Desperados III to powrót legendy gier taktycznych. Znowu będziemy więc dowodzić niewielkim, złożonym ledwie z paru osób oddziałem i próbować dorwać złoczyńców i sprowadzić na nich sprawiedliwość.
Pierwsza część serii Desperados miała swoją premierę w 2001 roku i zdobyła całkiem sporą popularność, co zaowocowało kolejną kontynuacją. Nie tak dawno temu gracze otrzymali trzecią część gry, która fabularnie jest prequelem w stosunku do oryginału. Dowiemy się więc wiele o motywach głównego bohatera – Johna Coopera oraz jego towarzyszach. Za grę odpowiedzialne jest studio Mimimi Games, sławne głównie dzięki Shadow Tactics. Będzie to widać na każdym kroku zabawy, co w sumie nie jest takim złym rozwiązaniem, z uwagi na fakt, że w taktycznej grze o samurajach system skradania jest bardzo dobry. Gra została wydana dzięki THQ Nordic.
Gra będzie opowiadać historię Johna Coopera, typowego kowboja o dobrym sercu, który będzie przemierzać tereny dzikiego zachodu w poszukiwaniu zemsty na mordercy jego ojca. Zabawę rozpoczniemy od retrospekcji, kiedy to John wraz z ojcem jest w trakcie obławy wobec pewnego bandziora. Jak dalej pójdzie? Nie chcę wiele mówić, gdyż będą to istotne spoilery. A musicie wiedzieć, że Desperados III posiada zaskakująco dobry główny wątek fabularny. Spodziewałem się raczej kolejnej historii z westernem w roli głównej, a otrzymałem interesującą fabułę pełną zwrotów akcji, które zaskoczyły nawet takiego starego gracza jak Ja. Parę razy nawet krzyknąłem na streamie, kiedy zdarzały się totalnie odjechane sytuacje (końcówka ostatniej misji drugiego rozdziału).
Gra jest podzielona na 3 rozdziały i łącznie mamy około 15 bardzo długich misji. Każda z nich zajmie nam około godzinę, czasami trochę dłużej. Oprócz tego otrzymamy dostęp do specjalnych wyzwań, czyli zmodyfikowanych misji oraz oczywiście systemu gwiazdek, skierowanego raczej do największych fanów serii oraz gatunku, gdyż będą od nas wymagały wielokrotnego powtarzania misji. Łącznie więc otrzymaliśmy zabawy na około 20 godzin z samą główną kampanią oraz dziesiątki kolejnych godzin, jeżeli będziemy chcieli zdobyć wszystkie gwiazdki oraz zrobić opcjonalne wyzwania. Desperados 3 to spora gra. Muszę jednak powiedzieć, że nawet bez skupiania się na gwiazdkach, na normalnym poziomie trudności (który jest bardzo trudny) i już w trzecim rozdziale czułem pewną monotonie oraz gra zaczynała mnie troszkę męczyć.
W grze będziemy kierować losami Johna Coopera oraz jego towarzyszy między którymi będzie się tworzyć relacja, z której finalnie powstanie gang głównych bohaterów. Postacie są fajnie rozpisane, posiadają swoje charaktery, które tak bardzo się od siebie różnią, co dodatkowo prowadzi do naprawdę fajnych dialogów między postaciami. Mamy więc dobrego wujka Hektora, który nosi ze sobą olbrzymią pułapkę na niedźwiedzie pieszczotliwie nazywaną Bianką, Doktora McCoya, będącego specjalistą od leczenia oraz jednocześnie bardzo pragmatycznym człowiekiem nastawionym na zarobek. Jest piękna Kate O’Hara, która wykorzysta swoje wdzięki do dekoncentrowania wrogów oraz całkowicie nowa postać, Isabelle, która wykorzysta szamańskie sztuczki oraz posiada …. kota. Mamy więc szeroką grupę interesujących postaci, które posiadają swoje własne unikalne charaktery, spojrzenie na świat i nawet akcenty.
Sama rozgrywka polega mniej więcej na tym samym co znamy z Shadow Tactics. Jest to zabawa w czasie rzeczywistym, będący niczym innym, jak grą z gatunku RTS. W trakcie zabawy będziemy więc zarządzać grupą naszych dzielnych kowbojów po to by osiągać cele misji. Najlepszym zawsze wyjściem będzie skradanie się oraz cicha eliminacja. O ile nie robimy tych nieszczęsnych gwiazdek, to w większości zadań możemy mordować bandytów do woli. Daje to masę frajdy, gdyż umiejętności między postaciami możemy łączyć w szalony sposób i walka daje masę satysfakcji. Dodatkowo system szybkich zapisów oraz wczytywania gry sprawia, że bardzo chętnie ryzykujemy robiąc naprawdę szalone akcje, a gra punktuje kreatywność. Isabelle np. może przejąć jednego z bandytów i kazać mu odstrzelić innego, który będzie połączony z jeszcze kolejnym bandziorem dzięki umiejętności szamanki. W tym samym czasie Cooper odstrzeli jeszcze dwóch kolejnych, a McCoy z uwagi na swoje niecodzienne umiejętności snajperskie załatwi czujkę na dachu budynku, gdy doktorem będzie jednocześnie na drugim końcu mapy. Brzmi fajnie? Tak też jest w rzeczywistości, a dzięki szybkiemu wczytywaniu gry możemy dowolnie modyfikować przyjęte strategie, kiedy np. czegoś nie zauważyliśmy lub zbyt optymistycznie podeszliśmy do planowania.
