Dzisiaj (tj. 8.06.2016) otrzymałem (tak jak każda osoba subskrybująca) maila od Portal Games dotyczącego rozpoczęcia przedsprzedaż gry Cry Havoc. Szczerze mówiąc pierwszy raz o niej słyszę, jednak już jeden rzut oka spowodował że może to być coś co może nas porwać na wiele wieczorów ekscytujących bitew. A więc przed wami przybliżenie tego co oferować będzie ta gra.
Fabuła gry roztacza się wokół wojny na planecie w bliżej nieokreślonym regionie galaktyki. W oczyszczonym z wszelkich przydatnych surowców przez inteligentne rasy sektorze kosmosu, zostaje odnaleziona planeta bogata w różne potrzebne dobra. I tak do walki stają trzy rasy: armia ludzi, pielgrzymów, maszyn oraz trogów. Ci ostatni nie są najeźdźcami, a tubylcami na atakowanej przez obce rasy planecie.
Gra Cry Havoc jest przeznaczona dla 2-4 graczy. W przypadku gry na trzech lub dwóch, rasa trogów jest neutralna i zajmuje się obroną planety. W rozgrywce dla dwóch graczy mamy specjalnie przygotowaną do tego celu plansze gry. Pierwsze z czym mi się kojarzy plansza gry to Catan (no sorry mam naprawdę dużo partii za sobą), mamy na planszy sektory z określonymi numerkami, określone typy terenu i naszym zadaniem jest ich zdobywanie w celu zdobywania punktów.
Pudełko do gry będzie wypchane po brzegi – otrzymamy 48 figurek (po 12 na frakcję), planszę do gry, karty taktyki, plansze i sztaby frakcji (sztaby? Neuroshima Hex? Neeee tutaj zasady wydają się bardziej złożone) i masę innych kart, znaczników i kartonu. Po wstępnej analizie instrukcji mogę stwierdzić tyle że każda frakcja jest inna. Każda z ras ma trochę inne cele i założenia rozgrywki, inną strukturę talii i znaczników oddanych do użytku danej rasie. Mimo że każda rasa ma tylko 12 jednostek, to po ich stracie wracają one do naszych rezerw – uff mam dość liczenia jednostek po Wojnie o Pierścień grając Stroną Dobra. Całość będzie warta około 300 złotych. Po obserwacji tego co jest w pudełku mam trochę średnie uczucia (I znowu Wojna o Pierścień kosztowała mnie bagatela 240 zł, a zawartość jest co najmniej zbliżona jak nie większa jeżeli chodzi o figurki). No ale nie tylko zawartość się liczy, ale i grywalność a jak to będzie to przekonamy się w praniu.
Dodatkowym argumentem przemawiającym dla mnie za tą grą jest to że gra jest tworzona przez polaków: Grant Rodiek, Michał Oracz, Michał Walczak. Całość jest wydana przez Portal Games, to samo wydawnictwo które popełniło, wspólnie z Ignacym Trzewiczkiem, genialną grę kooperacyjną Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (jeżeli czytacie mojego bloga to wiecie że jestem wielkim fanem tej gry). Tak na marginesie, Ignacy Trzewiczek jest w trakcie przygotowania nowej gry Robinsono podobnej, z tym że akcja dzieje się na marsie :D. Jak będzie więcej informacji to na pewno coś napiszę na blogu.
Cry Havoc – czekam z niecierpliwością na premierę i mam nadzieję w przyszłości przeprowadzić recenzje oraz parę innych artykułów do tej gry.
Brak komentarzy