Lato trwa w najlepsze, jedni już wrócili ze swoich urlopów, inni dopiero się na nie wybierają. Miłośnicy książek zawsze jednak znajdą chwilę na lekturę czy to w weekend na balkonie czy w samolocie na wymarzony urlop na Dominikanie. Co ze sobą zabrać? Co przeczytać latem? Sprawdź nasze polecajki i znajdź coś dla siebie.
Miłosne i obyczajowe historie na wakacje
Polecajki zaczynamy od powieści niemłodej, a kiedyś będącej hitem. „List w butelce” Nicholasa Sparksa to wzruszająca opowieść o miłości, stracie i nadziei. Theresa, dziennikarka po rozwodzie, znajduje na plaży list w butelce, napisany przez mężczyznę tęskniącego za zmarłą żoną. Poruszona jego treścią, postanawia odnaleźć autora. To idealna lektura dla osób szukających emocjonalnej i chwytającej za serce historii, idealnie komponuje się z latem, nadmorskim odpoczynkiem i szumem fal.
Zostają w nadmorskich klimatach proponujemy „Malibu płonie” Taylor Jenkins Reid. Powieść przenosi do słonecznego Malibu i opowiada o życiu czwórki rodzeństwa, które przeszło długą drogę od wiązania końca z końcem do wielkiego bogactwa. Punktem wyjścia jest coroczna impreza wymykają się spod kontroli. Ta opowieść o rodzinnych sekretach, miłości i cenie sławy pod kalifornijskim słońcem, jest idealna na letni wieczór czy odpoczynek nad basenem.
Kolejna propozycja to także klasyk, który w końcu doczekał się wznowienia w nowej, eleganckiej oprawie. „Ptaki ciernistych krzewów” Colleen McCullough to saga rodzinna zamknięta w jednej książce. Jej akcja rozgrywa się w Australii, rozciąga na kilkadziesiąt lat i opowiada głównie o zakazanej miłości pomiędzy Meggie a ambitnym księdzem Ralphem de Bricassartem. Zachwyca postaciami, paletą emocji i szerokim tłem obyczajowym. Długie, letnie dni to idealna okazja, by bez pośpiechu zatopić się w tej wielopokoleniowej historii o zakazanej miłości, poświęceniu i namiętności.
Inną opcją, jest kilkutomowa saga „Siedem sióstr” Lucinda Riley, gdzie sześć sióstr, adoptowanych przez tajemniczego milionera rusza szukać swych korzeni. Jest idealną wakacyjną pozycją, bo każdy z tom sama w sobie jest podróżą i pasuje do wakacyjnego ducha przygody. Razem z bohaterkami wyruszamy w różne zakątki świata, poznajemy przeszłość i teraźniejszość pełną miłości, trudnych wyborów, ale też nadziei. Powieści sprawdzą się jako chwila wytchnienia w domowym zaciszu czy w samolocie do Włoch.
W wakacje warto sięgnąć także po „Życie Violette” Valérie Perrin, czyli opowieść o tytułowej Violette, dozorczyni cmentarza, która kolekcjonuje niezwykłe historie zmarłych i ich bliskich. Książka w subtelny sposób przeplata smutek z radością, a główna bohaterka, mimo trudnych doświadczeń, emanuje siłą i optymizmem. Czytana w ogrodzie lub wieczorem na balkonie, pozwala docenić małe radości i piękno życia, dając wytchnienie od codziennego pędu.
A z nowości warto zwrócić uwagę na „Siedem razy lato” Paige Toon. Jak wskazuje sam tytuł, poznamy tu historię miłości mającej swój początek na wybrzeżu w Kornwalii. Jest idealnym odzwierciedleniem wakacyjnego romansu, tęsknoty i trudnych wyborów.
Szeroko pojęta fantastyka i horror
Dla tych, co szukają innych światów polecamy powieści fantastyczne, wśród których znajdą się także książki postapo.
I zaczynamy od krótkiego klasyka właśnie w klimatach postapokaliptycznych. „Biada Babilonowi” Pata Franka opisuje losy mieszkańców małego miasteczka na Florydzie po wojnie nuklearnej. Powieść realistycznie ukazuje walkę o przetrwanie w świecie pozbawionym technologii i cywilizacyjnych udogodnień. Czytanie o próbach odnalezienia się w nowej rzeczywistości, gdy nadszedł koniec znanej cywilizacji, leżąc wygodnie w hamaku, to doświadczenie pełne ironicznego kontrastu. To połączenie ciężaru historii ze słońcem Florydy, sprawi, że urlop nabierze nowego uroku.
„Ostatni brzeg” Nevila Shutea to również krótka powieść związana z nuklearną zagładą. Radioaktywna chmura powoli zbliża się do Australii, ostatniego zamieszkałego na Ziemi kontynentu. Mieszkańcy, świadomi nieuchronnej śmierci, starają się normalnie żyć. Podobnie jak poprzednia pozycja, tworzy świetny kontrast miedzy tematyką, miejscem akcji a naszymi realami. Skłania do refleksji, co jest naprawdę ważne, gdy czas się kończy – idealna na wakacyjne przemyślenia.
Kolejna krótka propozycja to „Łzy Mai” Martyny Raduchowskiej, czyli połączenie cyberpunku i kryminału noir. W futurystycznym New Horizon, gdzie androidy i modyfikacje ciała są na porządku dziennym, prywatny detektyw Jared Quinn prowadzi śledztwo w sprawie brutalnych morderstw. To skąpane w deszczu i neonach miasto przyszłości zapewni ochłodę i przeniesie do zupełnie innego, fascynującego świata, dając wytchnienie od letniej spiekoty. Warto też od razu sięgnąć po tom drugi, czyli „Spektrum”.