Mapy w Desperados III są piękne i zróżnicowane. Będziemy walczyć w mieście, na pustyni, starej stacji kolejowej czy też bazie przemytników na bagnach. Na mapach znajdziemy wiele elementów, które pomogą lub przeszkodzą nam w wykonywaniu zadań. Niektóre postacie mogą wspinać się po pnączach, dzięki czemu będą mogli zaskoczyć wrogów z innej strony. Wszędzie są porozrzucane krzaki, które są potrzebne do skutecznego się skradania, a niektóre mapy posiadają elementy wyjątkowe tylko dla nich. Na bagnach np. chodzenie w płytkiej wodzie będzie powodować większy hałas, a jednocześnie chodzenie po błocie zostawia ślady, które mogą przyciągnąć uwagę patrolujących bandytów i …. dzięki temu wciągnąć ich w pułapkę bo po drodze stoi przecież Bianka, czyli olbrzymia pułapka na niedźwiedzie. Niektóre misje dzieją się w nocy, co całkowicie zmienia podejście do gry. Wrogowie w ciemności nie widzą wiele dalej niż na wyciągnięcie ręki, ale jednocześnie wszelkiej maści oświetlenie niweluje wszystkie osłony oraz oświetla nas nawet dla wrogów którzy stoją dalej. Trzeba kombinować inaczej niż zwykle.
Niestety grafika nie różni się zbyt mocno od starego, dobrego Shadow Tactics, co niestety miejscami było frustrujące. Shadow Tactics jest dalej stosunkowo ładną i czytelną grą, ale w Desperados III są momenty, kiedy to zdecydowanie brakuje dopracowania graficznego. Przykładowo, kamera lubi robić zbliżenia na postacie, ale one w trakcie rozmów nie ruszają ustami i tylko machają głowami. Kiedy Hektor musi popychać wagoniki i zmieniać zwrotnice, to wyraźnie widać, że nic się nie zmienia w teksturach torów. No, można to było zrobić zdecydowanie ładniej i twórcy się nie wykazali.
Na pochwały jednak zasługuje udźwiękowienie, zwłaszcza soundtrack, który jest po prostu dobry i wpada porządnie w ucho. Nie jest to poziom z Red Dead Redemption 2, ale klimat został zachowany i przyjemnie się tego słucha. Zwłaszcza, że muzyka jest dostępna na spotify. Udźwiękowienie samej gry także jest pierwsza klasa i świat Desperados III żyje także dzięki dźwiękom otoczenia. Słychać kroki w wodzie lub błocie, zwierzęta kręcące się tu i tam (można je wykorzystać do naszych celów np. spłoszyć kury by zrobić zamieszanie lub też rzucić monetą w konia, który kopnie biednego bandziora stojącego obok).
Desperados III to przyjemna i bardzo przyzwoita gra, w którą warto zagrać zwłaszcza jeżeli lubicie wyzwania. Desperados III będzie je stawiać nam na każdym kroku, jednocześnie ciesząc nas świetnymi dialogami postaci, klimatycznym światem gry oraz bardzo przyzwoitą oraz zaskakującą fabułą. Będę bardzo miło wspominać przygody z bandą Johna Coopera i chętnie wrócę do gry przy DLC lub też kontynuacji (a może remake)? Mam nadzieję, że kolejna część gry zostanie zapowiedziana. Najciekawsze jest w tym wszystkim to, że Desperados III to tak naprawdę reskin Shadow Tactics, ale w tym przypadku ta sytuacja działa na plus gry.
Podsumowanie
Pros
- Dobre, klimatyczne dialogi
- Wiele świetnych połączeń umiejętności
- Daje masę satysfakcji i promuje niecodzienne rozwiązania
- Bardzo dobry system wczytywania i zapisywania gry, który wiele wybacza i zachęca do ryzykowania
- Sympatyczne zwroty akcji, które zaskoczą nawet starych kowbojów
- Dobry soundtrack i udźwiękowienie gry
Cons
- Zdecydowanie za długie poziomy
- W pewnym momencie robi się monotonna
Brak komentarzy