posiadają specjalne moce. Yuito oraz Kasane używają telekinezy, ale pozyskamy także osoby które używają teleportacji czy też ognistego wzmocnienia. Rozgrywka podzielona jest na fazy, gdzie pomiędzy nimi będziemy w stanie zająć się dodatkowymi aktywnościami, w tym także rozwojem relacji z naszą drużyną. Jest to bardzo ważne, gdyż dzięki temu zwiększa się więź między bohaterami i stają się oni silniejsi, a my będziemy w stanie korzystać z potężniejszych mocy.

Scarlet Nexus towarzysze

O ile sama fabuła rzeczywiście jest bardzo ciekawa i miejscami wyjątkowo mocno potrafi sponiewierać gracza, to dla mnie system walki będzie największą zaletą Scarlet Nexus. Rozgrywkę obserwujemy z trzeciej osoby i w danym momencie będziemy kierować krokami Yuito lub też Kasane, w zależności od wybranej przez nas kampanii. Z nami w danym momencie będzie podróżować dwóch towarzyszy, a dodatkowo otrzymamy możliwość używania ich umiejętności w ramach systemu SAS (który jest niczym innym, jak połączeniem mózgów między bohaterami). Ważną tutaj informacją jest to, że gra do samego końca zabawy będzie wprowadzać nowe elementy, których będziemy mogli używać w walce. Mogą to być nowe umiejętności, nowi towarzysze, ulepszenia umiejętności dzięki rozwijania więzi z członkami zespołu czy też wreszcie potężny i niewiarygodny Brain Field. Wiele gier bardzo szybko odsłania swoje karty jeżeli chodzi o rozgrywkę, przez co gra robi się monotonna. Tutaj zmian jest tak dużo, że ciężko za niektórymi nadążyć, ale to bardzo duża zaleta, gdyż między fazami kampanii możemy dowolnie odwiedzać ukończone lokacje oraz zdobywać materiały i ćwiczyć walkę. Czy też po prostu dobrze się bawić.

Walka w Scarlet Nexus jest niewiarygodnie dobrze przemyślana. Pomimo tego, że mamy naprawdę wiele różnych możliwości walki z Others, wszystko jest niesamowicie intuicyjne i jednocześnie widowiskowe. W walce na zmianę, niemal odruchowo korzystamy z umiejętności SAS oraz łączymy ataki w tak zwane follow up, kiedy to na zmianę używamy umiejętności psychokinezy oraz ataku bronią. Dodatkowo możemy na chwilę przywołać dowolnego towarzysza z którym mamy odpowiednio wysoki bond, który wykona silny atak no i wreszcie przychodzi czas na używanie brain drive, czyli czegoś w stylu trybu berserker, kiedy to bohater uzyskuje znacznie poprawione statystyki. Finalnie mamy coś w stylu trybu Boga, który możemy aktywować ładując dodatkowy pasek w Brain Drive. Nazywa się to Brain Field i stajemy się po prostu niesamowicie potężni i zadajemy niewiarygodne obrażenia nawet najpotężniejszym bossom. Musimy jednak uważać, gdyż jesteśmy dalej śmiertelni (parę razy podczas mordowania wrogów się zapomniałem w Brain Field się zapomniałem, co kończyło się moją śmiercią), a jeżeli nie wyjdziemy z Brain Field na czas, nasz bohater może umrzeć od wstrząsu mózgu. Całościowa realizacja dynamicznego systemu walki oraz niesamowicie cudownych efektów graficznych jest trochę podobna do tej z Final Fantasy VII Remake, jednak tak naprawdę tutaj wszystko jest dużo bardziej dynamiczne i intuicyjne.

