Poczuj się jak medium, wejdź do głowy współgraczy i ustaw wskazówkę dokładnie tam, gdzie trzeba. Takie zdanie promocyjne przychodzi na myśl, kiedy mówimy o Spektrum – imprezowej grze drużynowej o dedukcji, podświadomości i plastikowym kole z zasłonką.

Spektrum od Rebela to dość nietypowa gra wpisująca się w nurt dedukcyjnych doznań z minimalną wymianą informacji. Do gier podobnego typu można zaliczyć The Mind oraz Załogę. Tutaj dwie drużyny mają za zadanie odgadnięcie preferencji gracza rzucającego hasło. Będą mieli podane dwie skrajne wartości, głupi wyraz twarzy pytającego i nic więcej poza swoimi dociekliwymi umysłami.

Spektrum plansza

Skrót zasad

Podzielcie się na dwie parzyste drużyny, postawcie pudełko z grą tak, aby obie drużyny widziały mechanizm z tarczą. Wylosujcie pojęcia maksymalne. Podpowiadacz bierze mechanizm z tarczą, zamyka przesłonę, kręci tarczą losowo ustawiając cel, otwiera przesłonę, sprawdza, gdzie jest cel, po czym wymyśla hasło, które naprowadzi jego drużynę na właściwe miejsce na tarczy. Zasłania tarczę i przekazuje mechanizm swoim. Następnie jego drużyna może ustawić wskazówkę na dowolnym miejscu na tarczy, oczywiście tam, gdzie ich zdaniem jest cel wskazany przez podpowiedź. Druga drużyna w tym czasie może tylko obstawiać, czy cel jest w lewo czy w prawo od wskazówki. Po ostatecznych decyzjach obu drużyn, odsłaniamy przesłonę i sprawdzamy, gdzie się znajduje wskazówka względem celu. Jeśli gdzieś w jego okolicy, to możemy dostać od 4 do 2 punktów. W przeciwnym wypadku dostajemy zero. Drużyna obstawiająca lewo, prawo może dostać 1 punkt. Gra toczy się do 10 punktów.

spektrum mechanizm

Wrażenia z gry

Spektrum żyje i umiera jakością graczy przy stole, no i gadżetem obrotowej tarczy z przesłoną. To może najpierw o tym drugim. Tarcza jest zacna, świetnie wykonana i doskonale dopracowana. Przesłona ma małą zapadkę, która uniemożliwia jej przypadkowe otworzenie; wskazówka przesuwa się drobnymi ruchami po mechanizmie z ząbkami, co powoduje, że ani sama nie opadnie, ani jej tak łatwo nie przemieścisz z wybranego miejsca. Co do samego użycia w grze, to ona istnieje tylko dla niej i jej powodu.

Weźmy taki przykład: Skrajne wyrazy to Gorący i Zimny, podpowiadacz wie, że cel znajduje się w pobliżu Zimnej strony, ale maks punktów oddalone jest od jej skraju. No to co jest zimne, ale nie super zimne. Może powie „jesienny poranek” albo „zupa z lodówki”. Oddaje teraz mechanizm swojej drużynie i ta ustawia wskazówkę gdzieś po zimnej stronie, ale tak dokładnie to nie wie gdzie. To już zależy od dyskusji, wyczucia i ślepego szczęścia. Krótka rozmowa wygenerowała wynik wskazówki na ¾ do zimnego. Teraz przeciwna drużyna obstawia, gdzie jest cel, czy bardziej w lewo czy w prawo od wskazówki. Następuje wielkie odsłonięcie przesłony i podliczenie punktów. I od nowa.

Grałem w Spektrum z dzieciakami i z dorosłymi. Młodsi gracze wykazywali o wiele większe zaangażowanie w tytuł niżeli ich podstarzali odpowiednicy z drugiej grupy. Byli bardziej skupieni, lepiej dyskutowali i generalnie wydaje mi się, że się lepiej bawili. Mi też udzielił się ich nastrój i miałem sporo frajdy z kręcenia wskazówką i wykładaniu nowych haseł. Z dorosłymi już grało się gorzej, bo jedni się nudzili, kiedy drudzy zgadywali, te obstawianie lewo, prawo to trochę mało, jeśli drużyna zgadująca zajadle dywaguje. Z drugiej strony mogą też bardzo mało mówić, co wygeneruje pustawe rundy, mało aktywności i takie jałowe zgadywanie, gdzie te punkty są na tarczy. Wrażenie pozostało raczej średnie po dwóch partiach z dorosłymi, więc wróciłem do dzieci.

O czym to świadczy? O tym, że dobre towarzystwo robi dobrą grę, nawet jeśli ona sama jest średniawa. Młodziaki bawiły się wyśmienicie, a ja wraz z nimi. Starsi widać potrzebowali więcej interakcji i częstszych tur, aby utrzymać wysoki poziom zaangażowania w rozgrywkę.

Wykonanie

Jest bardzo dobre. Mechanizm tarczy jest bardzo solidnie wykonany, samo pudełko bierze udział w grze, rozgrywkę rozstawia się 20 sekund, a zasady tłumaczy w minutę.

Podsumowanie

Nietypowy pomysł z gadżetem w roli głównej, który bardziej nadaje się dla młodszych odbiorców imprezówek. Jak przy każdej grze tego typu, dobra ekipa ją ulepszy, a słaba pogrąży. Jak dla mnie, średniak, choć mogę sobie wyobrazić ludzi się w nią zagrywających.

Grę możecie nabyć tutaj

A tutaj To ja go tnę! inna gra imprezowa.

Podsumowanie

Nietypowy pomysł z gadżetem w roli głównej, który bardziej nadaje się dla młodszych odbiorców imprezówek. Jak przy każdej grze tego typu, dobra ekipa ją ulepszy, a słaba pogrąży. Jak dla mnie, średniak, choć mogę sobie wyobrazić ludzi się w nią zagrywających.
5.0
Pros
+ wykonanie
+ szybko się tłumaczy grę i przygotowuje partię
Cons
- frajda wysoce zależna od grających
- innowacyjność gadżetu tarczy może się szybko opatrzeć
Poprzednio Hell Architect - Recenzja - Osobisty dekorator wnętrz Lucyfera
Następny Humankind - niezwykle ciekawa odpowiedź na Sid Meier’s Civilization