Witajcie 🙂 Dzisiaj postanowiłam napisać zapowiedź nietypowej gry. Będzie ona idealna dla małych i dużych łasuchów, entuzjastów kulinariów, i wszystkich smakoszy. Mowa o Top Kitchen, grze autorstwa Mariusza Milewskiego, na którą pomysł zrodził się z pasji do gier planszowych. Kampania na wspieram.to ruszyła z kopyta a właściwie z patelni 12 września a zakończy się 12 października. Jest to gra ekonomiczna dla rodzin, oferuje wspaniałą rozrywkę nawet dla rodzin z dziećmi, gdyż mogą w nią grać dzieci od 12 roku życia. Zabawa będzie się doskonale toczyć, jeśli w grze będą brały udział dwie a nawet cztery osoby. Czas gry też jest w porządku, albowiem wynosi 25 minut na jednego gracza.
Co się z czym je?
Grając w Top Kitchen będzie można spełnić swoje najskrytsze marzenie i wcielić się w rolę szefa kuchni tworząc najbardziej wyszukane potrawy, które zadowolą podniebienia najbardziej wymagających gości. W grze musimy jak najlepiej zarządzać kuchnią, walczyć o najbardziej pożądane przyprawy, oraz zbierać składniki do swoich potraw i w końcu stworzyć coś wspaniałego na miarę eleganckiej restauracji. Jako wybitny szef kuchni posiadasz swoją własną kuchnię, biegle władasz nożem i kuchennymi naczyniami. Akcja dzieje się na planszach graczy, a my rzucamy kośćmi i zagrywamy karty by przy odpowiednim ich wykorzystaniu wygrać, teraz tylko pozostaje pytanie, jaki los zgotują nam przeciwnicy.
Co włożyć do gara, czyli przebieg rozgrywki.
W grze dzielimy każdą rundę na trzy fazy, przypominające czynności jakie wykonuje w swojej pracy szef kuchni. Teraz opowiem Wam o tych poszczególnych etapach.
1. Organizacja.
Tak jak szef kuchni regularnie uzupełnia i doposaża swoją lodówkę i stanowisko pracy, żeby nie było żadnej wpadki w postaci nieświeżych składników, bądź karygodnych braków czegoś, tak też my wyposażamy i uzupełniamy nasz Market w kości ze składnikami i kartami przypraw. Następnie otrzymujemy pięć kart akcji, które imitują karty menu i to właśnie na nich zapisane są potrawy, które musimy ugotować naszym klientom, koniecznie musimy zachować trzy z pięciu otrzymanych kart.
2. Zakupy.
W tej fazie włącza się rywalizacja. Musimy walczyć o jak najlepsze produkty i przyprawy aby kupić je w jak najlepszych cenach. Prawie jak w Master Chefie, kiedy to uczestnicy mają szalenie mało czasu żeby zabrać ze spiżarni to co im potrzebne i pędzą ile sił w nogach żeby ktoś nie zabrał im tego sprzed nosa. W tej turze mamy również szansę na liczne bonusy, bądź też możemy wprowadzać innowacje do naszej kuchni, które pomogą nam nieco w wygranej, przykładem takiego bonusu jest komora chłodnicza. Możemy przechowywać w niej nasze składniki (kości) żeby nie zepsuły się i przeżyły do końca rundy.
3. Gotowanie.
W końcu! W tej rundzie musimy pokazać, że mamy talent kulinarny i to nie byle jaki. Chociaż w tym przypadku liczy się przede wszystkim szczęście. Każdy z graczy zgodnie z kolejnością próbuje wyrzucić na patelnię taką kombinację składników (z kości), żeby dojść do sukcesu. W tym etapie zbieramy zamówienia od klientów naszej restauracji i w tym momencie rozpoczyna się również wyścig z czasem. Jeśli nie zdążymy podać głodnemu klientowi posiłku, zamówienie spada z hukiem w dół, a my tracimy tym samym punkty i wynagrodzenie.
Co takiego mamy w pudełku?
Zawartość pudełka przedstawia się następująco:
- 1 plansza Marketu
- 4 plansze graczy
- 1 Patelnia
- 4 podstawki na karty
- 90 kości k6
- 54 żetony monet
- 8 znaczników graczy
- 1 biały znacznik rundy
- 76 kart akcji
- 60 kart menu
- 15 kart przypraw
- Instrukcja
Podsumowanie
Gra zapowiada się obiecująco ze względu na obecność czegoś nowego na rynku gier planszowych. Jestem pewna, że podczas rozgrywek szczęście znajdą zarówno miłośnicy gier planszowych jak i pasjonaci gotowania z zamiłowania i z zawodu. Wobec tego, że restauracje i inne małe sieci gastronomiczne rosną w siłę, bo coraz więcej ludzi czerpie przyjemność ze spożywania posiłków poza domem, ta gra może okazać się bardzo dobrą zabawą wśród rodzin i nie tylko.
Brak komentarzy