Alterium Shift to gra, która pozwoli nam wcielić się w bohatera w fantastycznym świecie. Całość jest mocno inspirowana kultowymi grami RPG, jak na przykład Final Fantasy. Czy ten typ rozgrywki nie zestarzał się zanadto?
Powiem otwarcie, że nie dałem rady zbyt długo grać w Alterium Shift. Całą moją przygodę możecie zobaczyć poniżej. A wszystko dlatego, że gra nie lubi być włączona i regularnie się wyrzuca. Udało się nagrać jedynie dwadzieścia minut rozgrywki, pograłem jeszcze chwilę bez nagrania, ale i tak regularne wyrzucanie do windowsa sprawiało, że po prostu tytuł porzuciłem. Czy wrócę do niego w przyszłości? Nie sądzę.
Zanim jednak zacznę mówić, co jest odpychającego w grze, zajmę się tym, by trochę przybliżyć czym ona faktycznie jest. Alterium Shift to izometryczna gra fabularna, w której wybierzemy jeden z trzech archetypów postaci i będziemy wykonywać najróżniejsze zadania w celu zdobycia potęgi oraz lepszego sprzętu. Z klas postaci mamy dostępną agresywną i pewną siebie włóczniczkę, nieśmiałego łucznika oraz czarodzieja o bliżej niezidentyfikowanej płci. Każda z tych klas posiada szczególny dla siebie zestaw umiejętności. W praktyce jednak walka odbywa się w systemie turowym na ściśle określonej płaszczyźnie, więc tak naprawdę nie jest ważne jakiej broni używa nasz bohater. Po prostu będzie miał trochę inne umiejętności. Wszystkie te mechaniki są dosyć standardowe i gra niczym nie zaskakuje na żadnym etapie.
Utrzymanie gry w pixeartowej grafice nie jest dobrym wyborem. Gra wygląda stosunkowo ładnie, ale przez to Alterium Shift nie wyróżnia się niczym szczególnym jeżeli chodzi o oprawę wizualną. Słowo daję, wychodzą setki gier które wyglądają identycznie i mają być uśmiechem w stronę jakiejś klasycznej produkcji. Chcecie się uśmiechać do klasyki, to zróbcie to w ładnej i współczesnej grafice pokazując, że nawet starocie mogą nieźle wyglądać. Nie będę płacić kilkudziesięciu złotych za grę na telefon, nie oszalałem.
O dźwięku także wypowiem się negatywnie. Główny motyw muzyczny w mieście jest frustrujący i to na tyle, że dawno nie słyszałem tak irytującej muzyki w naszym hubie. Dosłownie, nie chciałem wracać do miasta by nie słuchać tego irytującego rzępolenia. Irytującą też kwestią świadczącą o lenistwie twórców jest brak nagranych dialogów. Wszystkie teksty, a są ich ściany, słuchamy w ciszy. Są tak samo nudne, jak nic nie wnoszące, więc bardzo szybko je przewijamy dalej byle tylko przejść do gry.
Ale w samej grze także można znaleźć niewiele frajdy. Przez taki styl grafiki oraz zwiedzanych obszarów gra posiada szereg frustrujących błędów. Jednym z pierwszych questów było łapanie kurczaków po mieście. Gra oczywiście nie powiedziała w trakcie robienia zadania, że możemy się skradać, a kurczaki lubiły uciekać na dachy i w tekstury, przez co znikały gdzieś po za naszym zasięgiem. Sama walka z wrogami także jest do niczego z punktu widzenia wizualnego – bohaterowie są bardzo mali i zajmują niewielki obszar ogrywanej areny gry. Mechanika walki niczym nas nie zaskoczy – mamy umiejętności specjalne, blokowanie oraz atak i staramy się przewidywać ruchy wrogów. To już było.
Jak mogliście zauważyć między wierszami powyższego tekstu, niespecjalnie spodobała mi się gra Alterium Shift i na pewno nie mam zamiaru wrócić do niej przy premierze pełnej wersji. Gra jest stosunkowo nudna, brzmi źle i jednocześnie nie oferuje nic ciekawego, czego nie widzieliśmy w innych grach. Jednym słowem, Alterium Shift to kalka paru mechanik kultowych produkcji bez pomysłu na siebie i jedyne na co produkcja zasługuje to zapomnienie.
Brak komentarzy