Gry planszowe dla początkujących, nowicjuszy i żółtodziobów


Gry planszowe dla początkujących, nowicjuszy i żółtodziobów to wpis, który jest odpowiedzią na jedno z częstszych pytań, które dostajemy: co na początek? Jest ono kolejnym, po grach planszowych dla dwóch osób, problemem graczy. Szukacie gier, które są w miarę proste do zrozumienia, mają czytelne zasady i niski próg wejścia. Co zaproponować początkującym graczom? W co zagrać z osobami ledwo stąpającymi po świecie planszówek? Zapraszam do wpisu.

Logo Internetowego Sklepu z Grami Planszowymi i Karcianymi Naplanszy24.pl

Na skrzydłach

Nasz kot – Lucky bardzo lubi wszelkiego rodzaju ptaki, więc kiedy zobaczyła okładkę Na Skrzydłach, szybko zdecydowała, że musi na nią zapolować 😉

Jest to gra, w której naszym celem będzie budowa rezerwatu dla ptaków. Aby to zrobić, trzeba pozyskiwać coraz to nowe gatunki tych zwierząt oraz dbać o to, by znosiły jaja, polowały i jadły. W praktyce, gra wygląda w taki sposób, że każdy gracz wykonuje w swojej rundzie tylko jedną akcję spośród możliwych – zagrania karty, pobrania żywności z karmnika, złożenie jajek na kartach, czy zwyczajnie dobranie karty.  Zagrane ptaki dają nam różne umiejętności, czasem są to umiejętności, które aktywują się przy danej akcji, czasem są to zdolności jednorazowe lub też wchodzące w interakcję z innymi graczami. Dzięki temu tworzymy różnego rodzaju zestawy, gdyż wtedy jednocześnie pozyskujemy więcej potrzebnych surowców (kart na dłoni, jajek oraz żywności) oraz lepiej punktujemy. To absolutnie fenomenalna, rozbudowana i jednocześnie prosta gra planszowa dająca olbrzymie możliwości oraz świetną zabawę. Sprytnie łączy wiele różnych mechanik i posiada olbrzymi ładunek dydaktyczny, gdyż każdy ptaszek ma krótką notkę z ciekawostką o nim. Idealna dla osób początkujących, ja po Na Skrzydłach przepadłam totalnie w świecie planszowym.

Takenoko

Moja logika jest prosta – widzę pandę, wyrażam zainteresowanie. Tekenoko dostałam w prezencie od Adixa, który na własne oczy dopiero doświadczał mojej fascynacji tymi cudownymi zwierzętami. To stosunkowo prosta gra, w której będziemy budować miejsce życia dla uroczej pandy i sterować przy tym zrzędliwym panem rolnikiem. Zadaniem gracza jest budowanie i pielęgnowanie pól uprawnych oraz hodowla bambusa.  Panda porusza się po planszy zjadając wyrośnięte na niej pędy rośliny. W praktyce kładziemy kafelki, na nich rośnie bambus, który zjada potem panda, a my staramy się tak manipulować grą, by realizować nasze cele zwycięstwa. Wygrywa gracz, który najlepiej poradzi sobie przy rozwijaniu plantacji i jednoczesnym zaspokajaniu głodu pandy.Gra jest przeurocza i niesamowicie wciągająca. Gorąco polecam, zwłaszcza początkującym parom, które stawiają pierwsze planszówkowe kroki.

Zamek Smoków

W Zamku Smoków każdy z graczy wciela się w budowniczych i jego celem jest zbudowanie jak najokazalszego zamku. Często zdarza mi się słyszeć, że Zamek Smoków jest planszowym mahjongiem. Korzystając z klasycznych zasad mahjonga dobieramy kolorowe kafelki aby następnie budować z nich zamek. Cała zabawa polega na tym, by tak sprytnie ściągać kafelki w odpowiednich kolorach na naszą planszę, aby zdobyć jak najwięcej punktów. Przy okazji bierzemy pod uwagę kartę smoka aktywną w grze, kolor kafelków bo niektóre z nich zapewniają nam dodatkowe bonusy oraz, i chyba najważniejsze, musimy planować całą budowę w taki sposób, aby nasz zamek posiadał świątynie na trzecim poziomie, co im wyżej świątynia się znajduje, tym więcej punktów za nią otrzymamy.

 7 Cudów Świata Pojedynek

Głównym celem gry jest  doprowadzenie swojej cywilizacji do zwycięstwa poprzez konstruowanie budowli oraz wznoszeniu cudów, które składają się na miasto. Cuda i budowle muszą ze sobą współgrać, żeby stworzyć spójną całość. Cała rozgrywka składa się z trzech epok, a w każdej epoce występuje inna talia kart. Każda z epok rozgrywana jest  w podobny sposób. Gracze mają okazje zagrać karty na stół, każdy dokładnie po 10, które mają na celu danie dominacji militarnej, dominacji naukowej, bądź ułatwienie wznoszenia cudów poprzez gromadzenie niezbędnych surowców. Możliwe jest wygranie na trzy możliwe sposoby: dominację militarną lub naukową  oraz przez  zwycięstwo cywilne. Osiągnąć obydwa rodzaje dominacji można w każdej chwili, wówczas rozgrywka się kończy. Jeśli jednak żadnej z graczy nie osiągnie dominacji, po zakończeniu trzeciej tury podliczamy punkty i mamy do czynienia ze zwycięstwem cywilnym. Gra lekka, łatwa i przyjemna.

