Kiedyś gry były dużo bardziej okrutne niż dzisiaj. Kangurek Kao jest tego znakomitym przykładem, gdyż gra w swojej pierwotnej wersji z 2000 roku potrafiła dać solidnie w kość. Jak się prezentuje całkowicie nowa, współczesna edycja?
Na starcie warto wspomnieć, że grę Kangurek Kao ogrywałem na konsoli Playstation 5. Kangurek Kao to platformowa gra akcji, w której pokierujemy krokami żwawego i młodego kangurka, który z pomocą magicznych rękawic i mistrzów sztuk walki wyruszy na poszukiwanie zaginionego ojca oraz siostry. Po drodze czeka go eksploracja szeregu różnych lokacji, gdzie każda z nich zaoferuje absolutnie inne wyzwanie dla graczy. Pojawią się miasta wrogich żab, tajemniczy warsztat jednego z mieszkańców rodzimego miasta kangurka lub też nawet obiekty SPA, które tak naprawdę są śmiertelnymi torami przeszkód. O ile sama fabuła to typowa bajka dla dzieci z happy endem i nie można powiedzieć o niej nic złego, ale jednocześnie nie za wiele dobrego, to same zwiedzane przez nas tereny naprawdę są świetnie zaprojektowane. Ani razu nie miałem wrażenia powtarzalności.
Kolejną zaletą naprawdę dobrze zaprojektowanych poziomów w grze są liczne sekrety. Możemy zbierać diamenty, ćwiartki serduszek, złoto, literki z napisem KAO, zwoje z wiedzą czy też skrzynki ze skarbami. Jest tego naprawdę dużo, a twórcy przechodzili samych siebie, by ukrywać w coraz bardziej wymyślny sposób co niektóre sekrety. Nieraz będziemy musieli się cofnąć, obejrzeć się w odpowiednim momencie by odkryć tajną ścieżkę lub też nawet zaryzykować, skacząc do wody nie wiedząc, czy jest na tyle głęboka by nas utopić czy też nie. Dawno nie miałem tyle frajdy z eksploracji i tak zwanego lizania ścian, jak w grze Kangurek Kao.
Z eksploracją jest związany jeszcze jeden element o którym warto wspomnieć. Są to żywioły, którymi można wzmocnić nasze rękawice. Są one rozrzucane w postaci odpowiednich kul w różnych miejscach mapy i za ich pomocą możemy manipulować planszą w grze na najróżniejsze sposoby. Za pomocą lodowych rękawic możemy przykładowo zamrozić jezioro, co pozwoli dla kangurka na ślizganie się na nim i dostęp do wcześniej niedostępnych obszarów. Możemy też zamrażać wodospady, by odsłonić uchwyty. Są też inne rodzaje rękawic i każdy z nich daje inne możliwości. Twórcy niejednokrotnie ukrywają też za ich pomocą różne sekrety, a że możemy jednocześnie mieć tylko trzy ładunki rękawic, to często musimy planować lub też wracać się, by odnaleźć odpowiedni element potrzebny do aktywacji danego przejścia lub też innego elementu. Tak czy inaczej, mapy w grze Kangurek Kao nie są statyczne i dzięki różnym mechanikom możemy na nie wpływać w mniejszym lub większym stopniu.
System punktów zdrowia w postaci serduszek oraz tak zwanych żyć, których skończenie się gwarantuje koniec gry odszedł już dawno do lamusa. Kangurek Kao otwiera te stare księgi historii, ale jest to bardziej fanaberia, niż faktyczna mechanika zmieniająca zasady gry. O ile serduszek musimy naprawdę pilnować i uważać w trakcie walki na to co się dzieje, to już jeżeli chodzi o punkty życia, które tracimy wraz z utratą wszystkich serduszek, są tak obficie rozrzucone po całym świecie gry, że raczej nie będzie żadnych problemów z tym elementem. Zwłaszcza, że zarówno system walki, jak i praca kamery została zaprojektowana dobrze i rzadko kiedy mamy problemy techniczne, które sprawią że utracimy punkty życia. Myślę, że twórcy Elden Ring powinni zagrać w Kangurka Kao.
