System Shock powrócił pierwotnie na komputery w marcu 2023 roku. Niedawno jednak otrzymał swoją wersję na konsole nowej generacji, w tym Playstation 5. Czy warto zainteresować się tym tytułem grając na konsoli? Zapraszam do recenzji!
Powiem otwarcie, że w oryginalny System Shock, który wyszedł w 1994 roku nigdy nie grałem i też nigdy nie ciągnęło mnie do tego tytułu, chociaż słyszałem o nim sporo dobrego. Potem pojawiła się też druga odsłona gry, w 1997 roku. Po prawie 30 latach ciszy jednak System Shock powraca w całkowicie odnowionej wersji. W grze wcielamy się w hakera, który zostaje zamknięty na potężnej stacji będącej więzieniem i która jest kontrolowana przez SI nazwaną Shodan. Ta zdobywa kontrolę nad stacją, a naszym celem będzie jej powstrzymanie, zanim zamieni wszystkich mieszkańców w roboty, a nawet zagrozi dla Ziemi.
Warto tutaj dodać, że System Shock nie posiada typowego przedstawienia historii dla gier fabularnych. O tym co mamy zrobić dowiadujemy się z licznych notatek oraz kontaktujących się z nami osób, które mogły przetrwać na stacji lub też które nadają do nas bezpośrednio z Ziemi. Nie ma tutaj prostego systemu zadań opartego o dzienniczek, a jeżeli chcemy dowiedzieć się jaki jest kod do jakiś drzwi, to musimy go znaleźć wertując notatki. Rozgrywka ta przypomina trochę granie w gry z serii Dark Souls czy też Elden Ring, gdzie nie zawsze jest jasne dokąd mamy pójść, a historii dowiadujemy się ze zbieranych tu i tam okruszków. Takie przedstawienie historii mi się bardzo podoba. Zamiast biegać po kropkach na mapie i realizować automatycznie kolejne cele, musimy być bardzo uważni podczas gry i dokładnie śledzić wszystkie informacje. To sprawia, że nie można grać w System Shock Remake nie będąc skupionym.
Nie tylko zresztą fabuła ma soulsowy smaczek w System Shock Remake. Sama rozgrywka także do prostych nie należy. Gra jest pierwszoosobową grą akcji, gdzie będziemy przemierzać kolejne poziomy olbrzymiej stacji. Warto tutaj zwrócić uwagę na coś, co nie było dla mnie jasne na początku gry. System Shock Remake nie posiada linearnej struktury, czyli nie raz będziemy musieli wracać na wcześniejsze poziomy, gdzie mogą odblokować się nowe przejścia czy też aktywności. Do tego gra może skończyć się na parę różnych sposobów, w zależności od tego jak uważnie słuchaliśmy tego co się do nas mówi i jakie czynności zrobiliśmy lub też nie. Będziemy więc przemierzać długie, ciasne pomieszczenia pełne sekretów i wrogów chcąc dowiedzieć się jak najwięcej i jednocześnie zastanawiając się, na który poziom powinniśmy przejść w dalszej części. Uczucie niepewności i nieuchronności naszych decyzji jest niesamowicie wciągające i sprawia, że grając w System Shock Remake ciągle jesteśmy zaniepokojeni tym, co się stanie w dalszej części gry.
System Shock Remake będzie też nas niepokoić w innych aspektach. Przede wszystkim walka, która już nie jest taka idealna. Wrogów w grze jest sporo, nie raz będą się też pojawiać dodatkowo w zależności od naszych czynności w grze. Jeżeli zniszczymy generatory Shodan, to możemy liczyć na atak wrogów, którzy zostaną wysłani by ratować cenne źródła energii, ale czasami wróg po prostu pojawi się za naszymi plecami z jednej z ukrytych wszędzie zapadni i wind. Shodan będzie nas próbować wyeliminować tym bardziej, im dalej przejdziemy w grze. Amunicji w grze jest mało, teoretycznie są też bronie energetyczne, ale one też mogą się rozładować. Jednym słowem uczucie zaszczucia w grze jest bardzo wyczuwalne i w połączeniu ze wcześniej wspomnianymi elementami mogę dokładnie zrozumieć, czemu gra zdobyła status kultowej.
