Po ciężkim tygodniu pracy… a czekaj, byłam kilka dni na urlopie 😉 Więc po chwili ciężkiej pracy – kto wraca z urlopu po chwili nieobecności ten wie, jak ciężkie są takie powroty – ponownie przeglądam premiery na naszych ulubionych platformach i sprawdzam jakiemu gatunkowi kinematografii oddać się w najbliższe dni. Netflix zaskoczył mnie większą różnorodnością niż HBO Go, gdzie właściwie wybrałam same dramaty/thrillery. Grafik mamy jednak dosyć napięty, więc podejrzewam, że zdążymy poświęcić czemuś wyłącznie krótką chwilę a moim typem w tym przypadku będzie „Miłość, śmierć i roboty” – głównie z powodu kilkuminutowych odcinków (i obiecanych robotów oczywiście 😉 )
Netflix
The Strange House
W piątek będzie miała premiera jednej z nowości Netflixa – z polskiego „Upiorny Dom”. Rodzina przeprowadza się do nowego domu w Austrii, jednak szybko dosięgają ich tajemnicze sprawy – młody Eddi zaczyna lunatykować i zostawia podejrzane znaki na ścianach. Rodzeństwo wraz z paczką znajomych będzie próbowało rozwikłać zagadkę, która kryje się za ich nowym miejscem zamieszkania. Obstawiam Supernarural w wersji light, ale jestem dosyć zaintrygowana.
Miłość, śmierć i roboty / sezon 2 – ❤️☠️🤖
Serial jest zbiorem kilku odcinków odnoszących się do „tytułowych bohaterów” – miłości, przerażających potworów, czarnego humoru i pokręconych niespodzianek. Zazwyczaj każdy z odcinków wyprodukowany został przez różne obsady i ekipy. Z samego trailera widać, że możemy spodziewać się samych klasyków: przemocy, robotów, scen erotycznych… To mój zdecydowany wybór na weekend.
Dance of the Forty One
Film oparty jest na prawdziwych wydarzeniach historycznych, skandalu społecznym na początku XX wieku w Meksyku. „Bal czterdziestu jeden” dotyczył nielegalnego nalotu policji w prywatnym domu w Mexico City – w którym przebywała wówczas grupa mężczyzn należących do wyższych sfer społecznych (był tam między innymi zięć prezydenta Meksyku). Uwagę wszystkich przykuły damskie stroje części z panów. Pomimo starań rządu, by uciszyć incydent, prasa podchwyciła temat i śnieżna kula skandalu nabrała tempa.
HBO GO
Czarna Wdowa
Nie, jeszcze nie ta od Marvela 😉 Tym razem mówimy o byłej carycy narkotykowej Carmen, która finguje swoją śmierć i ucieka do Kanady. Wszystko po to, by jej dzieci mogły żyć w normalności, bez strachu. Po chwili spokojnego życia, bliska jej osoba zostaje zaatakowana – Carmen zmuszona jest wyjść z cienia i pójść z odsieczą, na skutek czego odesłana zostaje do holenderskiego więzienia. A w rodzinnym kraju czekają na nią wszyscy, z którymi ma na pieńku. Aby ocalić rodzinę Carmen zmuszona jest porzucić swoje dotychczasowe życie w przestępczym światku. Już widzę, że weekend zapowiada się kryminalno – dramatowy…
Siła przyzwyczajenia
Historia kilku różnych kobiet – kartka z jednego dnia ich życia. Film obrazuje formy różnego rodzaju przemocy, której panie doświadczają zarówno w życiu prywatnym, jak i w społecznym. To fińska produkcja i obejrzę ją głównie z ciekawości poglądowej – czy Finowie stawiają pewnego rodzaju ideę w kontraście stylu Hollywood, czy podążają w dużej mierze tą samą ścieżką.
Relikt
No i horror z dedykacją dla fanów horrorów. Ja dzielę je na dwie kategorie: te, których nie chcę oglądać, bo się boję i te, których nie chcę oglądać bo udają wersję Supernatural 2.0. W tym przypadku kolejny raz wracamy do opowieści o nawiedzonym domu. Edna z niewiadomych powodów znika. Gdy wraca, córka i wnuczka kobiety zaczynają podejrzewać, że działania staruszki wynikają nie tylko z postępującej demencji, ale także z powodu podstępnej siły, która próbuje przejąć kontrolę nad starszą kobietą. Czyli trąci tutaj SPN…
Co będziecie oglądali w weekend? Koniecznie dajcie znać w komentarzu, bo zawsze szukamy czegoś nowego 😉
Brak komentarzy