Wyprawa do El Dorado – Zabrałem teściową do Dżungli!


Wyprawa do El Dorado - front, gra planszowa

Wyprawa do El Dorado to jedna z pozycji wydawnictwa Nasza Księgarnia. Tytuł ten zaskarbił sobie ogromną liczbę fanów na całym świecie! Autorem tej gry jest Reiner Knizia, za ilustrację zaś odpowiada Vincent Dutrait. Nie dziwi mnie fakt, że ta planszówka została okrzyknięta GRĄ ROKU 2020 DLA CAŁEJ RODZINY. Tytuł ten jest po prostu dobry i nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji.

Wyprawa do El Dorado to tytuł, który na naszym stole gości bardzo często. Niejednokrotnie podczas spotkań rodzinnych ogrywaliśmy nową pozycję, ale prawie nigdy nie odmawialiśmy sobie wspólnej podróży do dżungli w poszukiwaniu złotego miasta. Tak też było w ubiegłe święta. Tytuł ten zainteresuje zarówno młodsze jak i starsze pokolenie. Przystępność zasad sprawi, że nawet początkujący planszówkowicze bez problemu poradzą sobie z zasadami panującymi w tej grze. Gdy zew przygody wzywa, wiek staje się tylko liczbą. Poszukiwaczem przygód może zostać dosłownie każdy.

Wyprawa do El DoradoPostanowiłem więc zaprezentować barwny i pełen przeszkód świat mojej Teściowej. Wyprawa do El Dorado błyskawicznie zaskarbiła sympatię kolejnego Gracza. Choć zasady są proste, trzeba umiejętnie zarządzać kartami, a także podejmować ważne i przemyślane decyzje. W zależności od tego, jakich wyborów dokonamy, może to rzutować w dalszym etapie gry.

Podczas wspólnego planszówkowania z Gosią doszedłem do konkretnych wniosków. Podejmowanie decyzji, zakup kart, wybór ścieżki, którą będziemy podążać. To wszystko może rzutować na dalsze losy naszego wyścigu. Choć jest to prosta gra karciana, trzeba stale dostosowywać się do sytuacji. A wiadomo, im dalej w dżunglę, tym ciemniej. Jako początkujący, starałem się stosować różne strategie, które sprawdzały się raz lepiej, raz gorzej. W efekcie udało mi się nagromadzić kilka małych wskazówek, które pozwoliły mi zwiększyć skuteczność na planszy.

Wyprawa do El DoradoZnaczenie w moim odczuciu mają dwa elementy: w ile gramy osób, jaki poziom mapy wybraliśmy. Czy to ważne? Bardzo! W rozgrywce dwuosobowej naszym zadaniem jest doprowadzić aż dwóch poszukiwaczy przygód do złotego miasta. Wyprawa do El Dorado to zatem świetny tytuł nawet wtedy, gdy gramy z kimś potyczkę jeden na jednego. Nie zmienia to jednak faktu, że bardziej emocjonująca gra jest wtedy, kiedy przy stole siedzi aż trzech dodatkowych towarzyszy. Poziom trudności mapy również odgrywa kluczową rolę. Te łatwiejsze mapy będą wymuszać mniej złożone taktyki, aby osiągnąć sukces. Żartobliwie: po prostu go face! (W grach karcianych termin ten używany jest do zagrywania kart, by zadać bezpośrednie obrażenia, ignorując tym samym wszystko pozostałe) W tyym przypadku powinniśmy raczej stwierdzić: go race! Czyli biegniemy przed siebie jak najszybciej, nie licząc czy przeciwnik w ogóle da nam czas, by nasza strategia zdążyła się rozkręcić na dobre.

Innym, ważnym elementem w grach karcianych jest tempo. Wyprawa do El Dorado posiada ogromną liczbę kart. Niektóre są potrzebne, by w ogóle wystartować, inne pozwalają utrzymać prowadzenie, a kilka innych zapewni nam przewagę na tle całej rozgrywki. Od początku do końca mamy wpływ na to, jaką taktykę obierzemy. Nasz Deck (zestaw kart, którymi dysponujemy) może stale się zmieniać w procesie dążenia do zaprojektowanego ideału.

