Jon Bernthal znany również jako odtwórca roli Franka Castle’a z Punishera powróci! Oficjalnie potwierdzono, że postać mściciela pojawi się w serialu Daredevil: Born Again
Jon Bernthal to zdecydowanie najlepszy Punisher, jakiego kiedykolwiek dotychczas widziałem. Bezsprzecznie ten aktor świetnie wczuł się w swoją rolę. Serial Punisher obejrzałem aż trzy razy i za każdym razem ta produkcja trzymała mnie w napięciu. W efekcie nie będę ukrywał mojego zadowolenia. Kiedy tylko dowiedziałem się, że Jon ponownie wcieli się w rolę Franka Castle’a, oniemiałem.
Punisher, którego ciężko będzie przebić
Kiedy oglądałem produkcję Punisher na platformie Netflix, byłem zachwycony grą aktorską głównego bohatera. W moim odczuciu Jon Bernthal wzorowo odwzorował rolę mściciela. Frank Castle to osoba, która utraciła dosłownie wszystko, poza żądzą zemsty. Ponadto każdy, kto śledził losy bezwzględnego Franka oraz Daredevila, widział, jak obie produkcje w jakimś stopniu się przeplatały. Nie da się ukryć, że wolałbym raczej usłyszeć informację na temat kontynuacji Punishera. Jednakże w ostatecznym rozrachunku, serial z czerwonym diabłem także zadowoli mój gust.
Co wiemy o serialu „Daredevil: Born Again”?
Według oficjalnych doniesień, Daredevil: Born Again to projekt, który ma być kontynuacją produkcji znanej wszystkim z platformy Netflix. Obsada głównej roli nie ulegnie zmianie, czerwonym diabłem wciąż będzie Charlie Cox. W serialu nie zabraknie również sylwetki Kingpina, w którego rolę bezzmiennie wcieli się Vincent D’Onofrio. Zatem możemy stwierdzić jasno – główna obsada jest w porządku. Innymi słowy wszystko zostaje na miejscu. Wprost nie mogę się doczekać, gdy zobaczę, jak Jon Bernthal wymierza surową karę kolejnym złoczyńcom według własnego osądu moralnego.
Tytuł Daredevil: Born Again inspirowany jest klasyczną komiksową serią z 1986 roku autorstwa Franka Millera. Za ilustracje odpowiada David Mazzuchelli. Jednakże warto podkreślić, że sama fabuła serialu ma odbiegać od tej, którą fani już znają. Jakie to będą różnice oraz o jak dużych rozbieżnościach mowa – na chwilę obecną nie wiadomo.
Premierę zaplanowano na rok 2024.
Brak komentarzy