Zamek Smoków – Unboxing Gry – Mahjong na sterydach


Cześć! 🙂 dzisiaj przygotowałam dla Was unboxing całkiem świeżej gry od wydawnictwa Rebel. Mianowicie chodzi o grę kafelkową, Zamek Smoków, który to jest inspirowany pewnie dosyć dobrze znanym wszystkim Mahjongiem.

Zamek Smoków możemy skategoryzować jako grę logiczną. Podczas rozgrywki wymagane jest świeże spojrzenie, umiejętność planowania i z pewnością ta gra da wycisk naszym szarym komórkom. Zamek Smoków jest przeznaczony dla od dwóch do czterech graczy, przy czym całkiem nieźle skaluje się na dwóch graczy. Minimalny wiek gracza wynosi 8 lat, a czas rozgrywki waha się od 45 minut do godziny zegarowej.


Subskrybuj nasz kanał na YouTube

YouTube player


ZAGLĄDAMY DO PUDEŁKA!!

Tak się prezentuje opakowanie do gry. Tutaj jeszcze pudełko jest w folii, ponieważ zdjęcie zostało zrobione na świeżo. Opakowanie jest ciężkie i generalnie dosyć spore. Wierzch jest opatrzony grafikami, o subtelnych kolorach, przywodzących na myśl kraj kwitnącej wiśni. Pudełko jest solidne, z wypraską wewnątrz, wykonane z grubej tektury.

Mamy i instrukcję. Barwy podobne jak te na opakowaniu. Instrukcja sama w sobie nie jest gruba, a reguły są dosyć prosto objaśnione, tekstom towarzyszą grafiki instruktażowe.

Nasze futro pilnuje planszy do gry. A w pudełku są dwie, jedna podstawowa, druga do układania z kafelków bardziej zaawansowanych kombinacji. Obie wykonane z grubszego papieru.

Mamy i plansze gracza, są w liczbie cztery. Każda w innym kolorze.

Coś dzisiaj sporo tego kota 🙂 tutaj widzicie wzburzoną kicię, której ludzie śmią zakłócać spokój. Tym razem pilnuje „daszków”. Owe daszki są wykonane z dość plastycznego plastiku i dosyć lekkie.

Przyszła pora na najpiękniejszy i zarazem najcięższy element gry. Mowa oczywiście o kafelkach jakie znajdziemy w opakowaniu gry Zamek Smoków. Jest ich całkiem sporo, są ciężkie, i baardzo atrakcyjne wizualnie.

W pudełku znajdziecie również karty pomocy gracza, oraz karty, które mają za zadanie urozmaicić nieco rozgrywkę. Karty mają gładką fakturę i są dosyć cienkie.

 

 

Poprzednio Ant Man i Osa - Recenzja - Małe, ale cieszy
Następny Dead Cells - Recenzja - Dzień Świstaka w Pixelach