Witajcie 🙂 dzisiaj przygotowałam wpis dotyczący pierwszych wrażeń odnośnie angielskiej serii Kieszonkowców, więc mam nadzieję, że lubicie chociaż trochę te posty. W dniu dzisiejszym na warsztat pójdzie mini gra What’s Up?. Jest to quiz karciany zawierający dokładnie 600 angielskich zwrotów konwersacyjnych w pytaniach i odpowiedziach. Poziom tychże zwrotów oraz słownictwa jest mniej więcej średnio-zaawansowany, (B2-C1), więc młodzież gimnazjalna oraz licealna powinna sobie z tym poradzić.
Ale o co chodzi?
Tak jak wyżej wspomniałam, What’s Up? to mini gra karciana w typie quizu ( po angielsku), którą mieliśmy przyjemność przetestować dzięki uprzejmości wydawnictwa Edgard. Z pozoru ta gra wydaje się bardzo niepozorna, ale to tylko złudzenie. Całe opakowanie i talia kart zawiera aż 600 zwrotów konwersacyjnych w pytaniach i odpowiedziach. Sugerowany wiek gracza to 15 lat, ja całkowicie się z tym zgadzam ponieważ poziom słownictwa a także zwrotów jest średnio-zaawansowany (B2-C1). Dzieci uczące się w gimnazjum i licealna młodzież poradziłaby sobie z quizem, w razie napotkanych trudności łatwiej jest nam przez nie przebrnąć w towarzystwie słowniczka, który znajduje się na rewersie każdej karty. Obejmuje on takie trudniejsze słówka wyłapane ze zwrotów. Dzięki graniu ze znajomymi/rodziną a nawet czytaniem sobie pytań i odpowiedzi, można poprawić umiejętności językowe i zwiększyć zasób słownictwa.
Jak grać?
W przypadku niektórych Kieszonkowców mamy dowolność co do wyboru jak będzie przebiegała rozgrywka. Możemy więc sami decydować i w zależności od stopnia umiejętności, upodobań a także wieku graczy modyfikować nieco zasady. Jeśli zaś chodzi o grę What’s Up? to tutaj jak już wiecie mamy głównie quiz. Na każdej z kart jest pytanie i należy dopasować do niego właściwą odpowiedź (tylko jedną). Moim zdaniem najlepszym sposobem będzie przeczytanie pytania oraz odpowiedzi przeciwnikowi, tak by ten mógł swobodnie odpowiedzieć. Nie radzę dawać mu karty do rąk własnych ponieważ nasz oponent mógłby sobie szybko zerknąć na klucz odpowiedzi, który jest napisany małym druczkiem na samym dole karty. Raczej ciężko jest to dojrzeć, ale lepiej też nie kusić losu. Generalnie nie ma uściślonej dokładnie liczby graczy, więc można grać tak jak nam wygodniej. Polecam What’s Up? również nauczycielom, którzy mogliby ułożyć sobie scenariusz lekcji z użyciem tej gry. Lepsze takie coś (i łatwiej zapamiętane) niż takie ciągłe klepanie notatek.
Wykonanie gry
Tutaj nie mamy grze a raczej wydawcy niczego do zarzucenia. Gra jest zapakowanie w maluśkie pudełko, które bez problemu zmieści się w większą kieszeń, czy też w torebkę. Jest to po prostu talia kart. Opakowanie mimo, że niepozorne to wykonane bardzo solidnie, z dobrej jakości kartonu odpornego na odkształcenia i uszkodzenia mechaniczne. Na wierzchu pudełka są bardzo przyjazne dla oka grafiki, w lekko pastelowych barwach. Wewnątrz mamy talię kart. Karty również solidne, nie są nazbyt delikatne, mają matową strukturę i również dominują na nich delikatne kolory (pomarańczowy i miętowy na przemiennie). Na każdej z kart, są trzy pytania z odpowiedziami, w języku angielskim rzecz jasna. Poniżej za to, bardzo drobnym druczkiem nakreślony jest klucz odpowiedzi do pytań. Na rewersie każdej z kart mamy słowniczek, a w nim zebrane są najważniejsze słówka.
Podsumowanie
Na koniec pragnę dodać, że seria Kieszonkowcy ma ogromny potencjał. Zarówno te anglojęzyczne gry, jak i inne pozostałe mające aspekt edukacyjny są fajnym rozwiązaniem dla każdego. Dorośli też mogą się czegoś nauczyć 🙂 Po pierwsze nauka poprzez zabawę idzie lepiej niż jakakolwiek inna, ponieważ człowiek uczy się mimowolnie i zapamiętuje różne nowe rzeczy nawet tego nie czując. Po drugie grę What’s Up? można zabrać dosłownie wszędzie, jest malutka, zgrabna, wszędzie wejdzie. Czy to w pociągu, czy też w autobusie, bądź na ławce w parku można śmiało grać. Po trzecie Kieszonkowcy mają bardzo dobrą cenę, praktycznie każdy kosztuje 17 złotych, tyle co nic:) polecam każdemu bo tutaj nie mamy żadnych ograniczeń.
Brak komentarzy