Genshin Impact wprowadza całkowicie nowy model zabawy na polski oraz europejski rynek gier. Czy może to oznaczać, że nasze giereczkowe podwórko czeka gruntowna rewolucja?

Genshin Impact to darmowa Chińska gra fabularna zaprojektowana w stylistyce anime. Akcja gry dzieje się w fantastycznej krainie Teyvat, gdzie między ludźmi chodzą bogowie, a o równowagę dbają bohaterowie. Wcielamy się w postać z innego świata, która podczas pojedynku z potężnym przeciwnikiem trafia do Teyvat i jednocześnie zostaje rozdzielona ze swoim bliźniakiem. Tak zaczyna się nasza długa przygoda.

Oprócz potrzeby odnalezienia rodzeństwa (na początku wybieramy czy gramy kobietą czy mężczyzną), poznamy historię świata i będziemy próbować rozwiązać problemy mieszkańców. O ile główny wątek fabularny jest epicki i zrobiony z polotem, gdyż miasto narodu powietrza jest nękane przez smoka, opiekuna który oszalał, to gra będzie opierać się w znacznej mierze na eksploracji. Sama fabuła jest bardzo ciekawa i interesująca, a na jej plus zasługują jeszcze w pełni nagrane dialogi między postaciami. Jest także wiele wątków pobocznych, wszystko zrobione na stylówkę typową z anime. Zdobędziemy licencje lotnika albo zabierzemy seksowną bibliotekarkę na poszukiwanie nieoddanych książek, a całą zabawę możemy potraktować jako randkę w zależności od naszych wyborów.

Fabuła jest ciekawa oraz pełna intensywnych momentów. Warto!

Zadania dodatkowe i główny wątek fabularny to jedynie niewielki fragment całej gry, która jest olbrzymia. Powiem tylko, że po 20 godzinach gry mam postacie na 30 poziomie oraz Adventure Rank na poziomie 18. Zacznijmy od tego drugiego. Adventure Rank zwiększamy poprzez robienie najróżniejszych aktywności w świecie gry, najwięcej zdobywamy go poprzez robienie zadań dziennych oraz kończenie instancji. Nie daje nam bezpośrednich korzyści, a jedynie odblokowuje kolejne aktywności w grze, takie jak gra kooperacyjna czy też nowe wyzwania dzienne. Same postacie ulepszamy poprzez wydawanie specjalnych książek lub po prostu ich używanie w walce, za co dostają niewielkie ilości doświadczenia.

Postaci jest sporo i posiadają swoje nagrane ścieżki dźwiękowe

Sam świat jest ogromny, pełen tajemnic i jest co robić. Możemy kopać skałki, zbierać surowce, walczyć z potworkami odblokowując skrzynki, robić instancje czy też codzienne aktywności dające nam różnorodne bonusy i korzyści. Idę o zakład, że w pewnym momencie do gry wkradnie się monotonia, ale rozegrałem już 20 godzin za darmo, więc to i tak bardzo dobry wynik. Prawdopodobnie przedłużeniem gry będzie tryb kooperacyjny, ale tutaj jest jeden zasadniczy problem – brakuje otwartego świata, gdzie gracze mogą bawić się na równym poziomie. Możemy tylko dołączać do innych graczy lub inni gracze mogą dołączać do nas. Jest to trochę irytujące, ponieważ kolejne obszary gry odblokowujemy za pomocą zadań w głównym wątku. Przydałby się po prostu otwarty, sandboxowy świat.

Ta mała piszcząca łajza będzie kręcić się za nami do końca gry

Postacie, które możemy otrzymać w grze to zróżnicowane spektrum różnych osobistości. Mamy magów, bojowe pokojówki, łuczników czy innych wojowników. Każdy z bohaterów ma przynależność do jednego z siedmiu różnych żywiołów oraz dodatkowo różne umiejętności aktywne i pasywne. Nie ma kopiowania między postaciami i każda z nich ma inne umiejętności. Niektóre są proste, jak rzucenie fali żywiołów, a inne bardziej zaawansowane jak przywołanie misia jedzącego chili i plującego ogniem lub specjalny powietrzny atak obszarowy, który oprócz zadania obrażeń, wyrzuca też postać w powietrze, co bardzo przydaje się zarówno w walce, jak i w eksploracji. Dodatkowo każdy z bohaterów używa jednej z paru rodzajów broni, co także daje różne bonusy i korzyści. Dostępne bronie to miecze, włócznie, bronie dwuręczne, katalizatory magiczne i łuki. Te bronie także mają swoje statystyki oraz pasywne umiejętności zwiększające obrażenia lub dające różne korzyści. Wszystko jest opisane za pomocą licznych statystyk jak atak, obrona, punkty życia, szansa na obrażenia krytyczne itp. Wszystko jest rozwijane w sposób znany z japońskich gier, poprzez zdobywanie poziomów przez postać i to dodatkowo uzupełniając przedmiotami. Nasza pokojówka leczy drużynę, a siła leczenia zależy od obrony? Szukaj broni która daje taki bonus, a także skup się na odpowiednich akcesoriach. Proste? Rozwój postaci zajmuje chwilę, ale jak już dobierzemy naszą ulubioną drużynę oraz role każdej postaci w drużynie, to analiza ekwipunku oraz przedmiotów dawała mi sporą satysfakcję.