Wyprawa do El Dorado rozszerzenie demony dżungliWyprawa do El Dorado to samodzielna gra, która zapewni mnóstwo rozrywki. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by wprowadzić parę utrudnień i przeszkód na naszej mapie przygody. Wiele usprawnień wprowadza rozszerzenie Demony Dżungli. To nowe kafelki mapy, kilka dodatkowych kart i żetonów, demony, które będą zapychać rękę lub w jakiś sposób ograniczać decyzyjność. Poziom trudności zwiększa się, ale nie na tyle, byśmy nie byli sobie w stanie z tym poradzić. Produkt godny uwagi, jeżeli kochacie podróże w poszukiwaniu złotego miasta. Ważne: Jeżeli któryś gracz wybiera się do dżungli po raz pierwszy, warto rozegrać pierw partię w wersję podstawową bez dodatkowego rozszerzenia. A TERAZ PRAWDZIWA GRATKA DLA FANÓW! Reiner Knizia, na prośbę wydawnictwa Nasza Księgarnia, przygotował trzy nieduże dodatki o roboczych nazwach: Muisca & Mysteries, Dangerous Spaces oraz Dragons & Treasures. Wedługo oficjalnych źródeł, polskie wydanie będzie w jednym pudełku, zaś wersje obcojęzyczne rozbite będą na dwa opakowania. To jednak nie koniec atrakcji. Nasza Księgarnia wypuści również grę Wyprawa do El Dorado: Złote Świątynie. Według portalu BGG, tytuł ten może stanowić grę niezależną lub być dodatkowym modułem w podstawce z 2017 roku. Data premiery trzech dodatków planowana jest na pierwszą połowę 2023 roku.

Wyprawa do El Dorado znacznik pierwszego gracza kartyNo dobrze! Przejdźmy jednak do punktu najważniejszego. Oto kilka osobistych przemyśleń znad stołu. Rozgrywkę przerobiłem w różnych trybach. Zarówno dwóch jak i czteroosobowych. Warianty proste, ale także te trudne. Liczba graczy, jak wspomniane zostało wyżej, ma ogromne znaczenie. W grze dostępny jest rynek, który podczas rozgrywki oferuje różne opcje.

Gra czteroosobowa

Musimy działać szybko. Naszym celem jest dobrze wystartować i zdobyć jak najlepsze karty, które pozwolą nam sprawnie poruszać się po kolejnych kafelkach. Pamiętajmy! Im głębiej w dżunglę, tym trudniej. Na początku świetnie sprawdzi się nadajnik. Dzięki tej jednorazowej karcie będziemy mogli dobrać coś wartościowego, co nie jest jeszcze dostępne dla naszych rywali. Nadajnik nie zapycha nam ręki i jest jednorazowy. Warto użyć go w początkowej fazie gry, nim zainteresuje pozostałych poszukiwaczy złotego miasta. Nie bójcie się stawać na czerwonym polu, które zmusza nas do odrzucenia karty. W ten sposób szybko pozbędziemy się jedynek, które zapychają niepotrzebnie rękę, a przy okazji opóźniają dostępność kart bardziej pożądanych. Jeżeli gramy łatwy wariant, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu gnać do przodu i kupować karty, które na chwilę obecną są nam potrzebne. Ostatecznie w następnej turze i tak dobierzemy je na rękę. Nie ma zatem sensu martwić się o wiosła, te będą nam potrzebne dopiero później, o ile w ogóle. Trudniejsze warianty mapy wymuszają większą dywersję pośród kart, w dalszym jednak ciągu sugerowałbym nadal Go Race! i nieoglądanie się za siebie. Może się okazać, że mamy dobrą rękę w konkretnej kolejce, ale Gracz, który wcześniej wypruł na przód, może nas najzwyczajniej w świecie zablokować. Nie bój się wchodzić na czerwone pola, możesz na nich odrzucać tzw. jedynki, które niepotrzebnie zapychają rękę. Użyteczne karty: Nadajnik, Dziennikarka, Kapitan, Odkrywca. W późniejszym etapie gry: Kompas, Hydroplan, Wielka Maczeta.

Czemu nadajnik?

Karta którą sobie upatrzyliśmy i nie należy do bieżącej oferty rynku, po pełnej kolejce może być już niedostępna. W tym przypadku Nadajnik robi robotę – mając dostęp do silnych kart przed innymi, możemy wzbogacić nasz Deck o coś użytecznego, zanim ktoś nam to sprzątnie sprzed nosa. Poza tym to urządzenie pozwala nam kupić droższe karty bez ponoszenia jakiegokolwiek kosztu. Dobrym przykładem jest tutaj Pionier czy Milionerka, którzy w ostatecznym rozrachunku zapewniają całkiem sporą przewagę.

