Rainbow Six: Extraction to spin-off popularnej serii gier Rainbow Six, jednak tym razem zamiast walki z drużynami oddziałów specjalnych, czekają nas potyczki z potworami tworzonymi przez tajemniczego pasożyta. Czy taktyczne podejście do walki z podobnymi do zombie stworami może się udać?

Fabuła gry Rainbow Six: Extraction skupia się wokół tajemniczego pasożyta, który zaraża całe miasta i tworzy na swoich obszarach różnego rodzaju paskudne monstra. Pasożyt niebezpiecznie się rozrasta, a my wcielamy się w członków grupy React, której zadaniem jest walka z pasożytem oraz wykonywanie najróżniejszych zadań na terenach skażonych przez paskudną czarną breję. Zadania te można podzielić na parę rodzajów, w tym polegające na eliminacji danych wrogów, ale także i różnego rodzaju badaniach czy też ratowaniu tak zwanych VIPów. Niestety pula zadań jest bardzo ograniczona i szybko pod tym względem zaczynamy czuć nudę. Pojawi się parę bardziej fabularyzowanych zadań, w tym walki z bossami, ale ogólnie samej zawartości podszytej jakąś fabułą starczy na około 2 godziny gry. Cała reszta to powtarzanie tych samych zadań na różnych mapach.

Filmików jest mało, a misji fabularnych jeszcze mniej

O ile Rainbow Six: Extraction szybko odkrywa wszystkie karty i jeżeli chodzi o zadania to niczym nie jest w stanie nas zaskoczyć po kilkunastu godzinach zabawy, to muszę przyznać, że sam model strzelania oraz akcja w grze skutecznie trzymają przy tym tytule. Rainbow Six: Extraction to oczywiście pierwszoosobowa gra akcji, gdzie pokierujemy krokami jednego z kilkunastu członków React i wraz z dwoma innymi towarzyszami z puli losowych graczy lub też naszych znajomych będziemy próbować ukończyć trzy postawione przed nami losowe zadania. Im dalej dojdziemy, tym więcej punktów doświadczenia zdobędziemy. Każdy z bohaterów ma w ekwipunku dwie bronie – główną i boczną oraz parę różnych gadżetów, które mogą pomóc nam w przetrwaniu. Ogólnie gra nastawiona jest nas cichą walkę i eliminację wrogów i w naszym interesie jest jak najdłuższe pozostanie skrytym.

Grafika jest dosyć średnia, ale spełnia swoje zadanie.

Rainbow Six: Extraction jest grą niewiarygodnie trudną i to nawet do przesady. Operatorzy umierają szybko, już od dwóch lub trzech ciosów wroga, do tego wszędzie znajdują się pułapki, takie jak miny czy też takie zielone rzepy, które po przyklejeniu wybuchają po czasie alarmując wrogów, zadając obrażenia oraz oślepiając nas. Wszędzie są także porozsiewane jajka zarażonych, które są nieaktywne do momentu zaalarmowania przeciwników. Możemy więc je bez przeszkód eliminować, póki jest cicho. Potem jednak zaczną wyrzucać z siebie kolejnych zombie, jednego za drugim, czym bardzo szybko są w stanie nas przytłoczyć. Rainbow Six: Extraction jest grą do przesady trudną nawet na najniższym poziomie trudności, nie pozostawiającym nawet marginesu na błędy oraz wykluczającą prawie każdą możliwość samodzielnej gry. Granie z losowymi graczami to czyste El Dorado i nawet jeżeli trafimy na dobrych i doświadczonych graczy, to nawet oni mogą zostać bez problemu ogłuszeni w chwilę przez głupi błąd lub niedopatrzenie. W Rainbow Six: Extraction warto grać jedynie z przygotowaną wcześniej drużyną i to tylko jeżeli macie z nią aktywną komunikację głosową. W innym przypadku odradzam zabawę w Rainbow Six: Extraction.