Sama walka jest bardzo prosta w wykonaniu. Kangurek ma rękawice bokserskie i bije nimi wrogów. To właściwie wyczerpuje temat, gdyż bohater nie ma żadnych skomplikowanych kombosów, ot tylko leje złe małpy pracujące w korporacji, raz na jakiś czas ładując atak specjalny zadający duże obrażenia oraz ogłuszający wrogów. I to właściwie zamyka temat walki. Teoretycznie twórcy mogliby rozbudować ten system, ale w sumie nie ma takiej potrzeby, ponieważ wrogowie zachowują się w sposób czytelny, nie stają się wcale coraz silniejsi w trakcie gry, a jedynie używają nowych sztuczek. Nie ma więc w grze Kangurek Kao żadnego systemu rozwoju postaci, jedyne co możemy ulepszyć to ubiór, który możemy kupić za zdobywane złoto. Możemy tez kupować punkty życia lub dodatkowe serduszka, więc wybierz mądrze.
Ale to tez nie oznacza, że gra jest prosta. Wiedząc, że nie mam zbyt wielu punktów życia, grałem znacznie ostrożniej, niż gdyby gra zawierała system zapisów stanu gry. Wrogów w trakcie akcji pojawia się wielu i atakują z różnych stron, więc musimy wprawiać kangurka w ciągły ruch. Do tego dochodzą walki z bossami, które bardziej stanowią zaawansowane wykorzystanie elementów gry, takich jak specjalne obiekty, których uderzenie odsłania specjalne platformy pozwalające na skakanie oraz uderzenie innego obiektu zdejmującego tarczę z bossa. Brzmi skomplikowanie, a do tego dochodzi jeszcze standardowy ostrzał ze wszystkich stron. Nie można więc powiedzieć, że Kangurek Kao jest prostą grą. Po prostu poziom trudności jest odpowiednio zbalansowany.
Przyczepić się tutaj mogę do niektórych błędów związanych z animacjami. Mam wrażenie, że niejednokrotnie nie nadążą ona za samą grą. Przykładowo, skrzynki wydają dźwięk kiedy jesteśmy w ich pobliżu, jednak po ich otworzeniu, czasami dźwięk nie znika. Innym razem, walcząc z bossem wielką małpą, będziemy musieli odbijać w jego stronę rzucane beczki. Niestety jednak, okienko czasowe jest tak przesunięte w stosunku do animacji, że bardzo ciężko jest trafić w lecący nas pocisk. Takich problemów na szczęście jest bardzo mało. Innym irytującym elementem jest brak ścieżki dźwiękowej w niektórych momentach gry, przez co musimy bawić się w prawie całkowitej ciszy. Ewentualnie ścieżka nie zostaje odpowiednio zapętlona, przez co w momencie końca muzyki, nie zaczyna się ona od nowa. I musimy eksplorować w ciszy do momentu przejścia do kolejnego etapu gry.
Kangurek Kao jest naprawdę ciekawą oraz angażującą grą, która dawała mi masę zabawy do samego końca gry. Gra była praktycznie w 100% gotowa, pomimo tego, że grałem w wersję przedpremierową i pojawiające się błędy nie przeszkadzały w zabawie. Najgorsze z nich wymieniłem i jest duża szansa, że zostaną one szybko naprawione, chociaż animacje mogą być dosyć trudne do skalibrowania. Kangurka Kao polecam zarówno dla dużych graczy lubiących gry platformowe, jak i samych dzieci, gdyż gra jest niesamowicie bezpieczna dla młodocianych graczy. Do tego całkiem niezły dubbing oraz dziesiątki wzmianek dotyczących instagrama, youtube czy innego tiktoka, mogą spowodować frajdę dla młodego MVP.
Podsumowanie
Pros
- Ukłucie nostalgii
- Świetne wykorzystanie elementów do manipulacji poziomami
- Sprytnie ukryte sekrety
- Angażujące walki z bossami
Cons
- Brak ścieżki dźwiękowej w niektórych momentach gry
- Bardzo krótka
Brak komentarzy