Peryferal jest nowym serialem, który możemy oglądać na platformie Amazon Prime Video. Jakie są nasze wrażenia po dwóch pierwszych odcinkach?
Serial Peryferal wyprodukowany został przez Amazon Studios a jego scenariusz został oparty na książce o tym samym tytule, autorstwa Williama Gibsona. Po Pierścieniach Władzy z dużą dozą ostrożności podchodziłam do produkcji Amazona opartych na literaturze, jednak w tym przypadku ciekawość przezwyciężyła. Producentami serialu są twórcy Westworld, więc osoby bardziej doświadczone niż w Rings of Power. W przypadku Peryferal to kadra aktorska jest mniej doświadczona, ale to często wychodzi na plus. Muszę też zaznaczyć, że nie czytałam książki Gibsona, więc nie mogę powiedzieć czy serial jest jej wiernym odwzorowaniem.
Akcja serialu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, w której Flynne oraz jej brat zarabiają pieniądze przez gry wideo. Właściwie to on organizuje zarobek, ona jest osobą odpowiedzialną za faktyczną grę. Flynne Fisher jest bowiem specjalistką od technologii i mistrzynią wirtualnych gier. Jako, że w ówczesnym świecie nastąpił solidny przeskok technologiczny, rodzeństwo dysponuje urządzeniem jak VR, tylko ulepszonym o kilkanaście generacji. Dzięki temu bohaterka może grać za inne osoby i przez to gromadzić pieniądze, które w większości przeznaczone są na leczenie ciężko chorej matki. Oprócz tego kobieta pracuje też w drukarni 3d. Dla nas teraz jest to coś „wielkiego”, dla bohaterów serialu jest to nudnawa codzienność i zwyczajna, monotonna praca.
Któregoś dnia Burton Fisher wszedł w posiadanie innowacyjnego, nawet jak na tamte czasy, urządzenia do grania i oczywiście daje siostrze sprzęt do przetestowania. To ultranowoczesne ustrojstwo przenosi ją jakby do gry, jednak bohaterka także fizycznie odczuwa swoją obecność w nowym świecie. Kierowana głosem w głowie odhacza kolejne zadania z listy. Wygląda to jak niesamowita zabawa, jednak po powrocie do rzeczywistości, Flynne doświadcza negatywnych skutków ubocznych spowodowanym tym połączeniem. W końcu, po którejś sesji, okazuje się, że nie przenosi się do gry, ale do alternatywnej rzeczywistości kilkanaście lat naprzód. Tam zostaje zatrudniona do odnalezienia osoby, którą spotkała w niby grze.
W międzyczasie za Flynne i jej rodzinę zostaje wyznaczona nagroda w wysokości kilku milionów dolarów. Burton jego wojskowi przyjaciele stają do walki przeciwko uzbrojonym żołnierzom z przyszłości. Tutaj genialnie została przedstawiona technologia do walki, i to w obu stronach. Panowie z XXII wieku mogli popisać się wtapiającym się w tło maskowaniem samochodów, suvami Audi oraz ultranowoczesną bronią. Można było zakładać, że nagroda zostanie przyznana momentalnie, jednak tego samego dnia Burton gościł na grillu kilku kolegów – jak się szybko okazuje wszyscy służyli w armii i chyba każdy z nich dysponuje jakimś wszczepem usprawniającym. Między innymi, grupka mogła lokalizować przeciwników przez drona, i wyglądało to tak, jakby widok z góry automatycznie był przechwytywany przez wzrok, bez użycia ekranu. Przez chwilę było też widać niektóre wszczepy w rękach, czy kręgosłupie. To kompletny cyberpunk i mam nadzieję, że te motywy zostaną albo rozwinięte, albo chociaż odrobinę wytłumaczone.
Największym minusem serii (do tej pory) jest aktorka grająca główną postać – Chloe Grace Mortez. To absolutnie piękna kobieta, jednak przez stały, zdezorientowany wyraz twarzy ciężko wziąć ją na poważnie. Chloe ma dwie wyuczone miny i nimi nieustannie operuje. To czyste uosobienie powiedzenia „twarz nieskalana myślą, wzrok tęskniący za rozumem”. Szkoda, bo Flynne jest ciekawą postacią i lepsza gra aktorska mogłaby korzystniej wpłynąć na odbiór postaci. To jednak jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić na dłuższą metę, bo sama jej postać napisana jest całkiem nieźle.
Jestem ciekawa co Peryferal pokaże nam dalej. Mam przed sobą jeszcze sześć odcinków do obejrzenia (wychodzą co piątek na Amazonie) i nie mogę się doczekać kolejnych wydarzeń. Mimo, że akcja serialu nie ma zawrotnego tempa, sama historia jest interesująca. Do tej pory nie widziałam produkcji w takiej wersji science fiction. Fajnie jest obejrzeć coś świeżego, nieoklepanego. Chciałabym też, aby wątek brata Flynne i całego jego oddziału został szerzej omówiony w którymś odcinku, bo grupa tych żołnierzy – „robotów” ma fascynujący vibe. Peryferal przedstawia ciekawe, futurystyczne akcenty, których ostatnio brakowało mi w serialach. Do tej pory oceniam serial na plus.
Brak komentarzy