Splendor

początkujących

Jeżeli szukacie tytułu na początek planszówkowej przygody to Splendor będzie idealną grą dla was. Została doceniona na całym świecie dzięki niesamowicie prostym, lecz wciągającym zasadom oraz bardzo wysokiej regrywalności. Przy tym gra jest niesamowicie wciągająca oraz zmusza do myślenia. Celem gry jest zebranie 15 punktów, poprzez kupowanie kart za posiadane przez nas surowce oraz przekonywanie znanych osobowości aby złożyły u nas wizytę. Przygotowanie do gry polega na rozłożeniu 3 stosów kart symbolizujących inwestycje o różnym koszcie, wybraniu arystokratów oraz dobraniu żetonów zasobów z pudełka. Co turę mamy do wykonania jedną z trzech akcji. Po pierwsze możemy pobrać z puli żetonów symbolizujących surowce trzy różne tokeny i dodać je do naszej puli lub dwa tokeny o tym samym kolorze, ale tylko wtedy kiedy na stosie danych żetonów znajdują się cztery żetony. Możemy także zarezerwować kartę z planszy gry i dostać tak zwanego dżokera, czyli surowiec zastępujący każdy inny. Możemy także kupić kartę z planszy gry i dodać ją do naszych zasobów, zwiększając tym samym nasze możliwości finansowe. Splendor jest grą typu euro o mało skomplikowanych zasadach, i z prostą, powtarzalną mechaniką. Stanowi dobre wprowadzenie do innych, cięższych planszówek.

Carcassonne

Przepadła nam gdzieś domowa wersja Carcassonne, więc zdjęcie bez pudełka 😉

Carcassonne to planszówka przeznaczona dla graczy spokojniejszych, którzy nie są fanami negatywnej interakcji. Poleca się ją w zasadzie każdemu, ale słowa „rodzinna” i „z dziećmi” pada w recenzjach najczęściej. Rywalizacja nie stawia graczy w opozycji do siebie, więc pary (inne niż my, bo my uwielbiamy negatywną interakcję i walkę na smierć i… śmierć) na pewno odbiorą grę pozytywnie. Gra polega na losowaniu fragmentów planszy i takiego ich układania, żeby stworzy spójną całość – pola, rzeki czy zamki. Po stworzeniu obiektu można zdecydować czy chce się go kontrolować. W miarę zwiększania zasobów na stole obiekty rosną, co czasem pozwala na ich łączenie. Kiedy obiekt jest już ukończony, osoba kontrolująca zyskuje punkty. Brzmi prosto? Trzeba jednak uważać, aby zachłannie nie przejmować kontroli nad obiektami jeszcze niezakończonymi, bo ryzykujemy brak punktowania. To bardzo przyjemna gra i podejrzewam, że spodoba się nawet Waszym dziadkom.

Brzdęk

początkujących

Ktoś by powiedział, że bawimy się w dżentelmena włamywacza. Ja powiem, że z każdą rozgrywką czuję się jak dzielny Bilbo Baggins skradający się po Ereborze, starając się uniknąć Wspaniałego Smauga. W Brzdęku skradamy się po podziemnych korytarzach i robimy wszystko, aby nie rozdrażnić żyjącego tam smoka. W trakcie rozgrywki dobieramy karty, dzięki którym wzbogacamy się o towarzyszy podróży, różne sztuczki, magiczne przedmioty oraz broń. Wszystko ma nam umożliwić łatwiejszy szaber artefaktu i (chociaż spróbować) załagodzić nieuniknione spotkanie ze smokiem. BA! Niektóre z zebranych fanów przyspieszą wizytę rozdrażnionej bestii, więc musicie się przygotować na tę wizytę. Brzdęk jest jedną z pierwszych planszówek, w które zagrałam. Gra przypadła mi do gustu i w miarę często ląduje na naszym stole. Sprawdzi się dla osób początkujących.

 

2 komentarze

  1. adeptusgedeon
    13 sierpnia 2021
    Odpowiedz

    Grałem w „Splendor” – spoko jest – oraz w „7 Cudów Świata”, ale chyba normalną wersję. Zaskoczyło mnie, jak można zaadaptować w sumie całkiem rozbudowaną strategię, żeby grało się tak prosto. „Pojedynek” chyba jakoś mocno się nie różni?

  2. Mila
    17 sierpnia 2021
    Odpowiedz

    Kurczę w żadną z tych gier jeszcze nie miałam okazji grać, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie to nadrobię. Za to ostatnio coraz częściej gramy z rodzinką w Lombard. Życie pod Zastaw. Wciągnęła nas ta planszówka tak samo jak i serial. Czasami ciężko się od niej oderwać 🙂

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Scarlet Nexus - Poradnik Solucja - Pełne przejście gry
Następny Zamki Toskanii - Recenzja - w tle włoskie słońce i nowe posiadłości