Alan Wake 2 zdobył bardzo wiele pozytywnych opinii i recenzji jeżeli chodzi o klimat czy też sposób poprowadzenia historii. Mało się jednak mówi o samych mechanikach gry, które mogą pozostawiać wiele do życzenia. Jak nam się podobała gra Alan Wake 2? Zapraszam do recenzji.
Alan Wake 2 jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części gry. Jak zapewne pamiętacie (a jak nie to zajrzyjcie do naszego artykułu ze streszczeniem historii gry Alan Wake), Alan jest uwięziony w Strefie Mroku i próbuje się stamtąd wydostać, jednocześnie nie wypuszczając potężnej, tajemniczej istoty o nazwie Mroczna Obecność. Na pomoc bohaterowi przyjdzie nowa postać, czyli agentka FBI o imieniu Sara Breaker. Ta wyrusza w okolice Bright Falls by zbadać sprawę odnalezionego ciała jej kolegi Nightingale. Szybko jednak zauważa z jakimi naprawdę problemami boryka się miasteczko i natrafia na ślady Alana, który potrzebuje pomocy. Historia jest poprowadzona dwuetapowo, ponieważ gra wymaga od nas grania jednocześnie jako Alan, który większość czasu spędza w Strefie Mroku oraz Sara, która oprócz zapewnienia bezpieczeństwa dla Bright Falls, będzie próbowała także odnaleźć Alana. Dwie historie będą się przeplatać do tego stopnia, że od pewnego momentu możemy swobodnie przeskakiwać między jednym bohaterem, a drugim. Oczywiście istnieje też opcja ukończenia najpierw jednej linii fabularnej, a potem drugiej. Wszystko zależy od wyborów graczy. Takie dosyć oryginalne podejście do historii bardzo mi się spodobało i cieszy mnie fakt, że możemy praktycznie jednocześnie poznawać oba wątki i to jak na siebie wpływają lub też zakończyć najpierw jeden, by potem poznać drugą kartę historii.
A zmian między postaciami dokonujemy w tajemniczej lokacji o nazwie Mind Place, które jest innym miejscem dla Alana oraz Sary. Przechodzimy do niego bardzo płynnie wciskając touchpad na playstation 5 i w tym miejscu znajdziemy nie tylko bardzo atrakcyjnie pokazane przedstawienie historii, ale także ulepszymy broń, zobaczymy znalezione reklamy telewizyjne czy też przejrzymy notatki Alana, które podobnie jak w pierwszej części spoilerują nam historię mówiąc, to co się ma niedługo wydarzyć. Niezależnie od tego kim gramy, Alan Wake 2 to trzecioosobowa gra akcji osadzona w stylu survival horror, która odchodzi od konwencji podziału na misje z pierwszej części, a przedstawia świat w konstrukcji bardziej kojarzący się z tym, co znamy z serii Resident Evil. Będziemy podróżować na niewielkich, otwartych obszarach oraz niejednokrotnie zwiedzając wcześniej odkryte obszary, powoli zbliżać się do końca historii. Szczerze mówiąc, o ile same zadania fabularne są ciekawe, to nie rozumiem konwencji niewielkiego otwartego świata w tym wykonaniu.
Alan Wake 2 nie daje graczom zbyt wiele możliwości pozyskania amunicji, a podczas ponownego zwiedzania lokacji w grze niejednokrotnie będą atakować nas pochwyceni. Problem jest jednak taki, że Ci są znacznie bardziej wytrzymalsi niż w pierwszej odsłonie, a sam system walki w porównaniu do pierwowzoru poszedł wyraźnie w gorszą stronę. Walka jest bardzo drętwa, mało responsywna i nie czuć wystrzałów z broni jak należy. Wybór przedmiotów jest wolniejszy, przez co mniej ochoczo używamy granatów błyskowych czy innych flar, a w ekwipunku, w każdej paczce mieści się za mało amunicji w stosunku do tego co musimy wystrzelać, przez co przez większość gry brakuje nam miejsca na przedmioty, a jednocześnie podczas każdej walki z wrogiem zużywamy tak wiele amunicji, że brakuje nam do kolejnych potyczek. Na szczęście losowo pojawiający się pochwyceni znikają, kiedy wczytamy ponownie grę, więc niejednokrotnie korzystałem z tego podczas eksploracji otwartego świata. Żałując amunicji, której i tak jest niewiele, a walki z wrogami nic nam nie dają (chociaż czasami zostawiają paczki z amunicją czy baterie do latarki, ale jest tego mało). W praktyce więc przebiegałem obok nich totalnie ignorując grupy wrogów, a kiedy okrążały bezpieczne miejsca, po prostu zapisywałem i wczytywałem grę, przez co zagrożenie znikało.
