Dark Envoy należy do tych specyficznych gier, w które wielu rzeczy nie gra jak powinno, a jednak przesiaduje przy nim kolejne godziny i z wypiekami na twarzy kończy kolejne etapy. Co sprawia, że tak ciężko się oderwać od tego tytułu? Zapraszam do recenzji!
Dark Envoy to gra od polskiego studia Event Horizon, które wcześniej dostarczyło nam bardzo przyjemne Tower of Time, które także polecam sprawdzić. Historia Dark Envoy zabierze nas do alternatywnego świata, gdzie magia będzie mieszała się z technologią, a imperium ludzi prowadzi wielką wojnę z ligą elfów. My wcielamy się w dwójkę rodzeństwa – Malakai i Kaela, które to na polecenie swoich rodziców zajmują się pozyskiwaniem różnego rodzaju artefaktów pozostawionych przez antyczną rasę pradawnych. Ich najważniejszą zasadą jest działanie tak, by nie zwrócić na siebie uwagi żołnierzy imperium oraz ligi, by ich miasto pozostało bezpieczne z daleka od wojny.
W trakcie zabawy będziemy podejmować różne decyzje, które mogą (ale wcale nie muszą) wpłynąć na kolejne rozdziały gry. Tym samym Dark Envoy staje się bardzo solidną grą fabularną z ciekawą historią oraz światem z charakterkiem, który chętnie poznajemy. W trakcie naszej przygody znajdziemy różnego rodzaju zwoje z opisami oraz znaczniki, które po kliknięciu pokażą nam trochę informacji na temat obserwowanych rzeczy. Bardzo miło się tego czyta i słucha.
Sama gra Dark Envoy to drużynowa strategia czasu rzeczywistego, trochę podobna do takich perełek jak Aliens: Dark Descent oraz The Valiant. Tym samym pokierujemy drużyną złożoną z czterech bohaterów, gdzie przez większość czasu będą to stworzeni przez nas Malakai oraz Kaela. Będziemy mieli do wyboru cztery klasy postaci, a każda z nich będzie mogła przyjąć jedną z trzech specjalizacji. Wybierzemy między wojownikiem, łowcą, inżynierem oraz adeptem i każda z tych klas będzie posiadała unikalne dla siebie drzewko rozwoju. Dodatkowo będziemy rozwijać podstawowe statystyki, które w różny sposób mogą wpłynąć na naszą postać, a wybór wojownika wcale nie oznacza, że nie powinniśmy rozwijać też siły umiejętności, bo bez tego nie będziemy mieli many potrzebnej do rzucania potężniejszych umiejętności.
Tym samym gra niejako wymusza na nas zbalansowany rozwój każdego z bohaterów, ale na szczęście możemy też w dowolnym momencie resetować umiejętności i atrybuty, więc możemy eksperymentować nawet między walkami i nie musimy się obawiać, że wybierzemy złe umiejętności. Robimy to za darmo, więc osoby lubiące eksperymentować będą wniebowzięte. Szkoda tylko, że nie możemy zmieniać klas specjalizacji, zwłaszcza że dla Kaeli wybrałem opcję inżyniera z umiejętnościami budowy maszyn, a chwilę potem dołączył do nas bohater z identyczną klasą i specjalizacją.
Rozgrywka w Dark Envoy to eksplorowanie obszernych map, wykonywanie zadań głównych oraz pobocznych i oczywiście walka z wrogami. Oprócz hord przeciwników pojawią się bossowie, których niesamowita agresja będzie solidnym sprawdzianem umiejętności nawet kiedy posiadamy możliwość spowolnienia czasu w trybie taktycznym. Nasi bohaterowie na szczęście będą mogli zdobyć dziesiątki zróżnicowanych potężnych umiejętności, które idealnie wpasują się w swoje unikalne nisze i pozwolą stworzyć drużynę marzeń. Bardzo fajny jest system rysowania umiejętnościami, przykładowo taki deszcz strzał, umiejętność elitarna podstawowej klasy łowcy pozwala nam zarysować obszar, który będzie potem ostrzeliwany.
Możemy zrobić solidną ścianę strzał oddzielającą nas od wrogów, namazać wielkiego kleksa podczas walki z dużym przeciwnikiem lub nawet narysować koło wokół naszego wojownika walczącego w zwarciu bardzo ułatwiając mu pracę. Do pakietu przychodzą różnego rodzaju przywołańce, zdolności wzmacniające czy też leczące. Każda postać ma jakąś umiejętność pozwalającą na szybkie przemieszczanie się na polu walki lub zwiększenie swojej obrony, a także umiejętność leczącą. Inżynier przywoła robota ściągającego ogień wrogów, a nasz wojownik będzie miał okrzyk leczący sporo obrażeń, jeżeli nie zaniedbamy atrybutów związanych z siłą umiejętności. W ten sposób możemy lawirować i zmieniać możliwości naszej drużyny praktycznie dowolnie.