Losowanie przedmiotów to największe cierpienie przy obcowaniu z Fall Guys. Tutaj miałem wielkie szczęście

Walka w otwartym świecie to dowolne zmienianie postaci, kiedy to w drużynie mamy aktywne maksymalnie cztery z nich. W razie jednak potrzeby, kiedy nie jesteśmy w walce, możemy zmienić postać na inną, np. kiedy trafimy na zagadkę polegającą na zapaleniu paru daleko ustawionych pochodni w krótkim czasie. Wtedy po prostu zmienimy postać na ognistą z łukiem i zagadkę możemy rozwiązać w chwilę. W trakcie walki przeskakujemy swobodnie między postaciami, a łącząc różne żywioły możemy osiągnąć najróżniejsze kombinacje. Można żywioły podzielić na nakładające status (ogień, woda, lód) oraz wyzwalające dodatkowe efekty (powietrze czy geomancja). Łącząc ataki różnych postaci wyzwalamy te efekty, co w bardziej zaawansowanej walce jest wymagające do osiągnięcia sukcesu, zwłaszcza jeżeli walczymy na czas. Oczywiście możemy też łączyć ataki przeciwieństwami – jeżeli walczymy z wodnym magiem, potraktowanie go ogniem może być bardzo skuteczne, a dodatkowy efekt który powstanie dalej zwiększy obrażenia. Ciekawa jest tutaj magia ziemi, gdyż łącząc ją z innym żywiołem dochodzi do krystalizacji, co znacznie zwiększa obronę naszej postaci.

Na dachach budynków także znajdziecie ukryte sekrety. Oprócz okazjonalnego kotka, są też skrzynki z cennymi przedmiotami.

Niestety jednak, model biznesowy jest zdecydowanym minusem gry. Z kampanii fabularnej możemy uzyskać tylko cztery postacie, całą resztę musimy wylosować w ramach systemu gacha znanego z gierek na telefony. Kupując specjalne tokeny, możemy brać udział w losowaniu z szansą na uzyskanie nowego sprzętu lub też właśnie bohaterów. Bohaterowie mają cztery lub pięć gwiazdek rzadkości, a w trakcie gry zdobędziemy dość zasobów by parę razy zakręcić kołem fortuny. Osobiście uważam się za szczęściarza, gdyż mam już całkiem sporo postaci, w tym aż dwie z pięcioma gwiazdkami (Venti i Mona). System monetyzacji nie jest agresywny, gra nie wpycha nam co chwilę komunikatów „kup kup kup”, a wszystko możemy zdobyć za darmo po prostu grając. Po prostu będziemy mieć losowania rzadziej niż jeżeli kupimy battle passa lub kryształy potrzebne do losowania za gotówkę. Tak naprawdę przez pierwsze 10 godzin gry nie wiedziałem nawet jak wejść do sklepiku z kryształami.

Genshin Impact to darmowa rozgrywka na wiele intensywnych godzin. Opcja losowania gacha jest zdecydowanym minusem, który może zepsuć zabawę kiedy przez długi czas nie dostaniemy nowych postaci. W każdym razie można grać za darmo przez długi czas, sam nie wydałem ani złotówki, przynajmniej jeszcze, bo z jednej strony przydałoby się coś kupić bo ile można grać za darmo i twórcom też coś się należy za grę, która mi się podoba, ale z drugiej strony wydawanie pieniędzy na ruletkę mi się nie podoba. Może battle pass? Genshin Impact to gra, do której chce mi się wracać i w której chcę się relaksować. Gra nie jest wymagająca i posiada taki przyjemny, nieintensywny flow. Dobra gra do relaksowania się.

Podsumowanie

Darmowa gra na dziesiątki godzin dobrej zabawy. System gacha może niestety jednak zepsuć frajdę i ustanowić niebezpieczny trend na rynku gier.
Ocena Końcowa 8.5
Pros
- Bardzo przyjemna dla oka grafika
- Wciągająca rozgrywka
- Bardzo dużo darmowej zawartości
- Interesujące i zróżnicowane postacie
- Przyjemna i w pełni nagrana historia na długie godziny
- Dający satysfakcję system walki oparty na kombinacjach
Cons
- Model biznesowy Gacha
- Brak otwartych światów do zwiedzania w kooperacji

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning - Recenzja - Słaby remaster dobrego RPG?
Następny Marvel's Avengers - Co można było zrobić lepiej?