Kontrola Bezpieczeństwa – Recenzja – Akcja w kontroli?


Kontrola Bezpieczeństwa to jeden z tych pasjonujących filmów, które odpychają opisem swojej historii. Bo co może być ciekawego w oglądaniu kontrolera lotniska, który przez większość filmu skanuje bagaż podróżnych (serio). A jednak byłem bardzo zadowolony po seansie, dlaczego? Zapraszam do recenzji!

Kontrola Bezpieczeństwa opowiada historię pewnego młodego i bystrego pracownika lotniska, który zajmuje się jego ochroną. W rolę tą wciela się Taron Egerton, znany raczej z drugoplanowych ról w filmach raczej niższej kategorii. Tym razem dostał pierwsze skrzypce w roli strażnika o imieniu Nate. Skromny, niezbyt ambitny, czeka na dziecko gdy jego dziewczyna zaszła w ciążę. Zaczyna więc przemyślać pewne sprawy, w tym także jego przyszłość oraz możliwość zapewnienia lepszego bytu rodzinie. Co ciekawe, ten wątek nie jest tylko zwykłym gadaniem, który ma sprawić, że polubimy głównego bohatera. Okazuje się, że scenariusz jest tutaj bardzo przemyślany i każda, nawet najmniejsza głupota jest tutaj ważna i prowadzi do różnych konsekwencji.

Kontrola Bezpieczeństwa opowiada historię przypadków i zbiegów okoliczności, które czasami pomagają głównemu bohaterowi, a czasami złoczyńcom. Ci próbują przemycić paczkę do samolotu właśnie przez kontrolę bezpieczeństwa i w tym celu spróbują wykorzystać biednego Nata. Ten jednak będzie dosyć mocno rozdarty, a film bardzo ładnie pokaże stres, z którym mierzy się bohater. Z jednej strony będzie można docenić jego spryt, który rzeczywiście bardziej przydałby się w policji, niż na lotnisku. Z drugiej, chłopak jest jeszcze tak naprawdę dzieciakiem i całe doświadczenie jeszcze przed nim. Będzie mocno się stresować trudną sytuacją, czasami podejmie głupie decyzje, a innym razem będzie wymiotować w toalecie. Jednym słowem Nate jest świetnie zagranym bohaterem, którego może niekoniecznie polubicie, ale na pewno zrozumiecie. Film nie pozostawia wiele do domysłu i całość jest ładnie pokazana w kolejnych scenach lekko odsłaniając karty historii i tajemnicy.

Śledzi się to naprawdę dobrze, zwłaszcza, że twórcy postanowili pokazać trochę więcej z samego życia lotniska, niż tylko dramat, który pojawia się w tle. Będziemy świadkiem odprawy przed świątecznym chaosem, a także zobaczymy jak wyglądają olbrzymie lotniskowe sortownie bagażu. Wprawny widz zauważy jak wygląda proces skanowania i kolejne kroki, które sprawiają, że paczka przechodzi do kontroli, a kiedy trafia do użytkownika. Nie wiem ile tych procedur zostało pokazanych jako prawdziwych, a ile zostało zmienionych na potrzeby filmu, gdzie nie oszukujmy się, to scenariusz jest najważniejszy od początku do końca.

O innych bohaterach nie ma co rozmawiać, bo stanowią tylko tło dla bohatera i są prowodyrami kolejnych epizodów tej historii. Trzeba przyznać jednak, że główny zły, czyli tajemniczy gość w czapce grany przez Jason Batemana wypada bardzo dobrze. Złoczyńca będzie korzystać z róznych sztuczek, by panować nad spanikowanym głównym bohaterem, który z jednej strony będzie próbował znaleźć jakąś pomoc, a z drugiej sprawić, by nikomu nie stała się krzywda. Złoczyńca nawet miejscami będzie próbował się zaprzyjaźnić (lub zakolegować, przyjaźń to duże słowo) i spróbuje rozmawiać o małych rzeczach, by znaleźć wspólny język.

Widać też wyraźnie, jak nawet w sytuacjach kryzysowych bandyta potrafi opanować emocje i podejmować szybkie decyzje. Z uwagi na jego duże doświadczenie, często będą one trafne, co tym bardziej nadaje mu realizmu, bo obok mamy nieopierzonego jeszcze głównego bohatera. To małe starcie między doświadczonym bandytą, a niedoświadczonym, a ambitnym strażnikiem. Oczywiście film będzie iść do happy endu, ale nie będzie to łatwe zwycięstwo i nie obejdzie się bez ofiar. Tak czy inaczej film wyraźnie i ładnie pokazuje starcie dwóch osobistości, które dzięki swoim skrajnościom stają się autentyczne i ciekawe do oglądania.

Nie jestem pewien, czy w filmie Kontrola Bezpieczeństwa pojawia się jakiś element, którego potencjału nie wykorzystano. Wszystko było tutaj okej, może czasami temp i muzyka nie była dobrze dostosowana do tego co się dzieje na ekranie, ale to już chyba tylko moje czepialstwo. Nie jest to film wizjonerski czy krytyczny dla światowego kina, ale nie jest to też film zły. Nie sądzę, by ktoś mógł go obejrzeć i powiedzieć, że jest to zły film bo tak naprawdę nie ma tutaj do czego się przyczepić. Niezłe kino akcji, fajna tajemnica i przyzwoite tempo. Kontrola Bezpieczeństwa to dobry film na niedzielny wieczór, który nie zmieni waszego życia, ale na pewno pozwoli dobrze spędzić czas. I docenicie to, jeżeli kiedykolwiek oglądaliście takie oszukane paszkwile jak Pierścienie Władzy czy Akolita.

Podsumowanie

Kontrola Bezpieczeństwa to przyzwoity i dobrze zrobiony film. Nie robi niczego w nowy sposób, ale wszystko co zrobił, zrobił dobrze.
Ocena Końcowa 8.0

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio Warcraft 3 Reforged 2.0 - Recenzja - Dlaczego to robisz Blizzard?
Następny Jak From Software robi tak często gry AAA? Wszystko opiera się na świetnym zespole?