W Dark Envoy zamieszczono sporo sprytnych mechanik ułatwiających życie. Przykładowo wszędzie są porozrzucane teleporty, które w chwilę przeniosą nas do dowolnego innego teleportu na aktywnej mapie. Ta mechanika solidnie rozleniwia podczas załatwiania spraw w mieście między misjami, ale praktycznie do zera zmniejsza się czas potrzebny na bieganie między jednym kupcem, a drugim dawcą zadania. Wszystkie przydatne mechaniki związane ze wszelkiej maści zarządzaniem zostały umieszczone w podręcznym menu, więc nie musimy biegać za każdym razem do jakiegoś NPCa by stworzyć nowy przedmiot czy rozwinąć nowe technologie.
Dokładnie tak, technologie też tutaj są, a dzięki nim poznamy możliwość tworzenia lepszych pancerzy, dodawania potężniejszych cech do przedmiotów i wreszcie do pasywnego wzmacniania naszej drużyny. Finalnie dzięki drzewku technologii zakupimy nawet bardzo potężne umiejętności globalne, które pozwolą nam na przykład awaryjnie uleczyć naszych dzielnych bohaterów lub nawet ich wskrzesić, kiedy walka będzie iść bardzo nie tak. Należy jednak pamiętać, że tak samo jak nasi bohaterowie, jeżeli sprytnie ich rozwiniemy, zadają potężne obrażenia i szybko zabijają wrogów, tak samo i oni mogą bardzo błyskawicznie paść kiedy podwinie nam się noga.
Kwestie techniczne przy Dark Envoy to najbardziej problematyczna kwestia. Gra posiada sporo błędów, czy to niewielkich związanych z tłumaczeniem – i o ile dialogi fabularne są zrobione dobrze, to niektóre opisy umiejętności czy interfejsów są zrobione tak, jakby tłumaczył je automat. Do tego gra nie wygląda zbyt pięknie, a jednocześnie słabo trzyma swoje klatki, a najgorzej jest podczas bardzo dużych bitew, kiedy gra nie radzi sobie z nadmiarem dźwięków i po prostu potrafi się wyciszyć lub też puszczać nam przerywane dźwięki umiejętności i innych odgłosów walki. Mapy są podzielone na strefy, które są oddzielone niewidzialnymi ścianami.
Te ściany się materializują i oddzielają miejsca gdzie eksplorujemy od tych, w których walczymy. Najgorsze jest jednak to, że zarówno my, jak i wrogowie potrafimy zaczepić drugą stronę atakiem dystansowym, a jednocześnie jednostki walczące w zwarciu będą miały duży problem z przejściem przez strefę i dołączenie do walki. Jest to wyjątkowo zła sytuacja, bo niejednokrotnie próbujemy przepchać wszystkich naszych towarzyszy na drugą stronę, by mogli dołączyć i bez skrępowania używać umiejętności.
Dark Envoy to gra, której sporo brakuje do ideału. Ma błędy, zarówno niewielkie, niewpływające na rozgrywkę, jak i naprawdę frustrujące i psujące zabawę. Sporo tych elementów pewnie zostanie poprawiona w kolejnych aktualizacjach, a na obecną chwilę mogę śmiało powiedzieć, że Dark Envoy to solidny tytuł, przy którym bardzo dobrze się bawię, nawet pomimo paru bolączek. Ciekawa historia oraz wciągający, dynamiczny system walki pełen zróżnicowanych i wciągających mechanik daje naprawdę sporo frajdy, a odkrywanie kolejnych kart historii rodzeństwa da zabawę na kilkadziesiąt miłych godzin.
Egzemplarz recenzencki Dark Envoy na Steam otrzymaliśmy za pośrednictwem portalu PressEngine. Dziękujemy!
Podsumowanie
Pros
- Świetny system walki łączący dynamizm czasu rzeczywistego ze strategią turową
- Bardzo miły dla ucha soundtrack
- Sporo sprytnych ułatwień życia jak teleporty i crafting bezpośrednio z menu
- Zróżnicowane umiejętności i klasy postaci
Cons
- Niewidzialne ściany przez które wrogowie mogą strzelać
- Brak możliwości resetowania specjalizacji