Endling: Extinction is Forever to gra bawiąca się naszymi uczuciami na każdym kroku, pokazując z jednej strony cierpiącą przyrodę, a z drugiej okrutnych ludzi, którzy ją bezsensownie niszczą. Czy ta formuła jeszcze Wam się nie znudziła?
Bo powiem szczerze, mam dosyć umoralniających gier, które sprawiają, że źle się czuję będąc człowiekiem, a jednocześnie dotykają bardzo ważnych problemów, z którymi niestety nic nie mogę zrobić. Nie wiem jak Wy, ale ja sprzątam po sobie jak wybieram się na łono natury, nic nie niszczę, nie podpalam lasów i nie morduję zwierząt. Nawet śmieci sortujemy. W ten o to więc sposób Endling: Extinction is Forever jest kolejną ważną i dobrą grą, która została skierowana do złych osób. Bo grać w nią powinni prezydenci dużych państw czy też właściciele korporacji, a nie zwykli ludzie, którzy nic nie zrobili. Grę Endling: Extinction is Forever ograłem na konsoli Playstation 5.
Tym zgorzkniałym wstępem przedstawiam Wam mój stosunek do tego typu eko gier jaką jest Endling: Extinction is Forever. Skupmy się więc na tym, jaką jakość prezentuje sama gra, a nie o tym jak ważny przekaz ona stanowi. W Endling: Extinction is Forever wcielamy się w rolę mamy lisa, która będzie próbowała przetrwać wraz ze swoimi malutkimi liskami. Będzie to gra platformowa, w której będziemy się poruszać niczym w grze 2D typu Skul na płaszczyźnie w lewo i prawo. W przeciwieństwie jednak do tej gry całe środowisko jest trójwymiarowe, co pozwoli nam regularną zmianę ścieżek, jeżeli ta się pojawi. W tle będą też dziać się różne rzeczy, które będą miały bezpośredni lub pośredni wpływ na naszego bohatera. W praktyce nasza rozgrywka będzie polegała na tym, by każdego dnia znaleźć pożywienie dla naszych młodych i pilnować by te przetrwały do następnego dnia.
To jednak nie wszystko, gdyż Endling: Extinction is Forever posiada też warstwy fabularne. Opowiedziane są one w sposób subtelny, bez wypowiedzenia nawet jednego słowa. Jest to sprytny zabieg ze strony twórców, gdyż nasz listek będzie widzieć w ludziach straszne i groźne karykatury porozumiewające się chrząknięciami i warknięciami. Te przerażające bestie będą zagrażać dla naszego zwierzaka, dlatego ważne jest by lisek wrócił każdej nocy na czas do swojej norki. Uważać też musimy na różne niebezpieczeństwa, a sama mapa jest pełna sekretów, których bez odpowiedniego planowania nie będziemy w stanie zwiedzić oraz odnaleźć. Sprytny projekt gry sprawił, że jesteśmy ciągle rozdarci między ostrożnością, gdyż najlepiej jeżeli wrócimy do naszej nory przed nastaniem świtu, ale nie za wcześnie gdyż nasze młode będą za karę głodne, a ciekawością, ponieważ sporo ciekawych miejsc jest ukrytych daleko od naszej nory, a nigdy nie wiemy co będzie czekać na drodze powrotnej.
Interesującym elementem w Endling: Extinction is Forever jest rozwijanie naszych młodych. Każde z nich w trakcie rozgrywki posiądzie parę umiejętności, a niestety możemy je odnaleźć jedynie przechodząc w odpowiednim miejscu i zauważając, że nad jednym z naszych zwierzaków pojawiła się ikona łapki sugerująca naukę umiejętności. O ile sam element zachęca do eksploracji i ryzykowania, to niestety niejednokrotnie pomijałem miejsca, gdzie mogliśmy się czegoś nauczyć. Wszystko przez to, że zawsze chcemy biec szybko by dotrzeć do jakiegoś miejsca, a nasze młode wtedy zostają trochę w tyle. Nie jesteśmy w stanie przechodzić całej gry by odnaleźć wszystkie umiejętności. Ten element jest fajny ale wymaga dopracowania, osobiście musiałem posiłkować się poradnikami w sieci by odnaleźć wszystkie umiejętności i aż w dwóch przypadkach (na około 10 -12) musiałem się wracać.
Świat gry jest intrygujący, bo będzie wymagał od nas ruchu i reagowania na zmiany, które następują. Nasza nora może zostać zaatakowana przez ludzi lub też niszczona przez przejeżdżające maszyny niszczące las. Sam las też każdego dnia będzie karczowany, co sprawi że znikną niektóre kryjówki, a przejścia zostaną utrudnione lub też pojawią się całkowicie nowe ścieżki. Do tego w grze znajdziemy naprawdę sporo różnych eventów mających na celu utrudnienie nam powrotu do domu. Pojawią się też te pozytywne, np. człowiek grający na gitarze, który da nam coś do jedzenia i będziemy mogli się pozwolić pogłaskać. To jednak kropla w morzu rozpaczy i w większości przypadków będziemy musieli uważać. Niestety eventy się na siebie nakładają, a w przypadku śmierci musimy zaczynać cały dzień od nowa. Przykładowo może pojawić się kłusownik ze strzelbą obserwujący okolicę oraz snycerz, który będzie próbował nas złapać. Do tego zwykli ludzie, którzy ranią naszego zwierzaka, a dwie rany zadane w krótkim odstępie czasu zmuszają nas do wczytania gry i smutnego napisu Twoje Młode Nie Przetrwają. No i pewnego razu trafiłem na snycerza, którego nie powinno tutaj być, bo przecież go oszukałem oraz człowieka, który wyskoczył znikąd i zablokował mi drogę parę metrów dalej. Takie sytuacje są jednostkowe i szkoda że twórcy nie dodali żadnych ograniczników przy nakładaniu się wydarzeń.
Endling: Extinction is Forever jest grą ekologiczną, która stara się wzbudzić w nas poczucie sumienia pomimo tego, że nie jesteśmy osobami odpowiedzialnymi za te problemy. Warto jednak pamiętać, że jest to też bardzo dobra gra, zarówno pod względem technicznym, jak i gameplayem. Grafika jest urocza, a mechaniki oryginalne i wciągające. Do tego opowiedziane w tle historie oraz główny wątek, który sprawi smutek nawet dla najtwardszych graczy sprawiają, że Endling: Extinction is Forever jest po prostu solidną, oryginalną produkcją w którą warto zagrać.
Podsumowanie
Pros
- Ciekawie pokazane historie
- Idealny balans między długością nocy, a potrzebą eksploracji
- Ciekawy system rozwoju naszych młodych
- Ewoluujący, zmieniający się świat sprawia, że każdy dzień jest trochę inny
Cons
- Bez poradnika niektóre umiejętności są łatwe do pominięcia
Brak komentarzy