Inserty mają z reguły pomagać uporządkować niekontrolowany chaos w pudełku. Setki elementów, plansze i inne karty czy żetony nie czują się za dobrze w woreczkach strunowych. Reavers of Midgard to zacna gra i bardzo się cieszę, że reDrewno wypuściło do niej insert.
Reavers of Midgard to średniozaawansowana gra euro autorstwa J. B. Howella, w której wcielamy się w wikingów pragnących łupić, plądrować i szukać przygód. Jeżeli jesteście fanami serialów o nordyckich wojownikach, to każda gra z ich udziałem nabiera +1 do klimatu. Gra jest też następcą (w sumie to ciekawe, że odświeżone wersje wchodzą w świat gier planszowych) ciepło przyjętego Champions of Midgard. Reavers oferują więcej wszystkiego i są w moim odczuciu bardziej zoptymalizowani i wygładzeni. Twistem gry jest wybór akcji, która może zostać wykonana przez wszystkich pozostałych graczy z mniejszym zyskiem. Jak się pewnie domyślacie gra taka gra nie może być mała i prosta. Dobrze przewidujecie – w pudle znajdziemy mnóstwo komponentów, w tym kilkadziesiąt kostek potrzebnych podczas zabawy. Żadnej sensownej wypraski na to wszystko nie ma, więc trzeba się posiłkować woreczkami strunowymi. Tutaj rodzą się koszmary nawet najtwardszego wikinga – rozpakowanie takiej paczki przed rozgrywką trochę trwa. Nie jest to może czas potrzebny na splądrowanie jakiejś średnio małej wioski, ale potrafi się ciągnąć. Dlatego magicy z reDrewno wzięli grę w swoje ręce i przygotowali rozwiązanie naszych bolączek.
Na początku dwa słowa wyjaśnienia pomiędzy insertem ze sklejki oraz HDF. W moje ręce trafił ten drugi. Płyta HDF wykonana jest z włókien drzewnych zespolonych ze sobą klejem i jest cięższy od sklejki o około 11-15%. Z punktu widzenia estetyki najczęściej jest też ciemniejszy od insertu wykonanego ze sklejki ze względu na metody obróbki, a co za tym idzie tańszy.
Samo składanie insertu od reDrewno jak zwykle nie przyniosło żadnych problemów. Elementy są dokładnie docięte i nic nie wchodzi na wcisk, ale nie ma też luzów. Ostatnio sklejałem insert od Laseroxa, w którym musiałem użyć młotka do dobicia niektórych elementów – tutaj nie było takiej potrzeby. Czeka was dwanaście pudełeczek do sklejenia, z czego sześć jest dość powtarzalnych. Cała operacja zajęła mi około dwóch godzin spokojnego składania więc nie jest to jakiś zatrważający wynik. Trudność insertu oceniłbym na 2 w pięciostopniowej skali.
Jak to się sprawuje w praktyce? Fenomenalnie! W końcu setup rozgrywki bardzo przyspieszył. Wyjmujemy wszystkie pudełka z kartami i układamy je na odpowiednich miejscach. Obok planszy trzymamy surowce oraz kostki. W końcu miałem porządek na stole, a każdy z graczy wygodny dostęp do zasobów, czy innych elementów. Co ważne pudełko zamyka się bez problemu i nie mamy tu problemu z uniesionym wieczkiem.
Poniżej kilka zdjęć gotowych pudełek z włożonymi elementami:
Pudełko mieszczące wszystkie kosteczki. Nie jest przygotowane na styk, więc ich wyciąganie nie jest problematyczne.
Małe i duże pudełeczka na karty. W grze mamy sześć talii i każda dostała dedykowany, opisany nazwą konkretnych kart holder. Wszystkie spokojnie zmieszczą się nawet w grubych koszulkach.
Zasuwany specjalnie wykonanym plexi pojemnik na żetony Przysług i Żywności z podziałem na małe i duże
Pojemnik na żetony Przerażenia, Farm, Murów, Wież, Ulepszeń Okrętu. Na dnie każda z przedziałek ma wygrawerowany symbol.
Pojemnik na drewniane znaczniki graczy, znacznik rundy oraz okręt pierwszego gracza.
Podajnik na płytki Terytoriów. W zestawie jest specjalne wieczko, które zapobiega wysuwaniu się żetonów podczas transportu gry.
Może zainteresuje Cię nasz test insertu do Boonlake?
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Dziękujemy reDrewno za przekazanie insertu do testów.
Brak komentarzy