Diablo Immortal to majstersztyk manipulowania graczami


Diablo Immortal jest niesamowitą grą pod jednym względem. Nigdy nie widziałem tak skonstruowanej gry, która posiada niesamowitą ilość różnych mechanik, mających na celu manipulację graczami w sposób niegodny myślącego człowieka.

I pomimo tego, że w tym artykule przeczytacie wiele niepochlebnych słów wobec ekipy Blizzarda oraz ludzi pracujących przy Diablo Immortal, to muszę przyznać, że twórcy osiągnęli niesamowity sukces. Gra jest najpopularniejszą odsłoną Diablo, a streamerzy wydają dziesiątki tysięcy złotych, byle tylko zrobić show dla widzów oraz napchać portfel dla Blizzarda. To jednak wierzchołek góry lodowej i każdego dnia dowiadujemy się nowych rewelacji na temat Diablo Immortal. Dzisiaj możemy zrozumieć, że ta gra będzie badana nie tylko przez marketingowców oraz analityków z innych studiów. Właścicieli kasyn, czy nawet takich miejsc jak galerie handlowe oraz sklepy spożywcze mogliby wyciągnąć sporo wiedzy na ten temat.

Diablo Immortal nie jest tak wyjątkowe jak się wydaje

Warto na start wspomnieć, że Diablo Immortal nie wymyśla koła na nowo. Ono korzysta z technik oraz metod popularnych w grach na telefony od lat, a nawet dekad. Wszyscy widzieliśmy głupie reklamy gier na telefony, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ile razy widziałem nawet grę, w którą sam chciałbym zagrać (np. logiczne otwieranie przekładni tak żeby uratować księżniczkę, a nie zalać ją lawą). Po kliknięciu jednak okazywało się, że mamy do czynienia z kolejnych base builderem, gdzie jesteśmy wykonać jedynie określoną ilość akcji w ciągu dnia, a resztę musimy dokupić za kasę.

Diablo Immortal i gry mobilne

Te wszystkie mechaniki, za które teraz obrywa Diablo Immortal są z nami od lat i przywykliśmy do nich. Po prostu sam fakt, że świętość graczy komputerowych jaką jest Diablo została zbrukana w taki sposób nie jest szokująca dla nas, starych graczy, boomerów można powiedzieć. Dwa różne stopnie sezonów, masa abonamentów oraz mechaniki gatcha, bez których, jeżeli nie wydamy kasy, to nie mamy co myśleć o awansowaniu na nieśmiertelnego, komfortowej grze PvP czy też wyścigach w głębokich szczelinach. To nie dla Was biedne chamy, nawet jeżeli chcecie wydać 300 zł na podstawkę by bawić się komfortowo. 300 zł to wydajecie na start by zdobyć starter pack 3 i 4 gwiazdkowych kryształów.

Już niedługo reklamy na YouTube Diablo Immortal, gdzie musisz uwolnić Łowczynię Demonów ze szczytu góry dodając miecze z cyferkami.

Parę nieczystych ruchów

Diablo Immortal bawi się tym specyficznym dreszczykiem, który ma każdy z nas kiedy znajdzie pomarańczowy lub zielony przedmiot. Największą frajdą w serii Diablo nie jest sam gameplay, jak to jest np. w Destiny 2, gdzie strzelanie jest tak świetne, że nie przeszkadza nam robienie codziennie (lub bardziej co tydzień) tych samych aktywności. Dlaczego więc twórcy Blizzarda nie mieliby zmonetyzować tej atrakcji, poprzez ograniczenie dziennego lootu? Pewną część otrzymujemy w ramach standardowego dropienia, jednak po pewnym czasie musimy albo wyłączyć grę, albo kupić emblematy do szczelin. Wtedy mamy gwarantowany loot. Jak wyglądają ukryte limity w Diablo Immortal?

  • po zdobyciu sześciu legendarnych przedmiotów w trakcie dnia, szansa dropu znacznie spada;
  • po zrobieniu pięciu zadań pobocznych przestajemy otrzymywać loot;
  • jeżeli otrzymasz sześć kryształów dziennie, to szansa otrzymania kolejnego znacznie spada;
  • ukryte leża przestają dawać nagrody po ledwie paru podejściach;
  • fioletowi bossowie przestają dawać nagrody po pięciu podejściach.