W duszne dni sprawdzi się „Inwazja porywaczy ciał” Jacka Finneya, czyli kolejny klasyk. To historia o mieszkańcach małego miasteczka w Kalifornii, którzy zaczynają podejrzewać, że ich bliscy zostali zastąpieni przez sobowtóry pozbawione uczuć. Nic tak nie podbije tego klimatu niż słońce, nieznane otoczenie i odmienne języki słyszane wokół.
Na naszej liście nie mogło też zabraknąć „Diavoli” Jennifer Thorne, bo to historia o wakacjach, które zamieniają się w koszmar. Rodzina wyjeżdża do odizolowanej willi we włoskim miasteczku, a tam zaczynają dziać się dziwne rzeczy. To połączenie idealnie pasuje do czytania podczas własnego wyjazdu, zwłaszcza tam, gdzie legendy o duchach są żywe.
Jak mowa o wyprawach, to warto wybrać się do baśniowego świata. I tu polecamy powieść jednotomową „Oczy smoka” Stephena Kinga, czyli mistrza grozy w lekkim wydaniu, idealnym na letni relaks. W królestwie Delain, po śmierci króla, na tronie zasiada jego najstarszy syn, a młodszy zostaje wrobiony w morderstwo, więc mamy klasyczną opowieść o walce dobra ze złem, pełną magii i przygód. Działa jak dobry film przygodowy – wciąga i pozwala całkowicie oderwać się od rzeczywistości.
Gdy wakacje są mocno zaplanowane, to opcją będzie „Conan” Robert E. Howard, czyli krótkie, dynamiczne opowiadania. Dzięki nowemu wydaniu są dostępne na rynku od ręki i w ten sposób spokojnie można przeczytać jedną przygodę Conana między kąpielą w jeziorze a grillem. To czysta, nieskrępowana rozrywka i eskapizm w najlepszym wydaniu – zero skomplikowanych wątków, sto procent akcji.
Z nowości warto zwrócić uwagę na „Kolonię” Max Kidruka czy „Diabły” Joe Abercrombiego, pierwsze tomy nowych serii. To długie powieści, zwłaszcza ta pierwsza, więc prawnie na wakacyjne, długie wieczory.
Kryminały, thrillery i sensacja
Tym razem zaczniemy od rodzimego podwórka, gdyż obok Remigiusza Mroza czy Katarzyny Puzyńskiej mamy sporo pisarzy tworzących w tym gatunku.
Zaczynamy od polecania niezbyt znanych, a lekkich i zabawnych komedii kryminalnych. Na pierwszy ogień „Gdzie są moje zwłoki?” Małgorzaty Starosty i kolejne tomy. Sercem tutaj jest połącznie postaci – energicznej i zakręconej Lindy Miller ze statecznym, spokojnym Jeremim Organkiem, doświadczonym lekarzem medycyny sądowej. I nie, tu nie ma romansu między tą dwójką, za to można liczyć na zabawne intrygi, dziwne wypadki i przypadki. To lektura, która bawi i wciąga, ale nie przytłacza – czyli wakacyjny kryminał doskonały.
Kolejną lekką opcją będzie „Tajemnica Domu Uklejów” Anety Jadowskiej, która ponownie zabiera czytelników w okolice Ustki. Jeśli spędza się urlop w tym mieście lub w okolicy, ta książka doda mu nowego wymiaru. Przygody trzech pisarek rozgrywające się wokół tytułowego domu zapewnią rozrywkę, a jednocześnie otulą pięknem kobiecej przyjaźni. Od razu można też sięgnąć po tom drugi, czyli „Sekret prawie byłego męża”.
Dla miłośników mrocznych historii sprawdzi się „Uczynkiem i zaniedbaniem” Mariusza Kaniosa, gdzie młody ksiądz podczas spowiedzi dowiaduje się o porwaniu dziecka, ale tajemnica spowiedzi nie pozwala mu pójść na policję. Wciąga bez reszty, a jej moralne dylematy skłaniają do myślenia. Do szybkiego pochłonięcia na leżaku nad basenem czy jeziorem lub jako lekarstwo na nudę w deszczowy weekend.
Jako, że wkrótce wychodzi kolejny tom, to nie mogło tutaj zabraknąć powieści „Kasztanowy ludzik”, spod pióra Søren Sveistrup. Na kartach powieści dowiadujemy się, że w Kopenhadze dochodzi do serii brutalnych morderstw, a na miejscu zbrodni morderca zostawia kasztanowe ludziki. Mroczny, skandynawski kryminał to najlepszy sposób na ochłodę w upalny dzień.
I na koniec coś, co ma już swoje lata, ale nadal jest świetną powieścią. „Krucyfiks” Chrias Cartera rozgrywa się w Los Angeles, gdzie dochodzi do serii makabrycznych morderstw, a ich sprawca zostawia na ciałach ofiar tajemnicze znaki. Mocna, mroczna historia, pełna przemocy i krwi. To pierwszy tom serii o detektywie Robercie Hunterze, specjaliście od psychologii zbrodni, więc jeśli się spodoba, a do końca urlopu będzie sporo czasu, warto sięgnąć po kolejne tomy.
Podsumowując, lato oferuje nieskończone możliwości czytelnicze od gorących romansów idealnych na leżak, po mroczne kryminały, które przyniosą ochłodę w upalne dni. Każda z poleconych przez nas książek to bilet do innego świata, szansa na przeżycie niezapomnianej przygody lub okazja do chwili refleksji z dala od codziennego zgiełku. Niezależnie od tego, czy wybierzesz jedną z nich czy nie, życzymy udanych wakacyjnych i zbierania pięknych wspomnień.