Peryferal pojawia się na platformie Amazon Prime Video już od ponad miesiąca. To serial, który nie spotkał się z dużym rozgłosem, jednak fanom science fiction może się spodobać. Zobaczmy co wydarzyło się w najnowszym odcinku.
Zaskakuje mnie fakt, że o Peryferalu mówi się mało, albo wcale. To świeży serial od Amazon Video, dzięki któremu wszyscy moglibyśmy zapomnieć o tragedii jaką były Pierścienie Władzy. Może rynkowy gigant nie umie w fantastykę, ale z gatunkiem science fiction radzi sobie doskonale. Nowe odcinki wychodzą na platformie co piątek i wciągają o wiele bardziej, niż nędzna, Tolkienowa adaptacja wspomniana wyżej.
Flynne i Butron Fisher mieszkają w niewielkim miasteczku w Teksasie. Oboje wiodą z pozoru normalne życie, ona pracuje w drukarni 3d, on jest byłym wojskowym. Oboje opiekują się ich śmiertelnie chorą matką. Koszty leków są ogromne, wiec rodzeństwo dorabia sobie na boku grając za kogoś w gry. Dokładniej, Burton znajduje okazje i organizuje wypłaty a Flynne, jako geniusz w tego rodzaju sprawach, oddaje się rozgrywkom. Szybko daje się zauważyć, że oboje mają niemałą frajdę z wirtualnych zarobków, zwłaszcza że pieniądze są na wagę złota. Któregoś dnia, Burton wchodzi w posiadanie hipernowoczesnego urządzenia, rzekomo od firmy, która chciałaby aby rodzeństwo przetestowało sprzęt. Chociaż całość wydaje się podejrzana, obydwoje godzą się na warunki.
Po szaleńczych, wirtualnych przygodach wychodzi na jaw, że Flynne faktycznie nie przenosi się do świata wirtualnego, tylko w odległą przyszłość. To właśnie dlatego odczuwa wszystko z takim realizmem. Dlatego też, w teraźniejszości doświadcza szeregu negatywnych konsekwencji. Ufa jednak swojemu „pracodawcy” i decyduje się pozostać z nimi w dalszej współpracy. Oznacza to, że akcja przenosi się do dwóch linii czasowych – do Londynu, w roku 2090+, w którym kobieta jest peryferalem, czyli czymś w rodzaju symulacji, i tam musi znaleźć Aelitę, która wcześniej wykorzystała Flynne do kradzieży informacji, oraz do teraźniejszości, roku 2030+, gdzie w związku z kradzieżą „z przyszłości”, Burton mierzy się z kolejnymi osobami opłaconymi, by pozbawić życia całą rodzinę Fisherów.
Tym razem do zabójstwa wynajęty został Bob. Początkowo wahał się, by przyjąć zlecenie, ale 10 milionów dolarów i gwarancja życia córki przekonały go do wykonania zadania. Uzbrojony w broń z przyszłości wyczekuje na nadjeżdżające rodzeństwo. Tylko dzięki irytującej przyjaciółce Flynne nie udaje się mu doprowadzić sprawy w swoje ręce, nawet mimo usilnych prób. Ostatecznie wpada w ręce szeryfa, ale ten niedługo potem pada ofiarą wypadku spowodowanego przez niewidzialny samochód, który kojarzy z wcześniej. Fisherowie zaczynają ściągać na siebie coraz większą uwagę, kolejne osoby dowiadują się o kłopotach rodzeństwa i węzły zaczynają się zacieśniać. Wiadomo, że sekrety w małym miasteczku nie pozostają sekretami na długo. Wkrótce dojdzie do kolejnych ofiar. Flynne spotyka się z przywódczynią swoich oprawców i wysupłuje się pomiędzy nimi całkiem niezła walka.
W Peryferal nie mamy zawrotnej akcji, z szaleńczym tempem jak np. w Niezniszczalnych. Odcinki są bardziej stateczne, jednak nie oznacza to, że fabuła jest nudna. Powiedziałabym, że każdy odcinek „otwiera” się w miarę szybko a twórcy od początku chcą przyciągnąć uwagę widza i wzbudzić jego ciekawość przez niedopowiedziane rzeczy. To co pozostawiane jest do własnej interpretacji zazwyczaj znajduje potwierdzenie w następnym tygodniu. Podoba mi się taka nieoczywistość, bo przez to w ciągu tygodnia powracam myślą do serialu. A to oznacza już całkiem sporo.
To, co lubię w serialu, to wszelkiego rodzaju urządzenia technologiczne. Podoba mi się, że nie jest to typowe sci fi z przedziwnymi potworami czy superbohaterami. Tutaj kluczową rolę odgrywa futurystyczna technologia. Widz może sobie wyobrażać jak rozwinie się ona w przyszłych latach, dokąd nauka zaprowadzi nas dalej. Absolutnie genialna i jednocześnie tak samo przerażająca jest wizja wojska, którą portretuje Peryferal. Połączenia umysłowe pomiędzy całym oddziałem żołnierzy mogą wydawać się dobrym pomysłem, ale do pewnego momentu. Sam Burton opowiadał siostrze o negatywnych skutkach, które powoduje ten patent. Sami też byliśmy świadkami zła, które może wywoływać. Serial dale do myślenia, zwłaszcza jeśli chodzi o dalszy rozwój technologii i sposób jej wykorzystania.
Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy odcinki i ciekawa jestem, w którym kierunku reżyser zdecyduje się pokierować serial. Interesuje mnie zwłaszcza zakończenia, bo podejrzewam, że przez stosunkowo małą popularność, nie doczekamy się drugiej rundy Peryferala. A może zostanę pozytywnie zaskoczona?
W zeszłym tygodniu: Peryferal – recenzja odcinka 3 i 4!
Zwiastun: TUTAJ
Brak komentarzy