Witajcie 🙂 jeśli by tak rozpatrzyć miniony rok pod kątem zmian i rewolucji, wysnuwa się następujący wniosek. Mianowicie planszówkowy rok obfitował w wiele marsjańskich tytułów, jedną z takich gier jest gra Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie, którą mamy okazję się cieszyć i recenzować dzięki wydawnictwu Portal Games.
Gra jest również wdzięcznym modelem, dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was unboxing tejże pozycji. Zanim jednak dowiecie jakie komponenty skrywa pudło i dlaczego zawartość gry przypomina nieco Terraformację Marsa, przybliżę klika informacji.
Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie, to gra planszowa, która wyszła spod skrzydeł wydawnictwa Portal Games. Grę można skategoryzować jako grę kooperacyjną, przygodową. Jest to raczej pozycja odpowiednia dla zaawansowanych graczy, tych, którzy Robinsona mają już za sobą. Gra jest przeznaczona dla od jednego do czterech graczy, w wieku powyżej 14 lat, a cała rozgrywka trwa od godziny do półtorej godziny. W przypadku Pierwszych Marsjan, rozgrywkę umila aplikacja mobilna, którą można zainstalować na tablecie, bądź telefonie, aplikacja wiele ułatwia i prowadzi nas przez całą rozgrywkę. W grze czekają nas nieziemskie przygody, psujące się urządzenia, krytyczne sytuacje. A jeśli marzyliście by zostać naukowcem, tutaj macie szansę spełnić swoje marzenie, bowiem naszym zadaniem jest wcielenie się w jednego z naukowców.
Oczywiście większa ilość informacji będzie dostępna w recenzji.
Tak wygląda opakowanie gry. Jest dość spore i ciężkie, ze względu na bogatą zawartość. Opakowanie swoją grafiką nawiązuje do przygód jakie czekają nas w grze, i do tematyki gry. Jest solidnie wykonane, z grubej tektury. W środku brakuje wypraski, więc radzę kupić pudełeczko, gdzie można schować wszystkie komponenty, to ułatwi przygotowanie do rozgrywki.
Mamy i instrukcję, obszerną zresztą. W środku znajdziecie dużo tekstu, objaśnienia wszystkich wątpliwości. Jednak mimo jej obszerności, reguły są wyjaśnione klarownie.
Na zdjęciu powyżej widzicie przebłyski planszy, która nie zmieści się na przeciętnym stole. Zdecydowanie potrzeba tu czegoś większego albo gładkiej podłogi. Oprócz planszy na zdjęciu widać trzy scenariusze rozgrywki. Scenariusz Witajcie w Domu jest swojego rodzaju tutorialem, trochę prostszym od innych. On oprowadza nas po czerwonej planecie i pokazuje tajniki życia na niej.
Ściśle tajne kampanie do gry, schowane w kopertach, które są zaklejone. W pudełku znajdziecie cztery koperty, każda z nich tworzy niesamowity klimat rozgrywki.
Kolorowe kości tworzące razem feerię barw, również stanowią zawartość pudełka. Kości są świetne, barwne, przezroczyste oraz wykonane z należytą precyzją. Do tego znajdziecie również drobne kosteczki, które są znacznikami. Kosteczki są bardzo drobne, należy uważać, by ich nie zgubić. Oprócz kolorów na powyższym zdjęciu, są jeszcze zielone, transparentne, czarne. Figurka na zdjęciu pomaga nam wykonywać akcje w grze.
Kolorowe błyszczące w świetle aparatu znaczniki są przypisywane bohaterom. Bardzo mi się podobają, fajnie leżą w dłoni, są solidne.
Na zdjęciu melduje się Froggy, w towarzystwie znaczników. Froggy jest sympatycznym łazikiem, z którym możemy wykonywać np. akcję eksplorację. Jest malutki i uroczy. Znaczniki są wykonane z grubej tektury, mają wyraźne, klarowne grafiki, zdają egzamin doskonale.
Na zdjęciu widać żetony morale (te z plusem – niebieskie), oraz żetony części zapasowych, które w opakowaniu są obecne w liczbie 28. Tak jak wyżej te również wykonane są z solidnej tektury.
Mamy i żetony celu, już trochę większe od pozostałych. Obecne w liczbie 28 i również wykonane bez zastrzeżeń.
Tutaj mamy widoczny żeton stanu, a także żetony Point of Interest, niezbędne przy akcji odkrywania.
Tutaj znajdują się kafle kręgów … piekielnych. No dobra, żartowałam 🙂 wcale piekła nie ma. Te żetony są niezbędne przy odkrywaniu nowych terenów co jest moją ulubioną czynnością w grze.
A to co? To jest HUB, czyli kompleks mieszkalno badawczy na Marsie. Fajne, nie? 🙂
Pani biolog we własnej osobie. Tak właśnie wyglądają plansze graczy, w puste miejsce wsadza się znaczniki. Wszystko wykonane z grubej tektury, zdaje egzamin podczas rozgrywki.
Karty przeznaczone dla bohaterów, swoją drogą ten rys fizyczny całkowicie zgadza się z moją osobą. Tylko zapomnieli o nietolerancji glutenu 🙂 Karty są cudownie wykonane, i mają lekko chropowatą fakturę.
Tutaj całkiem pokaźny stosik kart, jakie są w opakowaniu. Wszystkie barwne, aczkolwiek są w raczej stonowanych kolorach. Awersów nie zdradzę 🙂
Na zdjęciu widoczne są kafle przestoju w liczbie 8. Te są już o wiele grubsze od reszty kart.
Tak wyglądają kafle obiektów obecne w grze Pierwsi Marsjanie. Tutaj akurat zrobiłam zdjęcie farmy, podczas rozgrywki wcielałam się w biologa, więc mam sentyment do farmy. Reszta kafli wygląda podobnie. Jest miejsce na znaczniki.
Brak komentarzy