Scarlet Nexus błędy

Niestety gra nie zachwyca nas jeżeli chodzi o przeciwników. O ile karykaturalne stwory z którymi będziemy się borykać są naprawdę ładnie zaprojektowane, to nawet w dużej ilości nie stanowią większego zagrożenia jeżeli opanujemy system walki. Szybko to sprawia, że wrogowie stają się po prostu nudni i przestają nas przerażać, a my niczym najwspanialszy wojownik jesteśmy w stanie zrobić z nimi co chcemy. Tylko latające miny stanowiły dla mnie pewien problem, jednak łatwo można sobie z nimi radzić wykorzystując ataki dystansowe lub po prostu aktywując tarczę w SAS. Uniki także nie są najlepszej jakości. Często wróg mnie trafiał nawet w momencie wykonywania uniku, po prostu odwracając się w moją stronę, co było trochę frustrujące. Z drugiej jednak strony w ten sposób nauczyłem się grać bardziej ofensywnie, wybierając mody oraz umiejętności które pozwolą mi walczyć bez szansy na to, że wróg przerwie moje animacje swoim atakiem. W ten sposób mój bohater był niemożliwym do zatrzymania berserkerem, którego żaden atak nie jest w stanie powstrzymać. Czuć moc w Scarlet Nexus.

Scarlet Nexus lokacje
O ile czasami lokacje mogą rzeczywiście być ciekawe, to mimo wszystko poruszamy się nieraz na dużych i monotonnych obszarach.

Muzyka, udźwiękowienie i efekty walki w Scarlet Nexus to niesamowita robota. Gra posiada świetny soundtrack oraz fantastycznie buduje napięcie. Do tego gra bardzo fajnie podchodzi do kwestii dialogów, gdzie to wszystkie rozmowy między postaciami są zrealizowane na przemian za pomocą animacji, klatek niczym z komiksów oraz animowanych ramek z portretami bohaterów. Podczas rozmów kamera dynamicznie zmienia swoją pozycję, co bardzo fajnie sprawdza się w grze. Gdyby każda japońska gra rpg miała tak zrealizowane rozmowy, a nie za pomocą nieskończonych linii tekstu, to byłby to chyba mój ulubiony gatunek Niestety jednak gra nie jest tak ładna, jak to prezentuje się na zdjęciach czy też materiałach. Lokacje są obszerne i trochę żmudne oraz puste, a sama grafika nie jest ani trochę nextgenowa. Ta gra mogłaby wyjść 5 lat temu i wyglądałaby praktycznie tak samo.

Podsumowanie recenzji Scarlet Nexus

Scarlet Nexus jest na ten moment jedną z najciekawszych gier fabularnych tego roku. Bardzo ciekawa fabuła oraz świetnie zrealizowany system walki sprawia, że ciężko jest się oderwać od tego tytułu. Finalnie wreszcie bardzo ładnie zrobione dialogi oraz animacje spotkań między postaciami niesamowicie budują dynamikę nawet w trakcie czegoś, co w wielu grach jest słabo zrealizowane, czyli sposobu przedstawiania interakcji między bohaterami. Niestety gra nie posiada polskiej wersji językowej i nie mogę powiedzieć, że granie w Scarlet Nexus bez znajomości angielskiego będzie możliwe oraz przyjemnie. Zarówno fabuła, jak i rozbudowany system walki nie będzie dla Ciebie dosyć jasny jeżeli nie znasz angielskiego i w takim momencie warto odpuścić sobie Scarlet Nexus. Pamiętajcie przy tym, że grę ukończyliśmy na naszym kanale YouTube i całość możecie obejrzeć w tej playliście: Zagrajmy w Scarlet Nexus 

Podsumowanie

Jedna z najlepszych gier fabularnych tego roku. Warto zagrać nawet jeżeli nie lubisz anime.
Ocena Końcowa 7.5
Pros
- Świetnie zrealizowane dialogi między postaciami
- Gra do samego końca zabawy wprowadza nowe elementy w walce
- Bardzo widowiskowy, wymagający i jednocześnie intuicyjny system walki
- Muzyka, udźwiękowienie i efekty - to chyba najlepsza gra budująca klimat anime akcji
- Rozwój drużyny i kryjówki buduje niesamowitą więź między graczem a postaciami w grze
- Dwie ciekawe kampanie fabularne pokazujące tą samą historię z dwóch perspektyw
Cons
- Brak polskiej wersji językowej
- Grafika trochę rozczarowuje
- Mało responsywne uniki, ale można sobie z tym poradzić w inny sposób
- Po za bossami, wrogowie są raczej nudni, rozczarowujący i w większości nie stanowią żadnego wyzwania
Poprzednio Donkey Kong ma już 40 lat - kultowy klasyk od Nintendo
Następny Czarna wdowa - recenzja - James Bond od Marvela. Z wódką, nie martini