Remaster Horizon: Zero Dawn – Co zwiastuje brzydki skok na kasę?


Według przecieku Guerilla Games przy błogosławieństwie Sony pracuje nad odświeżoną wersją Horizon: Zero Dawn. Gra miała swoją premierę w 2017 roku i do dzisiaj jest jedną z najpiękniejszych gier ostatnich lat, wcale nie tak mocno odstępująca dla Horizon: Forbidden West.

Jedno pytanie się tutaj nasuwa – po co Sony decyduje się na odświeżenie Horizon: Zero Dawn? Zwłaszcza w momencie, kiedy fani konsoli Playstation niedawno otrzymali kolejny remaster Last of Us. Już wcześniej grałem w odświeżoną (tą poprzednią) wersję The Last of Us i uważam że jest ona solidnym i dobrym tytułem. Kolejne odświeżenie w full price 339 zł, które zapewniało modele postaci oraz terenu zgodne z dwójką, a także wykorzystywało niedostępne nigdzie indziej funkcje playstation 5 było rzeczywiście dobrą grą. Ale różnica między poprzednim remasterem, a tą edycją nie jest warta 300 zł. Zwłaszcza w momencie, kiedy to poprzedni remaster Last of Us jest dostępny za darmo w usłudze abonamentowej Playstation Plus. Słabiutko to brzmi i zostało źle przyjęte przez społeczność.

Tymczasem w tajemnicy i kontrolowanym przecieku (nie wierzę w kontrolowane przecieki) sprawdzono reakcje fanów na odświeżoną edycję Horizon: Zero Dawn. Te są oczywiste i większość graczy prześmiewa Sony za takie decyzje, a ja się zastanawiam, czy era Playstation 5 nie dobiega końca. Wiem że to duże słowa i mówię to z perspektywy – nie oszukujmy się – fanboya playstation. Zresztą recenzje mówią same za siebie – Ghost of Tsushima 10/10 arcydzieło goty, Kena: Bridge of Spirits 9/10, The Last of Us 2 kolejna dycha, kolejne GOTY. Jak tu nie uwielbiać Sony i Playstation będąc graczem i dostając takie smakowite tytuły. Więc ja się kurwa pytam – Co się dzieje? Gdzie obietnice Sony z początku roku, że będą regularnie wydawać nowe tytuły ekskluzywnie? Czemu dostajemy to samo znowu?

ghost of tsushima iki island
Ghost of Tsushima to jedyny open world (nie licząc Elden Ring) który wyczyściłem do zera od czasów Assassin’s Creed 2.

A teraz najlepsze, bo robiąc przegląd najlepszych premier na październik zauważyłem, że dwie z jedenastu gier będą dostępne na premierę w usłudze Game Pass – A Plague Tale: Requiem oraz Scorn. Dwie oryginalne i prawdopodobnie (widząc materiały które już znamy) bardzo mocne tytuły, które pojawią się w jednej albo dwóch listach TOP na licznych podsumowaniach 2022. A wiecie ile gier pojawi się za darmo w bajeranckiej usłudze Playstation Plus w październiku na premierę? Zero i to pomimo ciekawie prezentującego się Asterigos, który wychodzi oprócz na PC także na PS4 i Ps5. A tylko krok dzieli od tego, by i kolejne Call of Duty pojawiło się na start w Game Passie. A następne nawet wcale na konsoli Playstation.

kena bridge of spirits
Kena to rewelacyjna gra, która pokazuje że na konsoli Playstation 5 jest miejsce dla mniejszych produkcji.

Nie wiem co się dzieje z Sony że tak głęboko śpi, nie wiem co się stało z działem indie, który po bardzo dobrym Kena: Bridge of Spirits oraz świetnym FIST chyba poszedł spać. Sony na gwałt potrzebuje gier ze średniej półki, tak zwanych AA, które będą pojawiać się przynajmniej raz miesięcznie oraz regularnych premier indyków wykorzystujących unikatowe funkcje Playstation. Wydawanie odświeżonych tytułów będzie pogrążać firmę i sprawi, że podobnie jak Ubisoft czy Blizzard, teraz najpopularniejsze konsole staną się wspomnieniem swojej własnej świetności, a kolejne instancje będą jak Warcraft 3 Reforged przy Warcraft 3 Reign of Chaos. Brzydkie i niepotrzebne.

A teraz wybaczcie, idę nagrywać materiały z świetnego Moonscars dostępnego w usłudze Game Pass na PC. W międzyczasie poczekam na jakiekolwiek zapowiedzi ekskluzywnych premier na Playstation 5, a konsola postoi grzecznie w kącie i będzie zbierać kurz.

 

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Roisea Opinie: Ciesz się czterema doskonałymi zaletami w handlu finansowym
Następny Serial Rings of Power - odcinek 6 - czy są dla niego jakieś szanse?