A eksplorować jest co, bo o ile sama walka jest byle jaka i raczej jej unikałem, to sekrety ukryte w świecie Alan Wake 2 są bardzo ciekawe. Oprócz spoilerujących nam notatek, Sara oraz Alan znajdą różne inne sekrety które pomogą im w rozgrywce. Najbardziej spodobały mi się zagadki w pomalowanych kredą rysunkach dziecka, gdzie trzeba było rozwiązać łamigłówkę i postawić odpowiednie figurki na symbole. Ale nawet zwykłe skrzynki z przedmiotami były nieraz zamknięte za dosyć trudnymi zagadkami. Zdarzyły się nawet zagadki matematyczne, które wrzucaliśmy między innymi na twittera. Sekrety mają też praktyczne zastosowania, bo to jedyny sposób by zdobyć amulety poprawiające statystyki postaci czy też ulepszać bronie. Są też reklamy, które nie mają żadnego praktycznego rozwiązania, ale bardzo ciekawie je się ogląda i są przynajmniej tak samo równie dobre, jak programy telewizyjne z pierwszej odsłony. Niestety jest tutaj pewien problem, ponieważ tereny które zwiedzamy są stosunkowo monotonne, a ścieżki bardzo słabo oznaczone. Przez to łatwo się zgubić podczas eksploracji, a nawigacja jest wyjątkowo frustrująca, przez co będziemy co chwilę otwierać mapę i denerwować się, że znowu skręciliśmy nie tam gdzie trzeba. Nie w każdym aspekcie przejście na styl gry znany z Resident Evil wyszedł twórcom dobrze.
To się teraz przyznawać. Kto policzył, a kto ściągał z neta ;)? #AlanWake2 pic.twitter.com/0wJpEYONd5
— Adixxx (@pan_adix) November 1, 2023
Pod względem graficznym Alan Wake 2 jest bardzo nierówną grą. Rzeczywiście grafika jest śliczna i olśniewa swoim mrocznym klimatem. Z drugiej jednak strony optymalizacja gry pozostawia wiele do życzenia i pojawiają się błędy, a dwa razy zdarzyło się, że gra samodzielnie wyrzuciła mnie do menu konsoli. Punkty zapisu są skąpe, zwłaszcza podczas eksploracji, więc możemy zostać niemile zaskoczeni potrzebą powtarzania niektórych etapów. Wygląd postaci także nie jest pierwszych lotów i twarze bohaterów wydają się nijakie, słabo animowane oraz po prostu odstają od całej grafiki. Inna sprawa to temat przerywników filmowych, zwłaszcza tych, gdzie obok animowanych postaci z gry pojawiają się przebitki z prawdziwymi aktorami. Taka mieszanka jest naprawdę pierwszych lotów i bardzo fajnie buduje klimat. Kolejnym aspektem, który może nie dotyczy samej grafiki, a konstrukcji scenariusza i świata gry jest wszechobecny kult kawy. Nasi dzielni agenci FBI non stop piją kawę, grę zapisujemy przy termosach z kawą, a w grze zwiedzimy park rozrywki o nazwie Coffe World. Widać wyraźnie, że twórcy nigdy nie odmawiają małej czarnej.
Alan Wake 2 to gra stosunkowo nierówna i niekoniecznie potrafię zrozumieć nad nią zachwyty. Z jednej strony to prawda że narracja, historia i świat gry jest wciągający oraz angażujący, ale z drugiej same elementy rozgrywki pozostawiają wiele do życzenia. Spora liczba błędów, odpychający system walki czy też problemy z nawigowaniem niekoniecznie rekompensują ciekawą historię gry, co jednak nie zmienia faktu, że grę ukończyliśmy i nawet splatynowaliśmy. Czy jednak będę chciał kiedykolwiek do niej wrócić? Raczej nie, to przyjemna produkcja, która może nawet lepiej by się nadawała na film, bo jako sama gra jest co najwyżej niezła, ale na pewno nie rewelacyjna.
Grę Alan Wake 2 do recenzji wersji na Playstation 5 kupiliśmy sobie sami 🙂
Podsumowanie
Pros
- Oryginalne podejście do kwestii dziennika i notatek
- Bardzo ciekawe sekrety oraz zagadki
- Użycie niestandardowego podejścia do grafiki, jak dodanie do filmików nagrań z prawdziwymi aktorami
- Wszechobecny kult kawy
Cons
- Ciężka nawigacja w terenie, łatwo się zgubić
- Sporo problemów technicznych