Stworze miało swoją premierę w bardzo dobrym momencie, bardzo mocno nawiązując do pewnej popularnej polskiej gry komputerowej. Wiedźmin 3 to nasze dobro narodowe. Gra komputerowa traktująca o naszej słowiańskiej, przepięknej kulturze, zbudowana na prozie mistrza fantastyki Andrzeja Sapkowskiego. Nic więc dziwnego że Stworze, gra bezpośrednio nawiązująca do cudownej kultury słowiańskiej, była tak bardzo oczekiwana przez wielu. Oczekiwania także były olbrzymie, tak samo pojawiła się obawa, czy gra nadąży mechanicznie za wspaniałym tłem fabularnym. Sukces kampanii na wspieram.to gry planszowej Stworze był olbrzymi i twórcy zapowiedzieli dodruk w marcu. Jeżeli ominęła was przygoda ze Stworzami i pustki w sklepach dołują was i niszczą nadzieję na dodanie tej gry do swojej kolekcji, to właśnie jest idealny moment by przeczytać recenzję i odłożyć kasę na kampanię, którą twórcy odpalą już wkrótce.
Założenia gry Stworze
Stworze to gra planszowa dla maksymalnie pięciu graczy, w których wcielamy się w tytułowe Stworza (szok i niedowierzanie). Naszym głównym celem jest spełnianie kolejnych misji z naszej talii, zanim zrobią to przeciwnicy. Gra posiada dwa tryby rozgrywki – zaawansowany i podstawowy. Na potrzeby recenzji będę opisywać elementy gry zaawansowanej ponieważ jest to właściwy tryb gry Stworze. Oryginalnych mechanik jest bardzo dużo, więc opisze tylko te najciekawsze lub najbardziej irytujące. Każdy z graczy, na przemian wykonuje swoją turę w której może wykonać jedną z aktywnych akcji. Akcje są określane przez specjalne karty i zawsze mamy do dyspozycji 5. Po wykonaniu akcji, oznaczamy na odpowiedniej karcie wydarzenia licznik czasu (za pomocą niefortunnych kości) oraz układamy ją na końcu kolejki i zamieniamy miejscami z kartą która była pod spodem.
Ciężko to wytłumaczyć i jeszcze ciężej to stosować w trakcie gry. Jest to bardzo irytująca mechanika, która po prostu nas wkurzała. Nie do końca było to przemyślane. W każdym razie, w ten sposób ciągle zmienia się układ akcji i często w kolejnych turach nie będziemy mogli wykonać jakiejś rzadkiej akcji, takiej jak na przykład Oto Jestem lub walka z potężnym Wojownikiem lub Guślarzem, który zna tajemnice Stworzy.
Mechanicznie nieidealna
Co ciekawe, dwie wcześniej wymienione akcje, po szczęśliwym wykonaniu, pozwalają nam zakończyć aktywną misje. Ciężko jest wykonać te akcje z sukcesem, ale często jest to dobre wyjście by pozbyć się wyjątkowo upierdliwej misji. Misje są specyficzne dla danego Stworza i w ramach przygotowania do rozgrywki wymieniamy się z graczami jedną misją, oraz układamy je w wybranej przez nas kolejności. Misji jest 8, więc grając na 5 graczy, otrzymujemy aż 4 obce misje. Może się okazać że bezlitosny Bezkost, musi pomagać tubylcom, a opiekuńczy Chowaniec nasikać komuś do mleka.
Wykonując akcje na planszy podzielonej na tereny miejskie oraz dzikie, dodajemy swoje żetony wpływu do odpowiedniego miasta. Od nas zależy czy będą to żetony strachu, czy przychylności. Robimy to w ukryciu przed innymi graczami. Po uzbieraniu odpowiedniej liczby żetonów wpływu w danej lokalizacji przez wszystkich graczy, odkrywamy je oraz w zależności jakie żetony dominowały, kładziemy tam duży żeton strachu lub przychylności. Wcześniej był właśnie moment żeby użyć akcji Oto Jestem. Stworze wtedy manifestuje swoją obecność i ludzie przypisują jemu wszelkie powodzenia lub porażki. Próbujemy zgadnąć czy będzie w tym obszarze strach, czy przychylność i jeżeli zgadniemy dobrze to udaje nam się wykonać aktywną misje i możemy otrzymać dodatkowe bonusy w zależności od naszej postaci. Dlatego bardzo ważne jest analizowanie ruchów innych graczy oraz trzymanie się jednych lokacji. Wtedy to pojawiają się tam tylko żetony wpływu które są nam potrzebne.
