W świecie kinematografii rzadko zdarzają się tak kontrowersyjne decyzje obsadowe jak ta poczyniona przez Deana DeBlois, reżysera nadchodzącej aktorskiej adaptacji popularnego animowanego filmu „Jak wytresować smoka?”. Zmiana dotycząca postaci Astrid, która w oryginalnej wersji była białą, blondwłosą dziewczyną, wywołała prawdziwą burzę w środowisku fanów.
Nico Parker, aktorka o mieszanym pochodzeniu rasowym, została wybrana do wcielenia się w tę kultową postać, co natychmiast sprowokowało gorące dyskusje w mediach społecznościowych i wśród fanów serii. Decyzja DeBlois’a o tak znaczącej zmianie charakterystyki postaci nie jest przypadkowa i ma głębsze uzasadnienie niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Reżyser świadomie zdecydował się na odejście od dosłownego odwzorowania oryginalnej bohaterki, proponując bardziej inkluzywne i współczesne podejście do adaptacji. Kluczowym argumentem jest zamysł stworzenia świata, który wykracza poza sztywne ramy etnicznej reprezentacji, prezentując bardziej zróżnicowane środowisko wikingów. Nie wydaje się, żeby był to dobry pomysł widząc takie sukcesy jak np. Ghostbusters.
First look at Nico Parker as Astrid in the live-action #HowToTrainYourDragon film 🐉 pic.twitter.com/O6VHeHX3jl
— Culture Crave 🍿 (@CultureCrave) November 19, 2024
Podczas castingu do „Jak wytresować smoka”, DeBlois podkreślał, że priorytetem nie było wierne odtworzenie wyglądu postaci, lecz znalezienie aktorki, która najlepiej odzwierciedla jej ducha i osobowość. „Przeprowadziliśmy casting z udziałem wielu aktorek, w tym takich, które wyglądały podobnie do postaci z animacji” – wyjaśnił w oficjalnym oświadczeniu. Jego koncepcja wikińskiego społeczeństwa opiera się na idei różnorodności i mieszania się kultur, co stanowi historycznie uzasadnioną perspektywę. Wikingowie byli bowiem narodem podróżującym, handlującym i osiedlającym się w różnych regionach, co naturalnie prowadziło do mieszania się ich genów i kultur. DeBlois argumentuje, że tworzy fantastyczną narrację, która nie ma być dosłowną rekonstrukcją historyczną, lecz interpretacją pozwalającą na szersze spojrzenie na dziedzictwo wikingów. Takie podejście ma na celu nie tylko urozmaicenie reprezentacji, ale także zbudowanie opowieści bardziej uniwersalnej i dostępnej dla współczesnej publiczności.
Kontrowersje wokół obsady nasiliły się w mediach społecznościowych, gdzie fani originalnej animacji wyrażali zdecydowany sprzeciw wobec zmiany wyglądu Astrid. Niektórzy krytykowali decyzję, sugerując, że jest to kolejny przykład tzw. „race-swappingu”, czyli zmiany rasy postaci bez merytorycznego uzasadnienia. Jeden z użytkowników portalu X (dawniej Twitter) wprost stwierdził: „Zamiast obsadzić prawdziwą blondwłosą dziewczynę o skandynawskim wyglądzie, zdecydowano się na wprowadzenie czarnoskórej aktorki bez jakiegokolwiek powodu”. Tego typu komentarze szybko stawały się przyczynkiem do oskarżeń o rasizm, a dyskusja stawała się coraz bardziej spolaryzowana. DeBlois był jednak konsekwentny w obronie swojej decyzji, podkreślając, że casting nie był podyktowany wyłącznie względami politycznej poprawności, lecz chęcią stworzenia bardziej inkluzywnego i dynamicznego świata.
Interesujący kontekst dla tej dyskusji stanowi niedawna kontrowersja związana z obsadą aktorki Sydney Agudong w filmie „Lilo i Stitch”, gdzie również podnoszono kwestie reprezentacji etnicznej. Wówczas środowisko krytykowało fakt, że aktorka nie była „wystarczająco ciemnoskóra”, aby zagrać postać rdzennej Hawajki. Ta sytuacja doskonale ilustruje złożoność debaty dotyczącej reprezentacji etnicznej w Hollywood i niejednoznaczność kryteriów oceny obsady. DeBlois zdaje się być świadomy tych napięć i świadomie proponuje alternatywne podejście, które nie sprowadza się do dosłownego odwzorowania cech fizycznych, lecz koncentruje się na istocie postaci i jej charakterze.
Argumentacja reżysera opiera się na tezie, że wikińskie społeczeństwo było znacznie bardziej zróżnicowane niż powszechnie się przyjmuje. Historyczne badania potwierdzają, że wikingowie prowadzili intensywną wymianę handlową i kulturową, podróżując daleko poza granice Skandynawii. Ich wyprawy obejmowały tereny od Ameryki Północnej po kraje arabskie, co naturalnie prowadziło do mieszania się kultur i genów. DeBlois wykorzystuje tę historyczną wiedzę, aby uzasadnić swoją wizję bardziej inkluzywnego świata „Jak wytresować smoka?”. Jego zdaniem film ma być nie tyle dosłowną rekonstrukcją historyczną, ile opowieścią fantastyczną czerpiącą inspiracje z różnorodnych źródeł kulturowych.
Krytycy zarzucają jednak, że decyzja o zmianie wyglądu Astrid w „Jak wytresować smoka” jest kolejnym przejawem tzw. „woke casting”, gdzie względy politycznej poprawności przedkładane są nad artystyczną wiernością oryginałowi. Ich zdaniem takie podejście prowadzi do zatarcia oryginalnej tożsamości postaci i może być odbierane jako sztuczne narzucanie współczesnych standardów reprezentacji. DeBlois konsekwentnie odpiera te zarzuty, podkreślając, że jego celem jest stworzenie opowieści, która będzie bliższa współczesnemu widzowi, oferującej szerszą perspektywę na historię wikingów i ich kultury.
Ostatecznie decyzja DeBlois’a o obsadzeniu Nico Parker w roli Astrid staje się pretekstem do szerszej dyskusji o reprezentacji i różnorodności w kulturze popularnej. Jej kontrowersyjność pokazuje, jak głębokie emocje może wzbudzić pozornie prosta zmiana w adaptacji ulubionego filmu. Reżyser zdaje się rozumieć, że każda taka decyzja jest nie tylko artystycznym wyborem, ale także głosem w debacie o tym, jak powinniśmy postrzegać i przedstawiać różnorodność kulturową w mediach. Bez względu na to, czy ktoś zgadza się z jego wizją, nie można odmówić DeBlois’owi odwagi w proponowaniu niekonwencjonalnych rozwiązań i w stawianiu pytań o granice reprezentacji w świecie filmu.
Brak komentarzy