Wiecie co, pierwszy raz zabierając się za tworzenie recenzji musiałem się zastanawiać, czy jest sens tworzyć ją dłużej niż trwała sama gra. Dlatego też ten tekst będzie raczej krótszy od pozostałych.
W Weakless będziemy się wcielać w niecodzienny duet dwóch drzewnych stworków – jeden z nich jest niewidomy, drugi niesłyszący. Wspólnie ich celem będzie uratowanie wioski przed nadchodzącą zatrutą wodą, która niszczy życie na swojej drodze. Wyruszą oni więc w epicką, ale i bardzo krótką podróż do drzewa życia z którego toczy się zepsucie.
Grę Weakless ukończyliśmy na naszym kanale. Nie było tego wiele, ale całość jest dostępna do obejrzenia poniżej. Dziękuję za subskrypcje.
Pierwsze co trzeba powiedzieć o Weakless, to bardzo oryginalny pomysł na siebie. Gra to single playerowy coop, w której będziemy w dowolnym momencie mogli przeskakiwać między dwoma postaciami, gdzie jedną (niesłyszącą) będziemy grać z trzeciej osoby, a niewidzącą bardziej za pomocą kamery izometrycznej. To w jaki sposób nasi bohaterowie postrzegają świat jest także znaczące, bo niewidoma postać widzi tylko niewyraźne kontury najbliższej okolicy, ale wszelkie dźwięki są dobrze słyszane. Polecam grać w Weakless z dobrymi słuchawkami, bo to co ta gra robi z dźwiękiem jest niesamowite. Także i ścieżka dźwiękowa nagrana za pomocą różnych plemiennych instrumentów (tak brzmi) wpada w ucho i nadaje odpowiedniego tempa rozgrywce. Co ciekawe, w trakcie zabawy będziemy też znajdować różne rzeczy – nasz niewidomy przyjaciel będzie znajdować instrumenty i na nich grać, a niesłyszący malować rysunki. W jednym i drugim przypadku będziemy potem mogli zobaczyć znalezione elementy w dzienniku.
Analogicznie grając jako postać niesłysząca wszystkie dźwięki będą wytłumione (mając symbolizować wibracje), nawet główna ścieżka dźwiękowa. Nasz sprytny duet bardzo wzbudza sympatie i ciężko nie polubić przyjaciół, którzy mimo swojego kalectwa próbują uratować nie tylko siebie, ale i swoich zdrowych przecież ziomków. Niestety sama fabuła jest bardzo naiwna i przewidywalna, a jej przedstawienie sprawia, że między punktem A (katastrofa i pojawienie się zatrutej wody) a punktem B (końcem gry) nic się nie dzieje i tylko idziemy przed siebie. Pojawia się tylko jedna bardzo interesująca scena, kiedy to bohaterowie trafiają do ciemnego otoczenia i nasz niesłyszący przyjaciel bardzo się boi, przez co ten niewidomy (on całe życie spędził w mroku) trzyma go za rękę i próbuje przeprowadzić przez etap.
Najgorszą wadą Weakless jest jej długość. Całość mi zajęła 2 godziny i 20 minut (nagranie wyżej), a grałem liżąc ściany i szukając sekretów. Chyba tylko jednego obrazka nie znalazłem. Skończyłbym pewnie szybciej, ale o ostatnich 30 minutach zabawy miałem error, gra została wyrzucona do Windowsa i z jakiegoś powodu musiałem powtarzać cały obszerny etap. Jak na tak krótką też grę, posiada ona sporo błędów. Druga postać która za nami podąża lubi się zgubić czy też zaciąć, a grając aktywną postacią parę razy zdarzyło zaciąć w teksturach. Na nagraniu zauważycie też pojawiające się w tle artefakty graficzne, które także psują estetykę. Jednak przez większość czasu Weakless jest absolutnie uroczy i po prostu piękny. Na tą grę bardzo miło patrzeć, zwłaszcza widząc metamorfozę świata przedstawionego między zmianami postaci.
Na koniec powiem jeszcze, że zagadki w grze są bardzo proste, zwłaszcza z uwagi na fakt, że mamy do czynienia z czymś na kształt gry logicznej. Wydaje mi się, że nie wykorzystała ona swojego potencjału przedstawienia dwóch światów (a niewidomy został sprowadzony głównie do roli tego silnego, który przepycha rzeczy). A czemu nie trafiliśmy do żadnego ciemnego pomieszczenia, które musielibyśmy ukończyć na słuch? Jest cała masa zagadek, które rozwiążemy wzrokiem (i są bardzo proste), a niewidomy może tylko zagrać na specjalnych metalowych płytach odpowiednią kolejność by otworzyć drzwi. Większość czasu wykonywałem te zagadki metodą prób i błędów, dopiero finalnie, pod sam koniec gry zrozumiałem, że wskazówki na ścianie oznaczają nie ilość uderzeń, a kolejność, gdzie i tak płyty były między sobą pomieszane, więc trzeba było je uderzać w kolejności metodą losową póki nie poznamy która płyta jest pierwsza, a która druga itp.
Weakless to cudowna gra z wspaniałym pomysłem, której zabrakło szlifu, doświadczenia i pomysłu na rozwinięcie. Bardzo mi się podoba zarówno pomysł na grę, jak i przekaz który sobą przedstawia, ale mimo to nie mogę akceptować, że gra jest taka krótka. Niby kosztuje małe pieniądze, bo tylko 49 zł, ale za tą cenę lepiej chyba kupić coś w promocji albo coś retro na gogu, co da nam zabawę na znacznie dłużej.
Podsumowanie
Pros
- Postacie wzbudzają sympatie
- Cudowna muzyka
- Znajdźki - instrumenty i grafiki
- Świetny, oryginalny pomysł na grę
Cons
- Skandalicznie krótka
- Tradycyjnie, błędy
- Wyrzuciło mnie z gry pod koniec zabawy i musiałem powtarzać dwudziestominutowy fragment
- Praktycznie brak fabuły
Brak komentarzy