Testy także nie zostały przemyślane i ogólnie nie lubię wykonywać ich w ten sposób co w Stworzach. Przy testowaniu, ciągniemy karty z talii dnia lub talii nocy i jeżeli trafiliśmy na kartę z wynikiem porównywalnym lub lepszym jak wynik na karcie zadania lub postaci, to nam się test udaje. Następnie tasujemy karty testu i jedziemy dalej. Dlaczego tych symboli nie dodano na kościach K8 (jest 8 kart testów dnia i 8 kart testów nocy). Byłoby to lepsze rozwiązanie, wystarczyłoby przypisać odpowiednią cyfrę wynikowi i przerzucać kość tyle razy ile bierzemy kart testu. Aby zwiększać szansę sukcesu, można by dodawać do każdego kolejnego nieudanego rzutu +1 do wyniku. Byłoby to mechanicznie szybsze i bardziej przyjazne użytkownikom. Podobny numer zrobiliśmy w Runeboundzie, tam także ciągnie się karty i sprawdza czy był sukces. My po prostu policzyliśmy karty z sukcesem w stosunku do całej talii i przełożyliśmy to do odpowiedniej kości. Wynik taki lub wyższy oznacza sukces. Rzucasz tyle razy ile wynosi twoja umiejętność. Prawda że proste? A życie staje się łatwiejsze.
W ilu graczy grać w Stworze?
W ilu chcecie. Gra bardzo się zmienia w zależności od liczby graczy. My graliśmy najwięcej w dwie osoby, i mówię wam to była magia. Byliśmy zachwyceni grafikami, klimatem oraz kombosami które można wdrażać w życie. Bardzo wkurzały nas niektóre mechaniki, ale o tym za chwilę. Grając na 5 osób bardzo wzrasta interakcja oraz zwiększa się czas czekania na tury. Ciężej też planować, z uwagi na fakt że akcje zmieniają się bardzo często. Jednak gra w Stworze w 5 osób jest znacznie bardziej agresywna i dłuższa, nawet jeżeli gramy z ogarniętymi ludźmi którzy nie myślą nad swoim ruchem dwadzieścia minut.
Interakcja
Mechanika gry Stworze została tak sprytnie zaprojektowana, że interakcja mocno zależy od innych graczy i od postaci którymi grają. Rzutuje to bezpośrednio na klimat i emocje związane z grą. Nie musimy przeszkadzać innym, czasami jednak musimy podłożyć komuś chochlika. Zależy to od misji które wybraliśmy i otrzymaliśmy na początku gry, a także od tego czy czerpiemy sadystyczną przyjemność z przeszkadzania innym. Takie na przykład Licho bardzo lubi wpływać na testy innych graczy. Ma także kilka zadań, które wykona tylko jeżeli test danego gracza się nie uda, czasami zależy też czy test był wykonany w dzień, czy w nocy oraz czy był to test brutalności lub sprytu. Czyli każde Stworze ma 4 cechy i w zależności od nich, wyraźnie widać jakie czynności preferuje wykonywać oraz w której porze dnia.
O ile nie trafimy na złośliwców, którzy dadzą nam karty misji trudne do wykonania dla danego Stworza lub będą wpływać na nasze działania. Ale jest też druga strona medalu. Niektóre Stworza czerpią benefity, jeżeli pomagają innym graczom. Przoduje tutaj Szeptucha, której misje są uzależnione czasami od tego czy test naszego przeciwnika się uda czy nie. Ta postać wyraźnie zyskuje przy większej liczbie graczy. Wtedy to pomoc słabszym graczom, czyli osobom które mają mniej wykonanych misji, tylko nam pomoże i nie wzmocni znacznie przeciwnika.
