Monster Hunter: World to bezapelacyjnie jedna z najlepszych gier ostatniej dekady. Bardzo wymagająca, trudna i ponadczasowa do dzisiaj okupuje TOP 10 na liście popularności Steam. Co w takim razie nowego może dodać nadchodzący dodatek – Iceborne – do już przecież perfekcyjnej gry?
Tak się akurat składa, że całkiem dużo. Zostanie wprowadzonych nie tylko wiele nowych potworów, ale także zostaną poprawione liczne mechaniki, które doskwierają graczom od premiery gry, a są tak głęboko zakorzenione w strukturze Monster Hunter: World, że nie jest możliwe ich rozwiązanie za pomocą patcha. Niestety, gracze PCtowi (jak w to można wogule grać na konsoli? Próbowałem się bawić na padzie, ale klawiatura jest znacznie lepsza i precyzyjna) będą grać troszkę później, po graczach konsolowych. Wynika to z tego, że głównym dystrybutorem Monster Hunter: World jest Sony i chcą zachować czasowy exclusive dla dodatku. Co ciekawego czeka nas więc w Iceborne?
Nowy Hub – Seliana
Z uwagi na fakt, że Piąta, dosyć nagle odkryła nowy obszar (który będzie olbrzymi) na szybko została sklejona baza wypadowa. Mowa tutaj oczywiście o Seliana. Twórcy wzięli sobie bardzo dosadnie do serca narzekania graczy i możemy się spodziewać kilku naprawdę świetnych rozwiązań. Należy do nich między innymi:
- kompleksowa budowa, wszystko jest obok siebie. Koniec śmigania windami;
- dostęp do naszego mieszkania (i Palikota Gospodarza) bez wchodzenia do domu;
- możliwość zmiany sprzętu naszego Palikota bez wchodzenia do domu;
- specjalna mini gra, która pozwoli nam wymieniać surowce na przydatne materiały (np. Kule Pancerza);
- nasze mieszkanko będziemy mogli ozdabiać za pomocą ozdób, a nie tylko złapanych zwierzątek;
- połączony zostanie interfejs statku Agrosy oraz Centrum Badań Botanicznych;
- duży nacisk na działania socjalne – gorące źródła czy kieliszek wódki z kocimiętki z kumplami lub naszym Palikotem. Będziemy mogli się także z nim pobawić.
Lepsze balansowanie rozgrywki wieloosobowej
Po pierwsze, od teraz rozgrywka wieloosobowa będzie skalowana w czasie rzeczywistym. Po drugie, od teraz także rozgrywka dla dwóch graczy będzie miała swoje skalowanie (wcześniej dwóch graczy miało skalowanie już dla 3 – 4). Do tego, jeżeli nasz przyjaciel dostanie np. disconnect w trakcie zabawy, to poziom trudności potwora zostanie automatycznie zeskalowany w dół, do jednego gracza, dzięki czemu nie będziemy skazani na porażkę. Pamiętam swoje pierwsze walki z Nergigante ze znajomym który miał znacznie lepszy sprzęt ode mnie i tak naprawdę musiałem polegać głównie na jego doświadczeniu. Sam bym raczej nie wygrał z tym potężnym przeciwnikiem. Inna sprawa, że kiedy już zrozumiałem Nergigante, to zacząłem go nawet farmić, dzięki czemu jestem np. teraz w posiadaniu pełnego zestawu z tego potężnego Starszego Smoka.
Nowe gadżety dla Palikota
Nasz futrzasty przyjaciel także pochwali się nowym sprzętem. Po pierwsze, dostanie specjalny przedmiot o nazwie Shieldspire Stooge, który zmusi potwora do atakowania naszego kociaka. Sprawi to, że my otrzymamy szansę na regenerację, lub też jako użytkownik broni dystansowej, będziemy mogli zająć lepszą pozycję do ostrzału wroga. Zwłaszcza jako użytkownik łuku, bardzo mocno czekam na ten właśnie gadżet. Do tej pory korzystałem z błyskowych klatek Palikota, ale jak wszyscy wiemy, słabo one działają na Starsze Smoki oraz Deviljho (a pułapki energetyczne już wcale nie działają).
Kolejnym gadżetem będzie armata Meowcano, której jedynym zadaniem będzie ostrzeliwanie potwora. Nie wiem jak to jest do tej pory, ale zdarza się dla mojego kota użyć działa wyglądającego jak balista, które zadaje naprawdę duże obrażenia. Jeżeli dzięki Meowcano będzie mógł zadawać po 100 obrażeń przebijających pancerz częściej, czuję że polubię ten gadżet.