Poziomy są też zaprojektowane w mistrzowski sposób, pełno tutaj różnych skrótów, tajnych przejść czy też ukrytych skrytek. Do tego wszędzie są ukryci wrogowie, którzy mogą pojawić się w każdej chwili za naszymi plecami jeżeli Shodan sobie tego zażyczy. Broni w grze jest sporo, zarówno klasycznej, jak pistolety czy też strzelby, jak i trochę bardziej oryginalnej jak spawarki czy też elektryczny rapier. Większość broni posiada dwa tryby, a różna amunicja może sprawdzać się w walce z różnymi wrogami. Już na średnim poziomie trudności jest bardzo ciężko, więc chętnie zaczynamy korzystać ze słabości wrogów by szybciej ich pokonać. Do tego mamy bardzo ograniczony ekwipunek, więc większość znajdowanych śmieci od razu rozkładamy na czynniki pierwsze, które potem możemy sprzedać za monety potrzebne nam do kupowania ulepszeń oraz bardzo cennych (bo rzadkich) apteczek. Szkoda jedynie, że przenoszenie z jednego ekwipunku do drugiego jest takie drewniane i nie ma szybkiego wyrzucania przedmiotów z naszych zapasów do pojemników czy skrzynek i musimy je przenosić po prostu ręcznie. W drugą stronę opcja szybkiego przenoszenia jednak jest.
Przejście na Playstation 5 jednak nie obyło się bez bolączek. Przede wszystkim sterowanie jest bardzo bezpośrednie i nie ma żadnego wspomagania aim assist, nawet najlżejszego. Sprawia to, że celowanie w grze jest bardzo trudne, zwłaszcza, że wrogowie biją nas mocno i umieramy bardzo często. Pojawi się tutaj zresztą kolejny soulsowy element, bo po śmierci będziemy się odradzać w specjalnie przygotowanych do tego stacjach, o ile przynajmniej je odblokowaliśmy. W innym wypadku czeka nas wczytanie gry po brutalnej animacji, kiedy to Shodan zmieni nas w jednego z cyborgów. Szybko się więc uczymy zapisywać grę co 2 minuty, a moją ulubioną bronią na Playstation 5 były wszelkiego rodzaju miny, granaty czy też broń do walki w zwarciu, która nie wymaga celowania i męczenia się ze zbyt sztywnym celownikiem. Szybciej nie raz było do kogoś podbiec i zatłuc go znalezionym wcześniej kluczem francuskim niż bawić się w celowanie. A amunicje zachowamy na wielkich wrogów, których i tak trafimy bez zbędnego celowania z uwagi na ich gabaryty.
System Shock Remake od pierwszych chwil urzeka swoją oprawą audiowizualną. Gra prezentuje się po prostu magicznie i barwność jaskrawych i kontrastujących kolorów buduje niepowtarzalny klimat. W oddali widzimy korytarze pełne szczegółowych zniszczeń, różnych urządzeń czy też wrogów. Gdy jednak się przyjrzymy przedmiotom, zobaczymy lekką grę pikselami oraz nierówne krawędzie przedmiotów, które zostały tutaj zrobione specjalnie by oddać hołd oraz klimat retro oryginałowi. Wygląda to po prostu obłędnie, a jeżeli dodamy do tego naprawdę świetne udźwiękowienie, otrzymamy niesamowicie klimatyczną grę. Zresztą głos Shodan, który będzie nas regularnie straszyć i komentować nasze poczynania, będący zlepkiem kilku różnych dźwięków nagrań jest wyjątkowo przerażający.
System Shock Remake jest zaskakująco dobrym i wciągającym dzisiaj tytułem. Nie jest to prosta gra, więc jeżeli liczysz na niedzielny spacerek to sobie odpuść. Będziesz umierać często, będziesz zagubiony, będziesz nie raz wracać po swoich krokach tylko po to, by dowiedzieć się, że powinieneś być gdzieś indziej. I wiecie co? Bardzo dobrze, System Shock to fantastyczny horror, który sprawi, że nie będziecie przerażeni przez jump scare, a gruntownie budowany klimat gry. Na ten klimat składa się praktycznie każdy element, który został świetnie przemyślany. System Shock Remake to niezwykle wciągająca i kompleksowa gra, której przyda się jeszcze parę szlifów na Playstation 5, ale nawet bez tego można grać bardzo dobrze i fantastycznie się bawić.
Egzemplarz recenzencki gry System Shock Remake w wersji na konsolę na Playstation 5 przekazał nam Plaion. Bardzo dziękujemy!
Podsumowanie
Pros
- Wciągająca fabuła, która została poprowadzona w soulsowy sposób
- Świetnie zaprojektowane poziomy
- Mroczny cyberpunkowy klimat
- Fantastyczna oprawa audiowizualna
Cons
- Brak możliwości szybkiego przenoszenia przedmiotów do pojemników
Brak komentarzy