Kiedy najlepiej użyć Kompasu?

Jeżeli jesteś już blisko miasta, masz dobry Deck, oraz jeżeli to oczywiście możliwe, kup kompas. W następnej turze trafi on na Twoją rękę. Kompas to karta jednorazowego użytku, która pozwoli dociągnąć aż trzy dodatkowe karty. Mówiąc wprost: zrób trzy z jednej. Nie raz zdarzało się, że byłem blisko Złotego Miasta, a by osiągnąć sukces, potrzebowałem przejść jeszcze trzy, dwa, a czasem nawet TYLKO JEDNO pole, ale brakło karty.

Gra dwuosobowa

Tutaj rozgrywka ma już nieco bardziej strategiczne znaczenie. Ruszamy się na zmianę, łatwiej nam kontrolować sytuację na rynku, a co za tym idzie, mamy większą kontrolę nad tym, co finalnie zasili nasz Deck. Nie musimy się martwić, że ktoś wykupi nam wszystkie kluczowe dla nas karty. Taktyka Go Race! wciąż jest przydatna, ale nie musimy się aż nadto spieszyć. Nawet, jeżeli gramy prosty wariant mapy, warto podejść do sprawy nieco bardziej taktycznie. Pamiętajmy, by utrzymać tempo. Zostając mocno w tyle możemy mieć trudność, by nadrobić przewagę rywala. Sprytnym posunięciem będzie korzystanie z Dr Botaniki oraz Kartografa, którzy pozwolą szybciej mielić karty. Gdy wyeliminujemy niepotrzebne karty startowe, na naszej ręce za pośrednictwem Kartografa i Dr Botaniki będą lądować same perełki. Ponownie jak w wariancie czteroosobowym – nadal nie boimy się korzystać z czerwonego pola. Można powiedzieć, że odpowiedni zestaw zapewni nam na mapie dużą swobodę. Trzeba cały czas kontrolować sytuację. Wyprawa do El Dorado to nie wypad do galerii na zakupy. Cel ma tu najwyższy priorytet, więc w pierwszej kolejności zawsze próbujemy dotrzeć możliwie najdalej. Korzystamy z dwóch pionków. Jednym możemy blokować przeciwników, drugim możemy stać z tyłu i czekać na dogodny moment, by w ogóle ruszyć. Możemy też poruszać się naszymi odkrywcami równomiernie. Wszystko zależy od nas. Dużą rolę będzie tu odgrywać kontrola obszaru, na którą mamy zdecydowanie większy wpływ. Użyteczne karty: Nadajnik, Milionerka, Odkrywca, Pionier, Podróżniczka, Dr. Botaniki, Kartograf.

Wyprawa do El Dorado znad planszyChoć nie jestem w tej grze prawdziwym ekspertem, te kilka spostrzeżeń przykuło moją uwagę podczas licznych rozgrywek w gronie rodziny i znajomych. Wychodząc mocno do przodu w rozgrywce czteroosobowej, będziemy ograniczać pole manewru tym, którzy będą stać za nami. Stojąc z tyłu, czasem nie będziemy w stanie wykorzystać potencjału naszej ręki, nawet jeżeli karty będą naprawdę mocne. Przed naszym ruchem, trzech odkrywców w pościgu o najlepszą pozycję wyjściową może nas zatem kompletnie zablokować. Mechanika Go Race! w prawie każdym scenariuszu sprawdza się bardzo dobrze. Inna sprawa dotyczy rozgrywki dwuosobowej, gdzie mamy już więcej możliwości, by się pobawić i pokombinować. Wyprawa do El Dorado to gra, która pozwala zapanować nad surowym RNG. Dokupowanie kart, które za każdym razem będą lądować na naszej ręce w kolejnej turze oraz usuwanie jedynek sprawi, że będziemy w stanie kontrolować, redukować lub kompletnie minimalizować element losowości. Skończyłeś rundę przy rzece i potrzebne wiosło? Możesz je po prostu kupić, nie ma więc obaw, że w następnych pięciu kartach nie będziemy mieli otwartej drogi ku Złotemu Miastu. Zatem pamiętajmy! Najważniejsze to gnać do przodu, ale warto robić to z głową, same startowe karty nie wystarczą, by przebić się przez gąszcz dżungli.

Grę Wyprawa do El Dorado możesz kupić tutaj.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio System Shock Remake - planowane wydanie w marcu 2023
Następny 6 darmowych gier dostępnych dla członków Amazon Prime