Jojo’s Bizzare Adventure to animowana adaptacja mangi zilustrowanej przez Hirohiko Arakiego. Tytuł ten opowiada o losach rodziny Joestar na przestrzeni wieków. Jeżeli zatem szukasz Anime, w którym aż roi się od walk, z pewnością jest to tytuł dla Ciebie!
Akcja Jojo’s Bizzare Adventure rozpoczyna się w Anglii od wczesnych do późnych lat osiemdziesiątych XIX wieku. Dario Brando był biednym żyjącym w jednej z angielskich dzielnic. Los się do niego uśmiecha, gdy pewnego dnia w 1868 roku jest świadkiem katastrofy karety arystokraty. Starzec postanawia splądrować wrak z kosztowności, z góry zakładając, że nikt nie przetrwał. Okazuje się jednak, że George Joestar wciąż żyje, a w wyniku nieporozumienia, postrzega obecność Dario jako próbę udzielenia pomocy ocalałym. George, mimo nieszczerych intencji swego rzekomego wybawcy, postanawia się odwdzięczyć. Prawda wychodzi na jaw, kiedy oszust próbuje sprzedać obrączkę ślubną Joestarów. Mimo tak haniebnego występku, pijakowi uchodzi to na sucho. Arystokrata bowiem nie chce wnosić zarzutów, jest także pełen wyrozumiałości. Z pozoru nic nadzwyczajnego się tu nie dzieje, ale nie dajcie się zwieść. Wszystko to stanowi podwaliny pod konflikt, który będzie trwał następne pokolenia. Warto obejrzeć, Jojo’s Bizzare Adventure ma swój klimat, charakterystyczny styl oraz pomysł. Wszystko jednak rozwija się z biegiem kolejnych odcinków, dlatego nie skreślajcie tego Anime już na starcie.
Fabuła w części pierwszej odgrywa pierwsze skrzypce i wprowadza widza w historię, której motyw przewija się przez całą serię. Z początku pierwsze odcinki były dla mnie mało porywające, nudne, a samo Anime nie przekonywało mnie do siebie w ogóle. Ten klimat to jednak nie jest moja bajka – myślałem. Wytrwałem jednak i poznałem charakterystyczne cechy rodziny Joestar. Poznałem Dio, który jest zły do szpiku kości, a także dowiedziałem się, czym jest Hamon. Gdy patrzę na tą serię teraz jako całość, jestem wręcz przekonany, że zapoznanie się z pierwszym part’em jest kluczowe.
Kiedy dotrwałem do Partu drugiego, pojawił się Joseph Joestar. Wtedy to już zacząłem czuć klimat Jojo’s Bizzare Adventure. Wszystko to było okraszone poczuciem dobrego humoru. Joseph dba o to, abyśmy mieli powód do śmiechu przy każdej możliwej okazji. Wydawało mi się, że chciałbym, aby to anime wyglądało tak od samego początku. Druga część jest już o tyle dobra, że dostarcza nam mnóstwo zabawy i w pełni rekompensuje (moim zdaniem) nudny Part pierwszy. JoJo’s Bizzare Adventure: Battle Tendency to spora porcja wrażeń w pigułce. Kreacja Josepha Joestara było kluczem do sukcesu. Nic więc dziwnego, że obecność tego bohatera będzie się odbijać echem w kolejnych seriach.
Jojo’s Bizzare Adventure rozkręca się i to na dobre w Stardust Crusaders. Hamon idzie w niepamięć, bo od teraz nasi bohaterowie będą reprezentowani przez Widma (Stand). Głównym bohaterem serii Jojo’s Bizzare Adventure: Stardust Crusaders jest Jotaro Kujo (wnuk Josepha Joestara). By uratować matkę, Jotaro będzie zmuszony ścigać samego Dio Brando. Na jego drodze pojawią się jednak przeszkody. I tak dochodzić będzie do starć między użytkownikami różnych Widm. Prawie każda postać, którą spotkamy, będzie mieć różne unikalne moce. Jest dużo krwi, mroku, zaciętych walk. Wszystko jednak jest zawsze logicznie objaśniane. Ciekawostka: w Jojo’s Bizzare Adventure mamy mnóstwo odniesień do muzyki. Jojo’s Bizzare Adventure: Stardust Crusaders to moja ulubiona część. Jotaro to młodzieniec sprytny, przebiegły, stanowczy, pewny siebie. To protagonista i jednocześnie kawał zbója, który zadba o to, by w Anime nie było zbyt luźnego klimatu.
Niestety jednak nie wszystkie odcinki możemy obejrzeć na Netflixie, gdzie ostatnio zadebiutował Part Jojo’s Bizzare Adventure Stone Ocean. Brakuje tam serii Diamond is Unbreakable oraz Golden Wind. A szkoda! Seria z Josuke (DiU) opowiada całkiem ciekawą historię, której akcja dzieje się w Morioh. Golden Wind z kolei przedstawia losy Giorno Giovanna. Zaprezentowany zostaje tutaj także Requiem – czyli coś w stylu super Widma. Czy warto zatem pokłopotać się trochę i poszperać w poszukiwaniu tych dwóch partów w Internecie? Uważam, że nawet bardzo warto.
Jojo’s Bizzare Adventure dało początek fajnej animacji, do której lubię wracać po raz kolejny. Mimo, że znam już zarys fabuły, wiem jak potoczą się walki, przyjemnie jest siąść i pooglądać perypetie tych barwnych postaci po raz kolejny. JoJo podbiło serca wielu fanów na całym świecie, co skłoniło społeczność do tworzenia różnych śmiesznych filmów oraz obrazków. Jeżeli zatem szukacie długiej serii Anime, dajcie szansę tej produkcji. Z kolei jeżeli oglądaliście już JoJo, pochwalcie się który part waszym zdaniem był najlepszy!
Brak komentarzy