CD Projekt Red oficjalnie potwierdziło, że nie skonsultowało z Andrzejem Sapkowskim decyzji o uczynieniu Ciri wiedźminką i główną protagonistką nadchodzącej gry Wiedźmin 4. Ta kontrowersyjna informacja została ujawniona podczas wywiadu udzielonego portalowi EuroGamer przez Sebastiana Kalembę, dyrektora gry, oraz Philippa Webera, dyrektora narracji. Decyzja ta wywołała gorącą dyskusję wśród fanów serii, szczególnie w kontekście zgodności z kanonem literackim i szacunku wobec oryginalnej wizji autora sagi.
W trakcie wywiadu Sebastian Kalemba otwarcie przyznał, że twórca uniwersum Wiedźmina nie ma żadnego udziału w projekcie czwartej części gry. Choć przedstawiciele studia twierdzą, że utrzymują „świetne relacje” z pisarzem i odbywają z nim sporadyczne spotkania, to jednak brak formalnych konsultacji przy tak fundamentalnej zmianie w uniwersum budzi uzasadnione wątpliwości. Szczególnie istotny jest fakt, że transformacja Ciri w pełnoprawną wiedźminkę stoi w sprzeczności z ustalonymi zasadami świata stworzonego przez Sapkowskiego.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów tej decyzji jest kwestia Próby Traw – brutalnego, alchemicznego procesu, który tworzy wiedźminów. Zgodnie z kanonem literackim, żadna kobieta nigdy nie przeżyła tej próby, co nie wynika z braku predyspozycji, ale z fundamentalnych zasad rządzących procesem mutacji genetycznych. To wieloletni element kanonu, który fani serii przyjęli i szanują jako istotny element świata przedstawionego. Próba uzasadnienia tej zmiany przez twórców gry poprzez wyrwane z kontekstu cytaty z książek wydaje się być nadinterpretacją.
Philipp Weber próbował bronić tej decyzji, powołując się na fragmenty książek, w których Sapkowski nazywał Ciri wiedźminką, a Geralt określał ją tym mianem. Jednak ta argumentacja pomija kluczowy kontekst – istnieje zasadnicza różnica między użyciem tego określenia jako terminu nacechowanego emocjonalnie czy symbolicznego tytułu, a faktycznym przejściem procesu mutacji i fizycznej transformacji w wiedźmina. Ta distinkcja zawsze była oczywista dla osób znających sagę i stanowi fundamentalny element świata przedstawionego.
Warto przypomnieć, że sam Andrzej Sapkowski wielokrotnie wyrażał krytyczne opinie wobec adaptacji swoich dzieł, zarówno w formie gier, jak i serialu Netflix. Jego sceptyczne podejście do możliwości oddania głębi literackiej w grach komputerowych jest dobrze udokumentowane. W jednym z wywiadów stwierdził nawet: „Ile treści może być w liniach tekstu, gdy bohater chodzi po lesie i rozmawia z wiewiórką? Gdzie tu literatura? Gdzie miejsce na głębię czy wyszukany język, którym gry mogłyby podnieść kulturę? Nie ma go.”
Decyzja CD Projekt Red o wprowadzeniu tak fundamentalnej zmiany bez wyraźnej aprobaty autora oryginalnej sagi rodzi pytania o szacunek wobec integralności świata przedstawionego. Próby usprawiedliwienia tej decyzji poprzez selektywne interpretowanie fragmentów książek wydają się być bardziej próbą legitymizacji radykalnego odejścia od kanonu niż rzeczywistym dialogiem z materiałem źródłowym. Twórcy gry, twierdząc że „odpowiedź znajduje się w książkach”, zdają się ignorować rzeczywiste znaczenie i kontekst cytowanych fragmentów.
Należy zauważyć, że ta sytuacja wpisuje się w szerszy trend adaptacji, które odchodzą od pierwotnej wizji autora. Podobnie jak w przypadku serialu Netflix, który spotkał się z krytyką za przeniesienie fokusa z Geralta na Ciri i Yennefer, także decyzja CD Projekt Red wydaje się być podyktowana bardziej współczesnymi trendami narracyjnymi niż wiernością wobec oryginalnego materiału. Ta tendencja do reinterpretacji kluczowych elementów uniwersum budzi zrozumiały niepokój wśród fanów ceniących spójność i logiczną konsekwencję świata przedstawionego.
Decyzja o uczynieniu Ciri wiedźminką w Wiedźmin 4 może mieć daleko idące konsekwencje dla odbioru gry przez fanów serii. Bez bezpośredniego poparcia ze strony Sapkowskiego i bez przekonującego uzasadnienia w tekstach źródłowych, twierdzenia deweloperów wydają się być próbą narzucenia własnej interpretacji, która podważa fundamentalne zasady mitologii serii. Pozostaje pytanie, czy ta artystyczna wolność w adaptacji nie przekracza granicy między twórczą interpretacją a naruszeniem integralności oryginalnego dzieła.
Brak komentarzy