Rainbow six Extraction operatorzy
Operatorów w grze jest sporo, a każdy z nich ma inne umiejętności

Gra posiada jednak sporo nowatorskich mechanik, które wyróżniają tytuł od innych gier kooperacyjnych. Mamy sporo różnego rodzaju narzędzi skanujących i pozwalających nam na namierzanie wrogów przez ściany. Do tego jest cały zintegrowany system ogłuszania przeciwników, co pozwala nam na ciche eliminacje zombie oraz zdobycie masy satysfakcji. Czy to za pomocą granatów dymnych czy też zakradając się od tyłu albo nawet przestrzeliwując cienką ścianę i trafiając wroga prosto w głowę. Strzelanie oraz ciche eliminowanie wrogów w Rainbow Six: Extraction jest wciągające i zachęcające do kolejnych posiedzeń, nawet jeżeli same misje zaczynają nas nudzić. Do tego jest sporo zróżnicowanych wrogów, często wymagających od nas specyficznego podejścia. Niektórzy przeciwnicy mogą mieć np. opancerzone głowy, którymi są w stanie osłonić większość swojego ciała. Inni natomiast są w stanie teleportować się w ramach miejsc skażenia, często zachodząc nas z flanki. My jako operatorzy jesteśmy w stanie zabezpieczyć tyły np. używając min lub też blokując drzwi, ale znowu jest to coś, co wymaga głębokiej współpracy. Z innych nowatorskich mechanik warto wyróżnić także to, że kiedy któryś graczy zostaje ogłuszony przez przeciwnika, to ten ląduje w specjalnej piance, która unieruchamia go oraz chroni przed atakami wrogów. Takiego delikwenta należy uratować dostarczając go do punktu ekstrakcji. W innym wypadku bohater będzie niedostępny do czasu ratunku, co możemy zrobić powtarzając misję. Często się zdarza, że któryś z graczy zostaje ogłuszony, zwłaszcza w późniejszych etapach zadań, kiedy czarnego, spowalniającego nas śluzu jest dużo, podobnie jak wrogów.

Właściwie nie mogę powiedzieć, że Rainbow Six: Extraction jest złą grą. Ma bardzo dobre strzelanie oraz dającą satysfakcję walkę w cieniu poprzez ciche eliminowanie wrogów. Mamy sporo zróżnicowanych operatorów z różnym sprzętem, a wykonywanie kolejnych celów misji daje nam masę radochy. Niestety przebijająca się dosyć szybko nuda i konieczność grania jedynie z ludźmi, których mamy na mikrofonie trochę odstrasza i zniechęca do powracania do Rainbow Six: Extraction. Zwłaszcza, że nawet jeżeli gramy ze znajomymi i koordynujemy nasze akcje, to często może się zdarzyć, że zostaniemy powaleni lub w głupi sposób stracimy punkty życia. Często na suficie znajdują się przyczepiające do nas grzyby, a wrogowie pojawiają się dosłownie wszędzie. Rainbow Six: Extraction to ciekawy przypadek, gdyż z jednej strony jest to gra z przyjemnym strzelaniem, z drugiej posiadająca ograniczoną, a przez to szybko nudzącą się pulę misji, a z trzeciej bardzo wysoki poziom trudności, który automatycznie powinien eliminować wszystkich, nawet doświadczonych graczy solo.

Zobacz także poradnik dla początkujących do Rainbow Six: Extraction

Podsumowanie

Rainbow Six: Extraction to przyjemne i zróżnicowane strzelanie w ramach powtarzalnych i szybko nudzących się zadań przy regularnym umieraniu z zaskoczenia.
Ocena Końcowa 6.5
Pros
- Soczyste, przyjemne strzelanie, dające sporo satysfakcji, zwłaszcza przy cichym eliminowaniu przeciwników
- Zróżnicowane klasy oraz ekwipunek
- Nastawienie na współpracę drużynową
- Zróżnicowani wrogowie wymagający od nas specyficznego podejścia
- Sporo nowatorskich mechanik, jak operatorzy zaginieni w akcji, których potem należy ratować, czy też spora pula różnych skanerów
Cons
- Misje bardzo szybko robią się powtarzalne
- Każdy, nawet najmniejszy błąd powoduje rany lub nawet utratę przytomności. Jest to irytujące
- Tylko parę godzin fabuły, reszta to powtarzanie misji
- Właściwie nie ma sensu grać w to z losowymi graczami
Poprzednio Odmęty Grozy - recenzja - coś złego czai się w głębinach
Następny Laptopy gamingowe i komputery stacjonarne: czy to już rzeczywistość?