Ubisoft postanowił odświeżyć jedną ze swoich kultowych i zapomnianych gier, czyli Beyond Good & Evil. Na dwudziestą rocznicę otrzymaliśmy odświeżoną edycję, która pozwoli nam przypomnieć lub nawet poznać historię tej wspaniałej produkcji. Jak się udało? Zapraszam do recenzji!
Dla mnie jest to pierwsza styczność z serią. Z Beyond Good & Evil nie było mi po drodze w dniu premiery, a potem nie miałem ochoty zapoznawać się z tym tytułem. Można więc powiedzieć, że ta recenzja jest robiona z punktu widzenia osoby, która nie patrzy na tytuł przez różowe okulary nostalgii. Ale czy to coś w zasadzie zmieni? Raczej nie, bo już na starcie mogę powiedzieć, że Beyond Good & Evil jest po prostu bardzo dobrą grą. Ale po kolei. Historia Beyond Good & Evil skupia się na postaci Jade, która to jest reporterką na pewnej planecie, gdzie obok ludzi mieszkają różnego rodzaju obcy. Tutejsze siły porządkowe są jednak dosyć podejrzane, a my spróbujemy obronić naszych bliskich poprzez demaskowanie działań oddziałów Alfa, bo tak się nazywają tutejsze złole.
Bez obdzierania gry z tajemnicy historii i zbędnego spoilerowania powiem, że historia bardzo mi się podobała. Nie tylko sama fabuła jest oryginalna i wciągająca, ale także przedstawiony świat i bohaterowie. Jade jest dobrze znana w świecie gry, co pozwoli na bezpośrednie interakcje między bohaterami, a nawet drobne uszczypliwości, które sprawią, że bardziej wchłoniemy w uniwersum. Towarzyszący Jade świniowaty wujek Pey’j oraz Dobule H będą na bieżąco komentować nasze poczynania, czasami też próbując nam pomóc i zasugerować rozwiązanie. Ciekawostką jest to, że w walce są oni dosyć mało przydatni, ale jednocześnie możemy ich zranić. Brakuje jakiś komend, by można było im kazać stać z tyłu i używać tylko umiejętności specjalnych.
Tak czy inaczej Beyond Good & Evil to trzecio osobowa gra akcji, w której będziemy eksplorować bardzo niewielki otwarty świat. Cała rozgrywka zamyka się w około 10 – 15 godzin i to nawet, kiedy wyczyścimy wszystko co możemy. Nie jest to jednak w tym przypadku wadą gry, a jej zaletą. Każde podziemia czy też dodatkowa lokacja tutaj jest totalnie unikatowa i będzie stanowić inne doświadczenie oraz wyzwanie. Wszystkiego jest tutaj akurat w sam raz i nie zdążymy się żadnym z elementów znudzić, zanim go skończymy. Cała zabawa w grze opiera się na zbieraniu tak zwanych pereł, które z jednej strony będą służyć do ulepszania naszego poduszkowca, ale z drugiej są one znacznikiem ukończonych przez nas aktywności. Zbierając wszystkie perły w grze możecie być pewni, że zrobiliście wszystko co można było i jest to całkiem fajne rozwiązanie.
Eksploracja jest niejako podzielona na dwie różne części. W jednej z nich będziemy przemieszczać się naszym poduszkowcem po otwartym świecie, który służy nam do zmiany lokacji, w której aktualnie przebywamy oraz walki z niektórymi przeciwnikami. Związanych z nim jest także parę dodatkowych wydarzeń, jak wyścigi czy też pościg za złodziejami. O ile sam pomysł podzielenia mapy na sektory, do których przemieszczamy się taką maszyną jest całkiem fajny, to jego wykonanie nie jest najlepsze. Poduszkowiec jest ciężki w sterowaniu, podejrzanie ciężki na początku startu i trudny w obrocie i zbyt lekki kiedy się rozpędzi, przez co ciężko nim manewrować w niektórych sekwencjach. Wielokrotnie musiałem je powtarzać, bo maszyna zbyt wolno skręcała lub zwalniała. Machina ta wymaga wprawy, której nie nabędziemy, bo grę skończymy zanim będziemy w stanie porządnie się nauczyć sterować pojazdem.