I właśnie przy większej liczbie osób, niektóre akcje są bardziej oblegane przez graczy. Zwłaszcza Oto Jestem oraz Woj/Guślarz, którzy przy skutecznym wykonaniu pozwalają ukończyć aktywną misje. Z uwagi na to że przy 5 osobach, cztery karty w naszej talii będą raczej wrednymi pozycjami i czasami nie możliwymi do wykonania, jedynym naszym sposobem na ich wykonanie jest często przeczekanie swojej tury oraz ponowne rozłożenie kart misji (zawsze aktywna jest tylko górna, ale możemy poświęcić turę aby zmienić ich kolejność) lub też dbać o odpowiednią renomę naszego Stworza w danej mieścinie. A ciekawe jest także to, że mamy cztery miasta i pięciu graczy, więc jedna lub dwie osoby zawsze będą musiały bardziej zgadywać przy akcji Oto jestem.
Regrywalność
Jeżeli przeczytaliście cały tekst do tego momentu uważnie, to na pewno zauważyliście jak bardzo ta gra jest amerykańska. Wszystko się tutaj może zmienić w zależności od liczby graczy oraz tego jakimi Stworzami oni grają oraz jakie misje otrzymujemy. Jeżeli mechanika nas nie zmęczy, to nie ma nawet możliwości na rozegranie dwóch podobnych rozgrywek. I to jest najlepsze w Stworze. Mamy ponad 10 Stworzy, każdy z nich ma cztery atrybuty, które aktywujemy w trakcie wykonywania kolejnych misji oraz 11 misji, z których dobieramy 8 i część z nich przekazujemy innym graczom. Im więcej osób, tym bardziej złożoną talię misji otrzymujemy. W ten sposób gra jest coraz bardziej niepowtarzalna w im więcej osób gramy.
Wykonanie
Stworze nie zachwyca swoim wykonaniem. Jeżeli chodzi o jakość materiałów kart, to są to zwykłe karty wykonane z troszkę gorszego materiału który bardzo szybko się ściera. Kości do oznaczeń są drewniane i mają oznaczenia pazurków, które są bardzo nieczytelne i mylące (zwłaszcza między cyferką dwa i trzy). Instrukcja także jest raczej niższych lotów, dużo w niej niedomówień i niezbyt pomaga w zrozumieniu zasad.
Z drugiej jednak strony, graficznie gra jest idealna. Bardzo ładnie wyglądają grafiki na kartach Stworzy oraz w instrukcji. Fenomenalne są także opisy i nazwy kart, buduje się klimat i chce się grać. Widać że ktoś włożył bardzo dużo serca w stworzenie tej gry. Brakowało mu jednak doświadczenia, ale może to i dobrze? Dzięki temu gra jest bardzo oryginalna.
Cena
Grę obecnie dostaniecie tylko za pomocą przedsprzedaży na stronie internetowej twórców oraz przez grupy sprzedażowe i allegro, jeżeli ktoś znudzi się i będzie chciał sprzedawać swój egzemplarz. O dziwo, mimo swoich wad, o których wszyscy wiedzą, bardzo mało jest gier Stworze na rynku wtórnym. Czasami jest tak, że mimo wad powstaje produkt niepowtarzalny. Stworze do takich należy.
Podsumowanie
Stworze jest grą, w którą ktoś włożył bardzo dużo serca, pasji i miłości. Widać to gołym okiem, widać to po opisach kart, Stworzy oraz relacjach jakie budują się w trakcie gry pomiędzy graczami. Widać także, że twórcy nie są weteranami wydawania gier planszowych. Dużo błędów związanych z niską jakością materiałów z których zbudowane są komponenty oraz bardzo nieprzemyślane mechaniki w grze.
Czy w takim wypadku Stworze jest złą grą? Nie jest. Jest jedną z tych gier które pamiętać będziemy przez jej zalety, a nie wady. Jest jedną z tych gier do których wrócimy za rok lub dwa lata i będziemy się bawić tak samo dobrze jak po premierze. Stworze, mimo swoich wad, to dobra inwestycja. Jednak z lepszych jeżeli chodzi o gry planszowe w 2018 roku. Dlatego gorąco zachęcam do zapoznania się z tą pozycją. Na pewno odczujecie jej wady, ale na pewno także odczujecie cały bagaż dobrych emocji (i tych złych związanych z negatywną interakcją) który ze sobą niesie.
Brak komentarzy