Nawet najsłabszy sezon w Destiny 2, wciąga nosem to co zaoferowało Diablo IV


Świat gier MMO nieustannie się rozwija, a rynek usług na żywo jest pełen różnorodnych propozycji. Dwoma z tych propozycji, które zdominowały ostatnią dekadę, są Destiny 2 od Bungie i Diablo IV od Blizzarda.

Te dwie gry znane są ze swojego emocjonującego gameplayu, bogatego świata i fascynującej narracji. W tym artykule porównamy sezony w Destiny 2 i Diablo IV, skupiając się na tym, dlaczego najsłabszy sezon w Destiny 2 nadal przewyższa to, co zaoferował Diablo IV w swoim pierwszym sezonie. Bungie, twórcy Destiny 2, ustalili wysoki standard w świecie gier typu live service. Pomimo drobnych wad, ich sezonowe treści są wzorcem, który wydaje się nieosiągalny dla innych, a nieudany sezon „Season of the Malignant” w Diablo IV to tego dowód.

Destiny 2: Standard w usługach na żywo

Destiny 2, od momentu wprowadzenia pierwszego oficjalnego sezonu w 2018 roku, nieustannie dostarcza nowych doświadczeń. Wyjątkowy system sezonów dostarcza nowych zadań, wyposażenia, misji i historii, wprowadzając różnorodność w rozgrywce. Poprzez unikatowe podejście do struktury monetyzacji, Bungie dąży do ciągłego udoskonalania swojego produktu.

Destiny 2 oferuje innowacyjne podejście do rozwijania narracji pomiędzy ekspansjami. Od czasów Shadowkeep, a zwłaszcza po wprowadzeniu The Witch Queen, sezony stały się bardziej ukierunkowane na główną historię, a nie tylko na poboczne wątki. Takie podejście do narracji powoduje, że gracze są bardziej zaangażowani w rozwijającą się historię i świat gry.

Diablo IV: Rozczarowujący Początek

Diablo 4 miał być „zabójcą Destiny”, ale niestety pierwszy sezon nie spełnił oczekiwań graczy. Pomimo silnych podstaw i entuzjazmu, „Season of the Malignant” okazał się płaski i nieinspirujący. Rozczarowanie to wynika z braku świeżości w podejściu do sezonowej struktury i niepowodzenia w rozbudowie narracji. Nowa postać, Cormond, nie wprowadza znaczących zmian w fabule, a misje sezonowe zdają się być jedynie zapychaczem.

Podejście do sezonów w Diablo 4 bardziej przypomina wczesne sezony Destiny, kiedy gracze czekali na prawdziwą historię. Bez znaczących nowości, brak jest powodów do kontynuacji gry, co może prowadzić do spadku zainteresowania grą w dłuższym okresie. Faktycznie trzeba też dodać to, że rozgrywka w Diablo 4 nie jest nawet w części tak miodna i ciekawa jak strzelanie w Destiny 2, tym samym sezon żeby przyciągnąć graczy na dłużej musi posiadać ciekawszą zawartość niż to, co zazwyczaj oferował nam Destiny 2.

Lekcje od Bungie i Destiny 2

Jedną z głównych zmian w podejściu Bungie w ostatnich latach była świadomość, że narracja musi się rozwijać między każdym rozszerzeniem. Wcześniejsze sezony Destiny 2 były bardziej odcinkami wypełniającymi, ale teraz znacznie bardziej skoncentrowano się na fabule. Przykłady takie jak Season of the Haunted czy Season of the Deep pokazują, że narracja jest coraz bardziej spójna i interesująca.

Niestety, tego samego nie można powiedzieć o pierwszym sezonie Diablo IV. Blizzard obiecał „sezonową fabułę”, ale ostatecznie okazało się to bardziej samouczkiem, jak mielić, niż prawdziwą narracją.

Zobacz nasze recenzje ostatniego dodatku do Destiny 2 oraz samej gry Diablo 4.

Grywalność i Aktywności Sezonowe są wyjątkowe w Destiny 2

Destiny 2 nieustannie dodaje nowe działania sezonowe, takie jak Psi-Ops Battlegrounds, Deep Dive i nawet wędkowanie. Diablo 4 nie dodał wiele do pętli rozgrywki. Główny nowy mechanizm, Malignant Monsters i Malignant Hearts, to fajne dodatki, ale nie zmieniają fundamentalnie pętli endgame’owej.

To jedna z najbardziej pomijanych zalet modelu sezonowego Destiny 2. Nowe tryby i aktywności wzbogacają rozgrywkę i dają graczom nowe wyzwania i cele.

Nowa umiejętność, struna, jest niezła, ale brakuje mi w niej głębi jaką odnalazłem w Stazie i Solarce.

Rozgrywka i mechaniki

Destiny 2 regularnie wprowadza nowe elementy rozgrywki, takie jak różnorodne misje, zadania, mechaniki i przedmioty. Te innowacje nie tylko ożywiają rozgrywkę, ale także wprowadzają nowe wyzwania i cele. Nawet jeśli niektóre z nich są krytykowane, to wciąż wnoszą coś świeżego do gry. W Diablo 4 nowe mechaniki, takie jak Malignant Monsters, nie wprowadzają znaczących zmian w rozgrywce. Grind i pętla rozgrywki pozostają takie same, co może prowadzić do znużenia i braku innowacji.

Model sezonowy i monetyzacja, niby w Destiny 2 płacisz, ale też coś dostajesz

Destiny 2 wymaga zakupu sezonów, podczas gdy Diablo 4 oferuje je za darmo. Różnica ta wpływa na oczekiwania graczy. Bungie, dzięki możliwości sprzedaży sezonów, może dostarczyć bardziej rozbudowane i imponujące treści. Z kolei w Diablo 4 ograniczenie do modelu darmowego wprowadza pewne ograniczenia. Jednak brak inwestycji w sezonowe treści może okazać się słabością Diablo 4. W przypadku Destiny 2, gracze są skłonni płacić za wartościowy i znaczący content. Decydującym czynnikiem jest to, że sezony gry od Bungie są płatne, podczas gdy sezony Diablo 4 są darmowe. To prowadzi do znacznie wyższych oczekiwań w przypadku Destiny 2, ale pozwala Bungie dostarczyć znakomite doświadczenia.

Destiny 2: Upadek Światła - Neomuna - Wszystkie Utracone Sektory

Nie bądź elf, dej suba!

Podsumowanie

Destiny 2 od lat udowadnia, jak sukces można odnieść w konkurencyjnym gatunku gier. Pomimo niewielkich potknięć, stale dostarcza znaczące i angażujące treści. Diablo 4, mimo wielkiego potencjału, musi jeszcze wiele się nauczyć, jeśli chce osiągnąć podobny sukces. Bez świeżości, innowacji i mocnej narracji, nie jest w stanie konkurować z doskonale zaprojektowanymi sezonami gry od Bungie.

Poprzednio Baldur's Gate 3 vs Divinity Original Sin 2 - Najważniejsze różnice między grami
Następny BIONICLE: Masks of Power - fanowski projekt oparty o kultową markę LEGO