Ostatnim gadżetem jest Vigorwasp. Jak zapewne wiecie, posiadamy go już od początku gry i zapewne jest on wam dobrze znany. Dodatkowym jednak bonusem z tego gadżetu będzie to, że nasz kotek będzie w stanie nas przywrócić do życia, jeżeli potkniemy się podczas walki i zostaniemy obaleni. Taka reinkarnacja w trakcie zabawy ma nie zabierać ilości omdleń dostępnych w trakcie misji, więc prawdopodobnie gadżet stanie się bardzo popularny przy próbach nauki najtrudniejszych potworów, zwłaszcza temperowanych, które mogą nas zjeść za jednym atakiem (ostatnio bomba stemperowanego Bazelgeuse mnie tak załatwiła za jednym uderzeniem hehe).
Wszędzie dobrze …. ale w domu najlepiej
Już mówiłem o nowej mechanice dekoracji w Iceborne. Teraz trochę przybliżymy temat – otóż teraz będziemy mogli otrzymać nowe mieszkanie, które znajduje się właśnie w obozie Seliana. Będzie to bardzo przestronne i duże pomieszczenie, w którym będziemy mogli zmieniać wiele elementów, takich jak wystrój czy kolor ścian. Będziemy mogli wymieniać pojedyncze przedmioty, jak i styl całej chaty. Muszę przyznać, że nie jestem fanem robienia domku w tego typu grach, ale czuję że w Monster Hunter: World będę często wracać do mojego mieszkania, zwłaszcza jeżeli będzie do niego łatwiejszy dostęp niż to było w podstawowej wersji gry (gdzie wracaliśmy jedynie po to, żeby zmienić sprzęt dla Palikota, wysłać koty na ekspedycję lub poćwiczyć na arenie).
Nowe Potwory!!!!!!
Oczywiście wszystko co wymieniliśmy brzmi po prostu zajebiście, ale to właśnie potwory są absolutną wisienką na torcie. Wszyscy już wiemy, że gadanie twórców przy reklamowaniu Monster Hunter: World o tym, że każda mapa to tak naprawdę rozbudowany ekosystem, to nie było czcze gadanie, a sprawni łowcy bardzo szybko nauczyli się go wykorzystywać. Nowy, największy obszar który został do tej pory stworzony – Hoarfrost Reach – będzie tradycyjnie pielęgnował tą zasadę. Oznacza to, że znajdziemy całą masę nowych zwierzątek do naszego domu, masę małych potworów oraz olbrzymów, na których będziemy polować. W plejadzie gwiazd mamy takie okazy jak:
Banbaro
Całkowita nowość, kopytny potwór, będący olbrzymi bizonem, który będzie mógł nas wziaść na rogi. Szarżuje, atakuje lodem i nakłada na nas lodową plagę – ten sam syf którego używała Legiana. Podobnie będziemy ją leczyć za pomocą oczystki, więc to jest dobry czas by zacząć zbierać te jagody – myślę, że ich znaczenie będzie olbrzymie w nadchodzącym dodatku i wiele potworów będzie korzystało z lodowej plagi (do tej pory tak naprawdę tylko Vaal Hazak i Legiana korzystały obsesyjnie z plag, przynajmniej mi się od nich najbardziej dostawało).
Beotodus
Zarówno Jyuratodus jak i Lavasioth nie należą do najtrudniejszych potworów w Monster Hunter: World. Jeżeli jednak chodzi o pływające wiwerny, to nadchodzi absolutnie kozacki lodowy rekin Beotodus, który przemieszcza się oczywiście pod lodem. Miłej zabawy, teraz wyjdą wszystkie złe nawyki nabrane podczas farmienia wcześniej wspomnianej dwójki. Potwór będzie wegetować w miejscu, gdzie śnieg jest głęboki, co dodatkowo spowolni nasz ruch i będzie dużo bardziej agresywny niż Jyuratodus (z którym też walczyliśmy w spowalniającej wodzie). Gemy na swobodne chodzenie w spowalniającym otoczeniu?
Nargacuga
Nargacuga to olbrzymi nietoperz, który pojawi się także w Starodrzewie (a może głównie tam będzie urzędował? przekonamy się po premierze). W każdym razie Nargacuga pojawiała się już wcześniej w innych częściach gry, nie wiem, nie grałem w nic innego oprócz Monster Hunter: World. W każdym razie ta latająca wiwerna będzie działała na zasadzie ukrywania się oraz ataków z zaskoczenia. Jeżeli wydaje się wam, że wielkie potwory nie mogą się skradać i atakować od tyłu, to chyba nie walczyliście z Nergigante, który ciągle stara się nas obejść i zaatakować od tyłu. Najgorsze jest jednak to, że mu się to nieraz udaje.
i wiele innych …
Wiele potworów otrzyma swoje nowe, lodowe wersje – na materiałach udostępnionych przez twórców widzieliśmy między innymi Odogarona oraz Anjanath. Pojawi się także …. bardziej lodowa Legiana. Powtórzmy to jeszcze raz – bardziej. lodowa. Legiana. Oprócz zamrażania, będzie prawdopodobnie się także na nas drzeć, ponieważ nazywa się Shrieking Legiana. Fajnie.
Brak komentarzy