Drugi segment, w którym spędzimy więcej czasu jest oczywiście moment, kiedy sterujemy Jade. Ta nie tylko będzie przemieszczać się i walczyć, a także zajmie się robieniem zdjęć, które są najważniejszym elementem gry. Będziemy fotografować zwierzęta, tworząc niejako atlas zwierząt planety, ale będziemy też próbować zakraść się do strzeżonych obiektów oddziałów Alfa i zrobić tam zdjęcia zakazanych rzeczy, by potem można było je opublikować w podziemnej gazecie. To właśnie mechanika robienia zdjęć jest tym, co tak bardzo wyróżnia Beyond Good & Evil od innych gier i prawdopodobnie, wraz z wyraźnym światem oraz ciekawą historią sprawiło, że gra zyskała swój kultowy status. Mechanika ta przenika przez każdy element gry. Bez odpowiednich zdjęć nie dostaniemy dostępów do przejścia do kolejnych etapów gry, a bez uzupełniania atlasu zwierząt będziemy w plecy z perłami i zabraknie ich nam na ulepszenia poduszkowca. Bardzo mi się podoba w grze to, że walk jest tutaj stosunkowo mało, a aparat wyciągamy znacznie częściej.
To dobrze, że nie walczymy zbyt często w Beyond Good & Evil, bo system walki do najlepszych tutaj nie należy. Przede wszystkim nie pochwalimy pracy kamery, która nie wie, czym chce być. Z jednej strony może ona być luźno zamontowana do pleców bohaterki, ale czasami lubi się ona przyczepić w jakimś rogu mapy niczym w starych horrorach lub niedawno recenzowanym Tormented Souls. Problem jest taki, że niezależnie gdzie ta kamera się znajduje, to rzadko kiedy lubi pokazywać to, co jest akurat ważne na ekranie. Podczas walki plącze się ona pod różnymi kątami nie pokazując nam tego co się dzieje, a podczas eksploracji często nie pokaże nam przeciwników, przez co będziemy wpadać na nich nawet podczas sekwencji skradania natychmiast, kiedy przejdziemy do miejsca ich znajdowania się.
Beyond Good & Evil posiada też bardzo przyjemne dialogi oraz ścieżkę dźwiękową. Gra posiada angielski dubbing oraz polskie napisy i jedno i drugie zostało zrobione z należytą starannością. Do tego, pomimo że minęło ponad 20 lat od premiery, to gra dalej prezentuje się ładnie. Przejście na 4k i 60 fps służy temu tytułowi i Beyond Good & Evil bardzo ładnie się zestarzał. Gdybym dostał dzisiaj taką grę o podobnej grafice i tak samo dobrym gameplay, to bawiłbym się tak samo wyśmienicie. Grafika w Beyond Good & Evil ma swój specyficzny urok i klimat, a przedstawiony za pomocą jej świat oraz postacie są po prostu bardzo ładne. Beyond Good & Evil cieszy oczy swoją grafiką nawet po 20 latach na nowoczesnej konsoli Playstation 5.
Podchodząc całkowicie neutralnie do Beyond Good & Evil, po 20 latach od premiery w odświeżonej wersji doskonale rozumiem, dlaczego gracze uwielbiają tą grę i domagają się od Ubisoftu kontynuacji. Ciekawa historia oraz oryginalny gameplay, gdzie zarówno walka, jak i eksploracja są trochę inne niż w większości dzisiejszych gier sprawia, że Beyond Good & Evil ciężko porównać do czegokolwiek innego. Pomimo paru bolączek, gra dalej będzie stanowić odpowiednie wyzwanie i zapewni graczom kilkanaście godzin naprawdę dobrej rozgrywki. Cieszę się, że zdecydowałem się na recenzowanie tego tytułu i poznanie tej legendy. Jeżeli nigdy nie miałeś styczności z serią, to będziesz na pewno zadowolony.
Oryginalne Beyond Good & Evil możecie kupić w Sklepie z Grami 🙂
Egzemplarz recenzencki na konsolę Playstation 5 do gry Beyond Good & Evil – 20th Anniversary Edition otrzymaliśmy od Ubisoftu. Dziękujemy!
Podsumowanie
Pros
- Ciekawe postacie oraz historia gry
- Oryginalne i przenikające się mechaniki
- Fantastyczny soundtrack
Cons
- Przemieszczanie się poduszkowcem jest mało responsywne
Brak komentarzy