Ukryte limity w hack and slashu oraz grinderze, rozumiecie to? W ten sposób gracz musi logować się codziennie i robić powyższe aktywności według listy. A wszystko ekstra jest płatne także ekstra i warto to mieć, bo przecież konkurencja nie próżnuje. Pamiętajcie, że klejnoty możemy kupować, podobnie jak sporo materiałów do ulepszania sprzętu. Czy ktoś ze starego Blizzarda jeszcze tam pracuje? Analizując Diablo Immortal, można zauważyć, jak gra próbuje uzależniać do siebie graczy codziennymi mechanikami, nie tylko tymi jawnymi jak first kill of the day, zadania dzienne, sezony itp. Są też czynniki ukryte jak wyżej. Pewnie twórcy zrozumieli, że jeżeli gracz spędza w grze za dużo czasu, to zmniejsza się szansa jego konwersji w wydawacza pieniędzy. Rozwiązaniem dla kasyn jest więc dawanie darmowych próbek dla graczy i chęć do dalszego grania. Ale jeżeli grać nie chce? To może trzeba mu ograniczyć wygraną raz na jakiś czas, by chciał wrócić ponownie jutro? A może warto dać gwarantowane wygrane, jeżeli gracz w kasynach zagra parę razy? Nie wiem, nie mam kasyna, ale to ile jest sztuczek psychologicznych w Diablo Immortal, przechodzi ludzkie pojęcie. Mam wrażenie, że nad tą grą pracowało więcej psychologów i marketingowców niż programistów i testerów.

Co dalej z grami Blizzarda?

Ja nie jestem zaskoczony tym co się dzieje i bardzo zdziwię się, jeżeli kolejne gry Blizzarda nie będą przepakowane takimi mechanikami, właśnie ucząc się na Diablo Immortal. Zwłaszcza, że jeszcze chwilę temu dowiedzieliśmy się, że Overwatch 2 będzie darmowe. Co to znaczy? Sezony oczywiście, bo to jest sama podstawa monetyzowanego szaleństwa w grach, a co dalej? Oczywiście sklepik i kosmetyki by przebrać  D. Vę w strój kąpielowy. Co jeszcze? Może jakaś przepustka dodatkowa, w końcu w Diablo Immortal mamy ich parę – co powiecie na FIRST CLASS? Specjalną usługę, dzięki której uzyskacie specjalne skrzynki trzy razy dziennie, gdzie znajdziecie pięciogwiazdkowe skórki postaci? Albo nawet same postacie, bo nie widzę powodu, dla którego Overwatch nie miałby pójść drogą Genshin Impact? Powiecie esport, ale Overwatch nigdy nie miał zbyt dużej areny esportowej, a nawet jeśli to znajdzie się coś innego, co będzie potrzebne do komfortowego grania, a będzie zamknięte za paywallem.

To wszystko stawia też znak zapytania nad Diablo IV. Czy widząc, jaki sukces osiągnęło Diablo Immortal, przepuszczą okazję by dorzucić jeszcze parę mechanik do monetyzacji w nowej grze? A co z robieniem podziemi, zabijaniem bossów itp. Czyżby kolejne ukryte limity, które nie pozwolą na farmienie przedmiotów, ale limity będzie można zdjąć po zakupie abonamentu NIEŚMIERTELNEGO? To wszystko okaże się już wkrótce, ponieważ krążą pogłoski, że beta do Diablo IV wyruszy możliwe że jeszcze w tym roku. Pamiętacie czasy, kiedy gry Blizzardy były produkowane przez parę lat, a potem jeszcze musiały być dopieszczane w betach i alfach przez parę miesięcy? Sukces Diablo Immortal pewnie przyspiesza te plany i twórcy będą chcieli kuć żelazo póki gorące. Wygrał Goblin Skarbnik, za mało graczy go złapało.

Witamy w erze Diablo Immortal!

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Cartaventura: Lhasa - recenzja - odkryj własną drogę.
Następny Co obejrzeć na Disney+ w dniu premiery? Dzisiaj wystartowała platforma!