Battlefield 6 jeszcze nie zadebiutował oficjalnie, a już zdążył stać się jednym z najgłośniejszych tematów w branży gier. Sukces otwartej bety, rekordowe wyniki przedsprzedaży, ogromne oczekiwania fanów – wszystko to buduje napięcie przed premierą. Niestety, w cieniu tych pozytywnych informacji wybuchła burza związana z oskarżeniami o oszustwa, dramą wokół streamerki oraz oskarżeniami o transphobię w społeczności.
Według danych Insider Gaming, Battlefield 6 już na etapie przedsprzedaży osiągnął imponujące wyniki – ponad 42 miliony dolarów przychodu tylko z platformy Steam. Na liście życzeń graczy znalazło się kolejne 2,7 miliona kopii, a liczby te nie uwzględniają sprzedaży na PlayStation i Xbox. Biorąc pod uwagę tak ogromne zainteresowanie, wielu wierzy, że to może być wielki powrót serii Battlefield po problematycznych premierach poprzednich odsłon. Jednak na drodze do sukcesu stoi jeden z największych problemów współczesnych gier online – cheaterzy.
the most locked in catgirl you’ll ever see in battlefield 6 pic.twitter.com/NtrTK9U5qT
— riley (@rileycs_) August 8, 2025
Podczas bety szczególną uwagę zwrócił przypadek streamerki znanej jako Riley, która zdobyła ogromną popularność po tym, jak w sieci pojawiły się nagrania sugerujące, że korzysta z aimbota lub innych narzędzi ułatwiających grę. Wideo pokazywało momenty, w których Riley celowała z nadludzką precyzją w przeciwników ukrytych za przeszkodami lub całkowicie zasłoniętych dymem. W jednej ze scen graczka w ułamku sekundy obróciła się w stronę niewidocznego przeciwnika stojącego za skałą i oddała śmiertelny strzał. Takie zachowania wywołały falę oskarżeń i gorących dyskusji w społeczności Battlefield 6.
Oskarżenia podzieliły graczy na dwa obozy. Część twierdzi, że Riley oszukuje, używając oprogramowania do automatycznego celowania, inni bronią jej, twierdząc, że jest po prostu niezwykle utalentowaną zawodniczką. Sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, gdy obrońcy Riley zaczęli sugerować, że krytyka pod jej adresem wynika z transphobii, ponieważ streamerka jest transpłciową kobietą. To dodatkowo podgrzało atmosferę, wprowadzając do dyskusji wątek tożsamości płciowej, który w opinii wielu graczy nie ma związku z problemem potencjalnego oszustwa.
Problem cheaterów w grach multiplayer nie jest nowy. Według raportu Play Safe ID, aż 80% graczy przynajmniej raz spotkało się z oszustwem w grach online, a 42% rozważało porzucenie gry z powodu takiego doświadczenia. Co więcej, 55% ankietowanych przyznało, że ograniczyło lub całkowicie zrezygnowało z wydawania pieniędzy na mikropłatności w grach, w których oszuści są powszechni. W przypadku Battlefield 6 może to oznaczać realne straty finansowe dla EA i DICE, jeśli problem nie zostanie rozwiązany. Rynek cheatów to obecnie ogromny biznes. Badania uniwersytetów w Warwick i Birmingham wykazały, że istnieje co najmniej 80 witryn sprzedających oprogramowanie do oszukiwania w grach, generujących roczne przychody na poziomie 73 milionów dolarów. Ceny subskrypcji wahają się od 10 do nawet 240 dolarów miesięcznie, a z usług takich korzysta około 174 tysięcy graczy. Nic dziwnego, że tak dochodowy rynek staje się trudny do zwalczenia, a Battlefield 6 już na etapie bety jest nim dotknięty.
Dodatkowym problemem okazał się konflikt pomiędzy systemami antycheat różnych gier. Jeden z graczy na Reddicie opisał sytuację, w której Battlefield 6 odmówił uruchomienia się, dopóki użytkownik nie usunął gry Valorant. Powodem był fakt, że oba tytuły korzystają z własnych, głęboko ingerujących w system zabezpieczeń – Javelin w przypadku Battlefield 6 i Vanguard w Valorancie – które nie są w stanie działać równocześnie. Choć na konsolach problem ten nie występuje, wśród graczy PC może stać się poważnym źródłem frustracji. Analitycy przewidują, że mimo wysokiego zainteresowania Battlefield 6, Call of Duty Black Ops 7 może sprzedać się lepiej dzięki darmowemu trybowi Warzone, który działa jak gigantyczna reklama dla całej marki. Aby konkurować z COD-em, EA i DICE mogą być zmuszone udostępnić swój tryb battle royale za darmo, co zwiększyłoby szanse na przyciągnięcie nowych graczy.
Historia Call of Duty Black Ops 6 pokazuje, że nawet najlepiej sprzedająca się gra może szybko stracić graczy, jeśli problem cheaterów nie zostanie opanowany. W ciągu miesiąca od premiery produkcja straciła niemal połowę aktywnych użytkowników, a sytuacja była na tyle poważna, że Activision zdecydowało się pozwać twórców najpopularniejszych cheatów.
Battlefield 6 ma potencjał, aby stać się jedną z największych premier 2025 roku, ale tylko pod warunkiem, że EA i DICE skutecznie rozwiążą problem oszustów. W przeciwnym razie, nawet rekordowe wyniki przedsprzedaży mogą nie wystarczyć, by utrzymać zainteresowanie graczy w dłuższej perspektywie. Kontrowersje wokół Riley pokazały, jak szybko temat cheatów może zostać przysłonięty dyskusjami o tożsamości i rzekomej dyskryminacji. Tymczasem sedno sprawy pozostaje niezmienne – uczciwa rozgrywka i równe szanse dla wszystkich uczestników. Jeśli twórcy nie zadbają o integrytet swojego tytułu, społeczność Battlefield może podzielić los wielu innych gier, które padły ofiarą własnej pobłażliwości wobec cheaterów.