W ostatnim czasie, za pośrednictwem serwisów streamingowych, miała miejsce oficjalna zapowiedź nowej, osiemnastej już odsłony jednej z najpopularniejszych serii na świecie – Call of Duty: Vanguard, które jak widzimy na trailerze, będzie rozgrywać się w znanym z najlepszych części serii settingu II wojny światowej. Nieco później z kolei, podczas tegorocznych targów Gamescom (również zorganizowanych online) zaprezentowano gameplay, pokazujący jak będzie wyglądać rozgrywka dla jednego gracza. Trzeba przyznać, wygląda świetnie i jeżeli pośród tak wielu produkcji, które w obecnych czasach kładą nacisk na tryby multiplayer, szukacie rozbudowanej kampanii tylko dla siebie, to dobrze trafiliście.
Call of Duty: Vanguard zapowiedziane na 5 listopada
Trailer zwiastujący premierę gry mówi przede wszystkim o zaawansowanej kampanii, która ma rozgrywać się na wszystkich czterech frontach II wojny światowej. Każdy z nich ma mieć różnorodne cechy szczególne i zapewniać graczom inne doświadczenia z rozgrywki. Ponadto, na oficjalnej stronie Call of Duty: Vanguard możemy przeczytać o rozbudowanym trybie multiplayer i powracającym trybie zombie, które z pewnością zapewnią wiele dodatkowych godzin gry już po przejściu fabuły dla jednego gracza. Na koniec, twórcy ogłosili, że gra będzie zintegrowana z Warzone, a dla wszystkich, którzy skuszą się na pre-order gry, przyszykowali specjalną skórkę broni, dostępną natychmiast po zakupie.
Jak prezentuje się gameplay z kampanii? Na pewno zachęcająco!
Na powyższym video możemy zobaczyć początkową misję rozgrywaną jedną z czterech bohaterów – Poliną Petrovą, które bierze udział w inwazji na Stalingrad. Co prawda, to tylko 9 minut rozgrywki, jednak już teraz możemy liczyć na to, że całość będzie różnorodna, klimatyczna i przede wszystkim świetnie opowiedziana, czy to przez dialogi, czy genialnie zaprojektowane otoczenie. Jeśli o samą bohaterkę chodzi, to gdy wgłębić się odrobinę w to, co widzimy na filmie, zauważymy, że mimo bycia przez Polinę strzelcem wyborowym, radzi ona sobie z wrogami na różne sposoby, co może świadczyć o tym, jak podejrzewam, że każdy z czterech dostępnych w kampanii bohaterów będzie się od siebie różnił, jednak koniec końców, to my zadecydujemy, jakim ma się stać.
Nie chcemy psioczyć, gdy żadnego z obu tytułów jeszcze nie ograliśmy, ale zaprezentowany tryb fabularny w nadchodzącym Call of Duty: Vanguard sprawia, że Battlefield 2042 będzie musiał się naprawdę postarać, by móc konkurować o tytuł króla gier FPS, jak równy z równym – gdyż pamiętajmy, że w zbliżającej się równie wielkimi krokami, następnej części Battlefield, trybu dla jednego gracza nie uświadczymy.
Brak komentarzy