W Diablo 4 pojawia się pewna postać, która według postaci w grze jest bardzo ważna dla fabuły, ale tak naprawdę nic o niej nie wiemy. Kim właściwie jest Astaroth, jeden z większych bandziorów, który nawiedza Sanktuarium?
W Diablo 4 spotykamy wielu starych znajomych. Od buntującego się archanioła Inariusa po powracające Wielkie Zło, takie jak Andariel, mnóstwo aniołów i demonów z bogatej historii Sanktuarium pojawia się na lewo i prawo. Jednakże jedno imię, które początkowo wzbudziło nasze zainteresowanie, gdy zobaczyliśmy je na liście tytułów dostępnych w ramach wyzwań podczas bety, to Astaroth. Chociaż nie był Wielkim ani Małym Złem w lore uniwersum Diablo, został wymieniony wraz z kilkoma z nich, co sugerowało jego znaczenie. Początkowo spekulowaliśmy, że Blizzard może czerpać inspirację z okultystycznej literatury czy babilońskiej mitologii, co robili w przeszłości dla niektórych nazw szerokiej gamy nadprzyrodzonych istot w Wiecznym Konflikcie; być może był to upadły anioł oparty na fenickiej bogini Astarte, czy to zepsuty jak Izual, czy dobrowolnie odwrócony jak Inarius.
Teraz, gdy gra jest od dłuższego czasu dostępna, a gracze mieli okazję doświadczyć jej historii na własnej skórze, wiemy, że żadna z tych teorii nie jest prawdziwa. Oto, co wiemy o Astarothu w Diablo 4.
Ostrzeżenie: poniższy tekst zawiera spoilery fabularne – trudno mówić o Astarothu bez wchodzenia na terytorium spoilerów, ponieważ jego lore jest całkowicie zawarty w tej grze! A jeżeli nie boisz się spoilerów, to koniecznie sprawdź nasze podsumowanie całej historii w grze Diablo 4!
Wydaje się, że działalność Astarotha w Sanktuarium miała miejsce poza ekranem między Diablo 3 a Diablo 4. Wzmianki o nim można znaleźć w całym regionie Scosglen w Akcie 2, gdzie jest głównym graczem. Nieznany okres czasu przed wydarzeniami Diablo 4, Astaroth – sługa Mephisto, ojca Lilith – zaatakował Scosglen, czerpiąc przyjemność ze śmierci, zniszczenia, a zwłaszcza palenia. Jak się dowiadujemy, nazywany jest Spalonym Dukiem. Szczególnie dotknięta została szkoła druidów Túr Dúlra; w Diablo 4 jest to pusta twierdza do odbicia przez graczy, pełna druidów, którzy przeżywają swoją ostatnią bitwę z demonem, wiecznie płonąc w ogniach, które zniszczyły ich dom.
Jednak Astaroth został pokonany przez połączenie Glenfolk i Horadrimów. Od momentu przybycia do Eldhaime Keep w Akcie 2 usłyszycie o tym, jak Donan, mag Horadrim, połączył siły z potężnymi druidami Nafainem i Airidah, aby pokonać Astarotha i uratować Scosglen. Ta historia jest prawie prawdziwa, ale ostatecznie Akt 2 ujawnia, że Astaroth nie jest całkiem martwy, ponieważ najwyraźniej nie można go pokonać w Sanktuarium. Zamiast tego Donan wykorzystał starą wiedzę Horadrimów, aby wcisnąć esencję Astarotha do kamienia duszy, zakopał go pod ziemią, otoczył ochronnymi zaklęciami i współpracował z Katedrą Światła, aby zbudować na górze poświęcony fort jako rodzaj zwieńczenia.
Ta konstrukcja powstrzymała magię demona przed wyciekaniem i trzymała go w więzieniu do czasu przybycia Lilith do Sanktuarium: zawiera ona umowy z druidami Donana, aby znaleźć kamień duszy Astarotha i złamać otaczające go zaklęcia. W zamian za bezpieczny przejazd do „miejsca, w którym już nie jest mile widziana”, daje mu wolność, a także coś, czego pragnie jeszcze bardziej – zemstę na linii rodowej Donana, wszczepiając Astarotha w ciało Yorina, syna Donana. Jedzie do walki na grzbiecie Amalgamu Nienawiści, służąc jako ostateczny boss walki w Akcie 2 (odzwierciedlając jedną z rzeczy, które Blizzard prawdopodobnie czerpał z pism okultystycznych, gdzie mówi się, że Astaroth jeździ na infernalnym smoku).
Nie można jednak zatrzymać dobrego demona; jako strażnik ognistej bariery otaczającej Katedrę Nienawiści, gdzie Mephisto się reformował, Astaroth faktycznie dotrzymuje swojej umowy z Lilith i pozwala jej przejść przez barierę, zauważając, że „w końcu wszyscy wracamy do domu”.
Brak komentarzy